🦝 Mezczyzne Poznaje Sie Po Tym Jak Konczy

Ponadto może być i tak, że partnerzy będą mniej lub bardziej do siebie ciągnąć sugerując się jedynie tym, jak partner całuje. Takie zjawisko potwierdza słynne teorie, że podczas

Były wiceprezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Marek Koźmiński żałuje zatrudnienia Paulo Sousy. 50-letni działacz brał udział w przyłączaniu Portugalczyka do reprezentacji Polski. Swoje rozgoryczenie postawą selekcjonera wyjawił za pomocą mediów społecznościowych. Opuści kadrę? Według medialnych doniesień Paulo Sousa uzgodnił warunki kontraktu z Flamengo. Portugalczyk zamierza porzucić kadrę Biało-Czerwonych dla jednego z najlepszych klubów w Ameryce Południowej. Marek Koźmiński żałuje Takie zachowanie Paulo Sousy nie podoba się Markowi Koźmińskiemu. Były wiceprezes PZPN brał udział w zatrudnieniu Portugalczyka. Dziś żałuje tej decyzji, o czym poinformował na swoim Twitterze. Jak sam pisze: został zbajerowany przez „siwego bajeranta”. – Gdzieś widziałem tytuł: „Siwy bajerant”. Dosadny i trafny i niestety też mnie ten siwy bajerant zbajerował. Wstyd mój kolego. Mężczyznę poznaje się po tym jak kończy! – czytamy we wpisie Koźmińskiego. Gdzieś widziałem tytuł: „Siwy bajerant”. Dosadny i trafny i niestety też mnie ten siwy bajerant zbajerował. Wstyd mój kolego @paulomcdsousa. Mężczyznę poznaje się po tym jak kończy! 🇵🇱⚽️ — Marek Koźmiński (@kozminski_marek) December 26, 2021 Zobacz również: Tomaszewski skomentował zachowanie Sousy. „Zmieniam zdanie, gratuluję mu” Źródło: Twitter About Latest Posts

Prawdziwego mężczyznę poznaje sie po tym jak konczy a nie jak zaczyna.Sztuka jest trwac przy chorej zonie czy wychowywac niepelnosprawne czy ciezko chore dziecko.Bywa ze panowie uciekają tłumacząc iz nie są w stanie podołać trudnosciom zycia ktore ich przerosło.

Prawdopodobnie już wszyscy członkowie i sympatycy Koła wiedza, że Walne Zgromadzenie, które odbyło się w ostatnią niedzielę odrzuciło odwołanie Kol. od uchwały Zarządu na mocy której został on wykluczony z Koła. Tym samym myśliwy nie jest już członkiem Diany. Dzisiaj dał on kolejny przykład, że ta decyzja była słuszna. Jak donosi Kol. Podłowczy, zabrał z gajówki niektóre meble, linkę metalową i kółko obrotowe spod dachu przy chłodni oraz próbował zdemontować wyciągarkę. Poniższe szkice sytuacyjne prezentujemy ku przestrodze kół do których będzie aplikował.

mezczyzne poznaje sie po tym jak konczy
To co daje od siebie to gra pozorów. Narcyz doskonale wie, że nie istnieją związki, w których nie można dawać od siebie zupełnie nic, więc bada jak bardzo musi się wysilić, by ten związek mieć. Jest to pragmatyczna, kalkulatywna i wyrachowana postawa. I jak się okazuje całkiem skuteczna, bo narcyzi mają duże powodzenie.
... Znawca Szacuny 26 Napisanych postów 5958 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 27546 bo: "prawdziwego mezczyzne poznaje sie nie po tym jak zaczyna ale po tym jak konczy" szkoda tylko ze autor tych slow za dobrze nie skonczy.... ------------------------------ "When you exercise, your goal isn't to burn fat, it's to become a fat burning machine" ------------------------- Twarda, syntetyczna i leniwa Efka -------------------------- Doradca Trójboj ------------------------- Twarda, syntetyczna, leniwa i d****na Efka ------------------------- ... Ekspert Szacuny 91 Napisanych postów 17167 Wiek 39 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 56924 Grasiczku, proszę! - Bez żadnych aluzji co do długości! Veronka to tobie Tyka już nie wystarczy, musisz z Bajdełejem flirtować? "When the flood calls, you have no home, you have no walls" ... Ekspert Szacuny 11036 Napisanych postów 50702 Wiek 29 lat Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 57816 No to ja kończę Mam nadzieję że lepiej niż pan o inicjałach tanich papierosów - super się z Wami gada ale padam na mordę a jutro raniutko trzeba solidnie pobiegać Życzę miłych konwersacji i dobrej nocki! Pozdrawiam, Tyka zamiast dawać soga kliknij tu : ... Ekspert Szacuny 135 Napisanych postów 22600 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 112308 Na razie Tyka! Miłych biegoow! leniwy' Grasik Bądź silnym i niezłomnym, aby umocnić słabość tych, którzy się chwieją. 28:06:42:12 That is when the world will end. ... Znawca Szacuny 26 Napisanych postów 5958 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 27546 u mnie sie wszystko paskudnie dlugo laduje ale to wina mojego kompa........ Kruszysty moze mam nadmiar testosteronu Dobranoc Tykoś kolorowych snow i super biegania jutro rano ------------------------------ "When you exercise, your goal isn't to burn fat, it's to become a fat burning machine" ------------------------- Twarda, syntetyczna i leniwa Efka -------------------------- Doradca Trójboj ------------------------- Twarda, syntetyczna, leniwa i d****na Efka ------------------------- ... Ekspert Szacuny 11036 Napisanych postów 50702 Wiek 29 lat Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 57816 Kruszku, widać Bajdełej wygrywa z Tyką o całą długość buhehehehehe Papatki! Pozdrawiam, Tyka zamiast dawać soga kliknij tu : ... Ekspert Szacuny 91 Napisanych postów 17167 Wiek 39 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 56924 Śpij dobrze - a co do pytania jak żyję to powiem ciże żyję tylko myślą kiedy będę mógł tu przjść , gdyby nie to że jestem prawiczkiem powiedziałbym że to jest lepsze niż seks "When the flood calls, you have no home, you have no walls" ... Ekspert Szacuny 11036 Napisanych postów 50702 Wiek 29 lat Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 57816 No nie można się z Wami rozstać Kreciczku, kolorowych snów a la "Dancing with shrimps" Pa Grasiu, błogosławieni którzy czekają, albowiem się doczekają Kruszku, jest wiele rzeczy lepszych niż seks - np. double sex, triple sex ... Teraz to już definitywnie uwalniam Was od mej obecności - pa! Pozdrawiam, Tyka zamiast dawać soga kliknij tu : ... Znawca Szacuny 26 Napisanych postów 5958 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 27546 sa tacy co nie lubia sexu wiec dla nich wiele rzeczy jest lepsze niz sex.... i to niekoniecznie jakis wspanialych rzeczy ------------------------------ "When you exercise, your goal isn't to burn fat, it's to become a fat burning machine" ------------------------- Twarda, syntetyczna i leniwa Efka -------------------------- Doradca Trójboj ------------------------- Twarda, syntetyczna, leniwa i d****na Efka ------------------------- ... Ekspert Szacuny 135 Napisanych postów 22600 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 112308 Tyk - chyba wrzucę do mojego podpisoo leniwy' Grasik Bądź silnym i niezłomnym, aby umocnić słabość tych, którzy się chwieją. 28:06:42:12 That is when the world will end.
Facetów poznaje się nie po tym, jak zaczynają, ale po tym, jak kończą (śmiech - przyp. J.H.) KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->> Polub Żużel na Facebooku
Faworytem ligi nie byli, ale pokazali na co ich stać oraz ile potrafią stracić. Dąbrowianie grali jak z nut, gdy przydarzył się spadek formy oraz kontuzje. Z tego dołka nie podnieśli się do ostatniego meczu sezonu. Jednak mimo to szkoleniowiec MKS-u Wojciech Wieczorek ocenia sezon pozytywnie. Na korzyść takiej opinii przemawia fakt, że zagłębiowska drużyna w poprzednim sezonie zajęła dopiero dziewiąte miejsce, więc mało kto typował ją do walki o miejsce w Tauron Basket Lidze na rok 2010/2011. 28 Maja 2010, 10:00 W debiutanckim sezonie 2008/2009 MKS zajął w pierwszoligowej tabeli dziewiąte miejsce. Nikt nie spodziewał się więc, że już rok później dąbrowscy kibice będą trzymać kciuki za awans do ekstraklasy. Wysokie miejsce jak na debiutancki sezon oraz wielkie cele na następne rozgrywki dały możliwość roszad w składzie. Do zagłębiowskiego klubu udało się ściągnąć Adama Lisewskiego, Marka Piechowicza, Pawła Zmarlaka i Grzegorza Szybowicza, którzy gwarantowali walkę o wyższe lokaty. Do zespołu dołączyli również wychowankowie: Marcin Piechowicz, Marcin Wiśniewski, Marcin Wójcik i Mateusz Zawadzki, jednak nie mieli oni zbyt wielu szans na zaprezentowanie swoich umiejętności na parkiecie. Pod koniec rozgrywek 2009/2010 transfery okazały się strzałem w dziesiątkę, najcenniejsze było na pewno sprowadzenie Lisewskiego i Piechowicza. Samodzielny i sensacyjny lider tabeli Zagłębiacy rozgrywki rozpoczęli od zwycięstwa nad MOSiR-em Krosno, ale najlepsze chwile miały dopiero nadejść. Korzystne wyniki oraz wygrane dały im fotel lidera już po czwartej kolejce. Od tego momentu rozpoczęła się mała dominacja podopiecznych Wojciecha Wieczorka, którzy po każdej kolejce umacniali się na pierwszej pozycji w tabeli. Biorąc pod uwagę, że rok wcześniej byli oni beniaminkiem I ligi, to osiągnięcie było już sukcesem. Jednak apetyt rośnie w miarę jedzenia, a w każdym zespole nastają gorsze momenty nie tylko w grze, ale również w mentalności. Po erze urodzaju nadszedł kryzys, który zbierał żniwo w postaci porażek oraz kontuzji. Rok 2010 miał być szczególny dla dąbrowian, ale przyniósł on niską formę. MKS słabo rozpoczynał mecze, lecz wygrywał je w drugiej połowie, gdy po powrocie z szatni z nowymi siłami rzucał się do odrabiania strat. - Można powiedzieć, że do tych spotkań z Żubrami i katowickim AZS-em się nie przyłożyliśmy. Teraz czekają nas mocniejsze spotkania i chcieliśmy mocno przepracować te ostatnie dwa tygodnie. Nie potraktowaliśmy ich jako trening. Skupiliśmy się na rywalizacji, ale chcieliśmy potrenować pewne zagrania - mówił po meczu ze śląskim zespołem Marek Piechowicz. Okazało się, że ciężki trening nie wpłynął dobrze na koszykarzy, których gra wyglądała bardzo podobnie w kolejnych spotkaniach, czyli słaby początek i mocne zamknięcie uwieńczone wygraną. Dzięki triumfom MKS utrzymywał się na fotelu lidera, ale po piętach deptali mu bardzo mocni rywale - Zastal oraz Siarka. width=380> Wojciech Wieczorek wierzył, że jego podopieczni będą niepokonani we własnej hali do końca sezonu zasadniczego Twierdza Dąbrowa zdobyta! Po kolejnej wygranej na własnym terenie, wydawać się mogło, że hala "Centrum" jest zaczarowana, żaden zespół nie znalazł bowiem sposobu, by pokonać gospodarzy. - Mamy taki zamiar, aby zakończyć sezon 15-0 (wygrane-porażki MKS-u we własnej hali - przyp. red.). - deklarował po meczu ze Startem Lublin Wojciech Wieczorek. Cel był piękny i jak najbardziej wykonalny. Jednak brak znaczącej poprawy w grze jego podopiecznych oraz fakt, że wszystkie drużyny przyjeżdżające do Dąbrowy Górniczej robiły wszystko, by pokonać gospodarzy mogły oznaczać tylko jedno – Zagłębiacy w końcu zostaną przegrają na własnym terenie. Pogromcą okazali się tyszanie, którzy zostaną zapamiętani jako zespół, który odczarował dąbrowską halę. MKS był już w Tauron Basket Lidze... Kryzys w końcowej fazie rundy zasadniczej nie zapowiadał fantastycznej gry w play-off. Jednak koszykarze MKS-u przebrnęli przez ćwierćfinał i w półfinale czekał na nich bardzo wymagający przeciwnik – Siarka Tarnobrzeg. - Dopadł nas kryzys w ostatnich meczach, ale tak jak już wspominaliśmy sobie w drużynie, lepiej że to było wtedy niż żeby nas dopadł teraz w play-off. Mogliśmy równie dobrze startować z pierwszego miejsca, a przegrać już półfinały. Także myślę, że dobrze się stało. Jeśli mamy awansować do ekstraklasy, to awansujemy - komentował po wyrównaniu stanu rywalizacji (1:1) z Siarką Łukasz Szczypka. Decydujące spotkanie zakończyło się triumfem tarnobrzeżan, którzy tym samym wywalczyli miejsce w Tauron Basket Lidze. MKS-owi pozostała walka o trzecie miejsce, która wcale nie miała być łatwa. - Na pewno trudno gra się o trzecie miejsce, mając świadomość tego, że w Tarnobrzegu na trzy minuty przed końcem prowadzimy 5 punktami i nie wykorzystujemy w końcówce 3 z 4 wolnych, a przeciwnik 100 proc. Z tego powodu mam wyrzuty sumienia i nie możemy dojść do normalności. Byliśmy w ekstraklasie, zabrakło nam 3-4 minut - wracał pamięcią do minimalnie przegranego awansu Wieczorek. ... a skończył nawet bez medalu Na otarcie łez dąbrowianie mieli wywalczyć brązowe medale. Rywalizacja z ŁKS-em Łódź dla obu drużyn miała charakter gry o pietruszkę, obie przegrały bowiem awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Do drugiego spotkania Zagłębiacy przystąpili z dziesięcioma punktami zaliczki, której nie potrafili wykorzystać. Sezon mieli zakończyć zwycięstwem we własnej hali, ale ich postawa była bardzo daleka od normalnej dyspozycji. Zawodnicy wyglądali jakby grali ze sobą pierwszy raz. Niemożliwe było więc pokonanie dobrze dysponowanych łodzian, którzy wybuchli radością po ostatnim gwizdku sędziego i z uśmiechem na ustach odebrali brązowe medale oraz pamiątkowy puchar. Te chwile należały do zawodników ŁKS-u, a Zagłębiacy mogli tylko podziwiać co stracili i pogodzić się z czwartym miejscem. Mimo wszystko był to udany sezon Jeśli w debiutanckim sezonie zespół zaprezentował się bardzo dobrze, to w następnym oczekuje się niespodzianki z ich strony. Nikt nie stawiał na to, że MKS będzie walczył o ekstraklasę i będzie tak blisko, lecz zawodnicy oraz sztab szkoleniowy pokazali na co ich stać. - Szkoda, bo ten sezon jest bardzo trudno ocenić. Z jednej strony jesteśmy zadowoleni z tego, co osiągnęliśmy, ale z drugiej pozostaje ogromny niedosyt z powodu tego, czego nie osiągnęliśmy, bo byliśmy bardzo blisko - podsumował minione rozgrywki Wojciech Wieczorek. Mówi się, że prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym jak kończy, a nie jak zaczyna. Jednak w przypadku dąbrowskich koszykarzy jest to, używając kolokwializmu, stek bzdur. Słabo zakończony sezon chluby nie przynosi, ale w trakcie trwania całych rozrywek dostarczyli oni wiele emocji nie tylko zagłębiowskim kibicom, ale również całej Polsce, która przypatrywała się ich poczynaniom i czekała na potknięcie. Z drugiego roku w pierwszej lidze należy wyciągnąć wnioski, by następny był jeszcze lepszy. Kluczowe postacie: dąbrowskie trio Trzej przyjaciele z boiska, skrzydłowy, rzucający i rozgrywający. Żyć bez siebie nie mogą, dziarscy i nierozłączni. Nie jeden mecz już wygrali, nie jeden przegrać zdążyli. Często się rozjeżdżali, lecz zawsze znów się schodzili. Ten fragment (trochę przerobiony na potrzeby podsumowania) słynnej piosenki Andrzeja Boguckiego mógłby opisywać dąbrowskie trio. Marek Piechowicz, Łukasz Szczypka i Radosław Basiński, czyli niski skrzydłowy, rzucający i rozgrywający, doskonale współgrali podczas prawie całego sezonu. Gdy jeden grał gorzej, inni brali ciężar gry na swoje barki. Jednocześnie gdy wszyscy prezentowali się poniżej swojego normalnego poziomu, MKS miał problemy z wygrywaniem meczów. Za siłą tej trójki przemawia choćby suma zdobytych przez nich punktów (1329 pkt) oraz zaliczonych zbiórek (433 zb). Przed minionym sezonem do Szczypki i Basińskiego dołączył Piechowicz, więc jego transfer był strzałem w dziesiątkę zagłębiowskich działaczy, którzy nie tylko wzmocnili drużynę, ale przede wszystkim przyczynili się do sukcesu, jakim była walka o awans do Tauron Basket Ligi. width=320> Dwóch z trzech najlepszych, czyli Radosław Basiński (przodem) i Marek Piechowicz (tyłem) Zawiodło: zdrowie i szczęście Nie od dziś wiadomo, że w walce dwóch wyrównanych zespołów o zwycięstwie może decydować szczęście. Jednak oprócz jego braku o losie MKS-u zadecydowały kontuzje. Za brak awansu do ekstraklasy można obarczać Radosława Basińskiego, który nie doprowadził do dogrywki w pierwszym spotkaniu półfinałowym, bo nie rzucił trójki, lub Wojciecha Wieczorka, który być może źle przygotował swoich podopiecznych do drugiego meczu o brąz z ŁKS-em Łódź. Jednak przed sezonem tylko nieliczni wierzyli w awans, więc jego brak i tym samym zajęcie czwartego miejsca jest niejako sukcesem, za którego rozmiar odpowiada brak szczęścia oraz kontuzje. - Gdzieś zabrakło sportowego szczęścia, bo stracić dwóch zawodników z podstawowego składu w 28. kolejce (Adam Lisewski i Marek Piechowicz – przyp. red.)… Oni się dopiero pozbierali mniej więcej po miesiącu, ale na pewno Lisewski nie jest tym samym zawodnikiem, do którego przyzwyczailiśmy się przez cały sezon. To jest człowiek, który po kontuzji ciężko dochodzi do siebie, tak samo Marek. Ale bardzo chcieli, bardzo się starali. Aby osiągnąć sukces sportowy, trzeba włożyć ogromną ilość pracy i mieć trochę szczęścia. Nam tego szczęścia zabrakło - ze smutkiem podsumowywał miniony sezon Wieczorek. Tak grał MKS Dąbrowa Górnicza w sezonie 2009/2010: Runda zasadnicza: 1 MKS Dąbrowa Górnicza - Delikatesy Centrum PBS Bank MOSiR Krosno 50:44 2. KS Sudety Jelenia Góra - MKS Dąbrowa Górnicza 71:81 3. MKS Dąbrowa Górnicza - MKS Znicz Basket Pruszków 86:78 4. Żubry Białystok - MKS Dąbrowa Górnicza 80:91 5. KS AZS AWF Katowice - MKS Dąbrowa Górnicza 85:88 6. KS Spójnia Stargard Szczeciński - MKS Dąbrowa Górnicza 62:74 7. MKS Dąbrowa Górnicza - Intermarche Zastal Zielona Góra 86:60 8. ŁKS Sphinx Petrolinvest Łódź - MKS Dąbrowa Górnicza 74:61 9. MKS Dąbrowa Górnicza - Asseco Prokom 2 Gdynia 77:60 10. MKS Dąbrowa Górnicza - Tempcold AZS Politechnika Warszawska 96:87 11. Olimp MKS Start Lublin - MKS Dąbrowa Górnicza 59:69 12. KKS Tychy - MKS Dąbrowa Górnicza 87:76 13. PTG Sokół Łańcut - MKS Dąbrowa Górnicza 62:77 14. Victoria Górnik Wałbrzych - MKS Dąbrowa Górnicza 69:99 15. MKS Dąbrowa Górnicza - ASK KS Siarka Tarnobrzeg 70:62 16. Delikatesy Centrum PBS Bank MOSiR Krosno - MKS Dąbrowa Górnicza 49:67 17. MKS Znicz Basket Pruszków - MKS Dąbrowa Górnicza 66:77 18. MKS Dąbrowa Górnicza - KS Sudety Jelenia Góra 100:67 19. MKS Dąbrowa Górnicza - Żubry Białystok 72:56 20. MKS Dąbrowa Górnicza - KS AZS AWF Katowice 83:59 21. MKS Dąbrowa Górnicza - KS Spójnia Stargard Szczeciński 71:59 22. Intermarche Zastal Zielona Góra - MKS Dąbrowa Górnicza 74:59 23. MKS Dąbrowa Górnicza - ŁKS Sphinx Petrolinvest Łódź 86:77 24. Asseco Prokom 2 Gdynia - MKS Dąbrowa Górnicza 83:96 25. Tempcold AZS Politechnika Warszawska - MKS Dąbrowa Górnicza 75:69 26. MKS Dąbrowa Górnicza - Olimp MKS Start Lublin 73:68 27. ASK KS Siarka Tarnobrzeg - MKS Dąbrowa Górnicza 77:68 28. MKS Dąbrowa Górnicza - KKS Tychy 73:84 29. MKS Dąbrowa Górnicza - PTG Sokół Łańcut 75:83 30. MKS Dąbrowa Górnicza - Victoria Górnik Wałbrzych 89:66 Faza play-off: 1. MKS Dąbrowa Górnicza - KS Spójnia Stargard Szczeciński 87:77 2. KS Spójnia Stargard Szczeciński - MKS Dąbrowa Górnicza 69:81 3. ASK KS Siarka Tarnobrzeg - MKS Dąbrowa Górnicza 70:67 4. MKS Dąbrowa Górnicza - ASK KS Siarka Tarnobrzeg 67:64 5. ASK KS Siarka Tarnobrzeg - MKS Dąbrowa Górnicza 68:64 6. ŁKS Sphinx Petrolinvest Łódź - MKS Dąbrowa Górnicza 63:73 7. MKS Dąbrowa Górnicza - ŁKS Sphinx Petrolinvest Łódź 56:72 Statystyki zespołu: Średnia zdobywanych punktów: 78,0 + 70,7 (II miejsce w lidze w rundzie zasadniczej + IV miejsce w lidze w fazie play-off) Skuteczność rzutów z gry: 47 proc. + 43 proc. (I + II) Skuteczność rzutów za 3: 32 proc. + 30 proc. (X + III) Skuteczność rzutów osobistych: 66 proc. + 63 proc. (XIV + IV) Średnia zbiórek: 34,8 + 36,3 (III + II) Średnia asyst: 16,3 + 14,1 (I + II) Średnia strat: 14,8 + 14,4 (IX + III) Najlepsi w zespole: Najlepiej punktujący Poz Zawodnik Punkty 1 Marek Piechowicz 498 2 Łukasz Szczypka 461 3 Radosław Basiński 372 Najlepiej zbierający Poz Zawodnik Zbiórki 1 Adam Lisewski 297 2 Radosław Basiński 180 3 Piotr Zieliński 175 Najlepiej podający Poz Zawodnik Asysty 1 Radosław Basiński 177 2 Łukasz Szczypka 136 3 Adam Lisewski 72 Najlepiej przechwytujący Poz Zawodnik Przechwyty 1 Radosław Basiński 79 2 Paweł Zmarlak 51 3 Łukasz Szczypka 44 Najdłużej na parkiecie Poz Zawodnik Minut 1 Radosław Basiński 1232 2 Łukasz Szczypka 1157 3 Marek Piechowicz 969 inf. własna Dąbrowa Górnicza MKS Dąbrowa Górnicza Polska Koszykówka SEO Keyword summary for sport.wp.pl/siatkowka/961245/me-siatkarzy-2021-michal-kubiak-ludzi-poznaje-sie-po-tym-jak-walcza-gdy-sie-nie-Keywords are extracted from the Poprzednie wpisy:Część I - [a]: what has been pissed upon, cannot be unpissed :| Dygresja I - Ten moment, gdy jesteś za poważny by zachowywać się niepoważnie, ale nikt nie traktuje cię poważnie, bo jesteś niepoważny. Część II - wibrująca_mrówka: _Jack_ teraz chyba wychodzi z ciebie prawdziwy ty *** od 19:30 do 21:40_Jack_: dobry wieczórgość_63403238: Jack co ty zaglypoty gadasz ze jogurty z biedronki smierdza nie normalny jestes czy co masz cos z ta glowa jak nie jadles jogurty to nie gadaj takich glupot_Jack_: czuc od nich wymiocinami...chlopczewibrująca_mrówka: _Jack_ napisz o tym do producenta i kierownictwa. na innym czacie ich znajdziesz. _Jack_: wibrująca_mrówka, wole tugość_63403238: Jack nie jadles jogurty to nie gadaj sa przebadane laborattjnie i nie czuc niczym nie znasz sie i juz chlopczyku_Jack_: gość_63403238, dla mnie smierdza wymiocinami-te jagodowe, małe _Jack_: gość_63403238, ja nie mowie, ze zle, tylko ze czucbrzydki_kaleka: _Jack_ - stara śmietana ma zapach podobny to wymiocin_Jack_: takbrzydki_kaleka: i to ta naturalna, w normalnego mleka_Jack_: no wiem brzydki_kaleka: wiem, bo kiedyś za długo stała u mnie, ta robiona z mleka które mam od sąsiadki krówkiTasha: chciałabym mieć sąsiadkę krówkę_Jack_: mowie tylko, ze czuc wymiocinami od tych jogortow...nie mowie ze sa zepsute Xetarcos: może takie miały byćTasha: rzygami to śmierdzą serowe chrupki brzydki_kaleka: _Jack_ - ale ja myślałem że oni do produkcji jogurtów używają sztucznego mleka wibrująca_mrówka: _Jack_ mówię tylko napisz to producentowi i kierownictwu sklepu, a nie że rzygać się chce od twojej fiksacji na rzyganiu..[a]: mrów, a od mojej kałowej nie? wibrująca_mrówka: desensytyzacja[a]: a, ok, czyli wobec pisania Jacka odzmysłowienie jeszcze nie nastąpiło _Jack_: wibrująca_mrówka, to se rzygnij, na zdrowiewibrująca_mrówka: _Jack__Jack_: wibrująca_mrówka, juz dobrze?wibrująca_mrówka: _Jack_ nie, wyjdź. śmierdzisz wibrująca_mrówka, jestes żałosnykciukiem: czy jestem jedyną osoba która nigdy nie wachala rzygow?Tasha: nigdy nie rzygałaś? NarkoRycerz: lolkciukiem: moje nie smierdza! Tasha: ta mhm Tasha: chyba, że masz bulimię i zwracasz od razu po zjedzeniu, to wtedy niesmieszne Xetarcos: śmierdzą po pijakuTasha: uwierz mi, że normalne teżXetarcos: to nie wiem kciukiem: moje zasadniczo pachna ginem,jesli juz brzydki_kaleka: kciukiem - Ty pewne nawet jak bąka puścisz to pachnie aniołkami kciukiem: dokładnie tak ^^ Tasha: a jak pachną aniołki?Juna`: rozkładającymi się ciałami aniołków*Tasha: Juna` kciukiem: jak szarlotka i czekolada Tasha: brzydki_kaleka: no tak, coś w tym jest, skoro kobiety są piękne z zewnątrz, to może w środku też mają jakiś pachnący układ pokarmowy i jedwabiście aromatyczne kwasy żołądkowe Tasha: brzydki_kaleka nope, nie mają[a]: "Just a żigolo" wibrująca_mrówka: kciukiem z lodami i gorącą czekoladą?kciukiem: bałam się uczyć słowa czekolada przy [a] wibrująca_mrówka: czemu? kciukiem: za dużo już gadalismy dzisiaj [a]: [a]: kciuk bała się UCZYĆ tego słowa kciukiem: wibrująca_mrówka: _Jack_ nie, jestem niemiły, chamski i niesmaczny. żałosny jesteś wibrująca_mrówka, jestes żałosny _Jack_: wibrująca_mrówka, jestes tez frustratem i zakłamanym typkiemTasha: Xetarcos: za co się Jack nie lubi z mrówkiem ?wibrująca_mrówka: doczytasz za parę dni Tasha: bo mrowek mu spiewał varius manxTasha: SERIOXetarcos: okTasha: oj, spoiler kciukiem: serio?Tasha: yup kciukiem: lod da foooook....Juna`: Cóż, lód dla fok kciukiem: Juna` [a]: Tasha: zjadłabym.)-(: ja mam malagę...[a]: a ja mamałygę[a]: Papa Głowy Rodziny - "Tatałyga" [a]: Papa Głowy Rodziny Afroamerykańskiej - "TataNigga" Xetarcos: a za co Jack z barbituranem ?Xetarcos: i jaki stosunek ma mrów do barbiturana ?wibrująca_mrówka: Xetarcos neutralnybrzydki_kaleka: widzę że dzieciaki znowu wymieniają wirtualne kuksańce _Jack_: brzydki_kaleka, nie, mowie tylko co o nim mysle brzydki_kaleka: jakbym słyszał coś w rodzaju: "nie, my nie lubimy wojny, ale musimy walczyć o pokój"_Jack_: interpretuj jak chcesz_Jack_: wibrująca_mrówka, nie pisz do ale wiesz jak świetnie wyglądają te słowa po twoim olewaniu mnie, pisaniu o mnie za moimi plecami i twojej dzisiejszej szopce z rzyganiem?_Jack_: człowieku, jestes chory...masz jakas obsesje na wlasnym gorzej. mam literki z czatu przy twoim swietnie, dawaj na bloga...bedzie zabawaJuna`: O rany jestem niepokonany[a]: Zdziwiony RUCH - "Rany boskie, jestem kioskiem!" wibrująca_mrówka: [a] to znam! Juna`: #odgrzewanykotlet. _Jack_: wibrująca_mrówka, ciekawe kogo to obchodzi, te twoje zalosne wypociny będzie wstyd. gorszy nawet niż dziś. więc ten.. dorośnij?santomaso: _Jack_ nie ma obowiązku dorastac[a]: Jacku, mnie trochę obchodza Juna`: Pewnie, że tak. Masz w końcu zakładkę całą dla siebie, Tomaszu wibrująca_mrówka: Juna` 3 zakładki[a]: ...ale tylko te moje, więc moja próżność każe mi przeglądać wyłącznie moje teksty niemiła_4: gófnoburza kciukiem: dobrze że mam popkornTasha: a ja nie mam NarkoRycerz: ja mam cole. Razem możemy miec wszystkokciukiem: ok. jestem w stanie isc na twn uklad santomaso: powinna wyjść cola o smaku pop-cornu[a]: popcorn maślany też cuchnie wymiocinamiTasha: serowy a nie maślany [a]: maślany takożTasha: nie[a]: zjełczałym masłem capiTasha: nie znasz się nic!kciukiem: skończyłam midnight texasNarkoRycerz: szybko NarkoRycerz: dopiero 19:45_Jack_: wibrująca_mrówka, zadnego wstydu, ty chyba nie wiesz o czym mowisz_Jack_: wibrująca_mrówka, ludzie ktorych tu szanuje, szanuja i mnie...a twoj blog to kupa gowna, ot co wibrująca_mrówka: _Jack_ ciekawa recenzja. opublikuj ją w jakimś _Jack_ co innego bycie szanowanym i godnym szacunkuNarkoRycerz: santomaso xD_Jack_: wibrująca_mrówka, stary, ty chyba nie wiesz na jakim swiecie zyjesz, myslisz ze mnie twoj blog obchodzi? i twoje przydupasy?wibrująca_mrówka: Jack. właśnie wyzwałeś część osób tu obecnych od przydupasów...wibrująca_mrówka: czy ty się, ku*wa, dobrze czujesz?[a]: ja akurat mam okołoanalne klimaty, więc przydupasem mogę być zwany Juna`: Zaczyna się.[a]: Mortal Kombat : "It has begun!" Xetarcos: mrów, to od kiedy nie lubisz Jack'a ?wibrująca_mrówka: troszkę odkąd nie widział nic złego w zachowaniu Marka24, troszkę bardziej kiedy się upierał, że olewanie złego zachowania na czacie jest ok, a najbardziej od kiedy wyzywał się z barbim na czacie, a potem zaczął do mnie pyszczyć, że okazałem się kimś innym, bo cały wieczór śpiewałem Varius Manx_Jack_: wibrująca_mrówka, stary, odpierol sie[a]: "spróbuj choć raz umyć twarz!...Tasha: niemiła_4: kciukiem: XD_Jack_: wibrująca_mrówka, w realu, dalbym ci w pysk i byloby po rozmowie, zlosliwa gnido[a]: mmm... Tasha: Xetarcos: cóż, mnie np. ciekawi o co się popsztykał z barbituranymXetarcos: bo pierwsze co mówią jak wbijają toXetarcos: "witam wszystkich oprócz Jacka/barbituranego"kciukiem: może trzeba będzie Barbiego podpytacXetarcos: próbowałem, nieresponsywny_Jack_: wibrująca_mrówka, czlowieku, odczep sie, albo sie spotkajmy i pogadajmy jak faceci co?Xetarcos: Jack, nie graj tą kartą, dobrze radzęXetarcos: jest bez sensuwibrująca_mrówka: _Jack_ i wtedy mi zaśpiewasz: przez ten krótki czas jestem tylko twoja?Juna`: A jak rozmawiają faceci? [a]: Junko, "ass to ass" Tasha: pięściami i penisami [a]: fisting & penisingXetarcos: rozmowa pięści z penisemXetarcos: to nowy eufemizmJuna`: Ho, ho. Napręzonymi? Xetarcos: mamo, ja się nie masturbuję, ja przeprowadzam dyskusjęTasha: talk to the hand[a]: ...cause the face ain't listening_Jack_: Xetarcos, to gnida jest i tyle, ja jestem zawsze pokojowo nastawiony, ale nie dam sie gnidzie oczerniacwibrująca_mrówka: _Jack_ tak. wszyscy dziś widzieli. mrów, ale Jack mówi o barbituranymwibrująca_mrówka: mówi że jest zawsze pokojowo nastawiony Nie wiem o kim mówi, bo z kontekstu rozmowy ciężko to ogarnąć, ale doliczam dwie dodatkowe gnidy za powiązanie tej obelgi ze mną. :Dprawdomówny_JAŚ: Xetarcos JASNE JASNE TEN CO PISZE ŻE SIĘ NIE MASTURBUJE TO ZAWSZE TRZEPIE ZA 4Tasha: co tu sie odpołomiaXetarcos: o, JAŚ, co mówi, że jestem z gimnazjum striggerował się hasłem "masturbacja"Xetarcos: pyszniekciukiem: Tasha: prawdomówny_JAŚ WYŁĄCZ CAPSAprawdomówny_JAŚ: Tasha WŁĄCZ CAPSATri: prawdomówny_JAŚ pisz capsem fajnie to wyglada i trafia do szerszej publicznosciprawdomówny_JAŚ: Tri NIE BYŁO TO MOIM ZAMYSŁEM_Jack_: wibrująca_mrówka, taka jest prawda, ze wiekszosc ludzi cie tu ledwo toleruje, nie wiem dlaczego sie z toba zadawalem, ostrzegali mnie, ale sam sie przekonalemXetarcos: bo mrów chociaż bezpośredni, to jednak logiczny i odpowiada na argumenty Tasha: LOLwibrująca_mrówka: _Jack_ przeprowadzałeś ankietę?Juna`: Tasha: ostrzegają przed tym, ze Mrówek śpiewa piosenki? wibrująca_mrówka: Tasha ona ma siłę! nie wiesz jak wielką! )-(: też lubię śpiewać.. kciukiem: a mnie się nie podoba, kiedy ktos mnie nazywa przydupasem[a]: Tasha: [a] kwiatek ._.[a]: przytzipaskciukiem: tez nieTasha: psikuta bez s wibrująca_mrówka: Tasha _Jack_: wibrująca_mrówka, nie chca ci mowic prawdy bo sie boja ze bedziesz po nich jezdzil i na bloga wpierdzielal, ale ja osobiscie mam cie gdzieswibrująca_mrówka: widzę, jak głęboko mnie masz Tasha: w gardleTasha: santomaso: _Jack_ strasznie duży klikania poswięcasz na to "mam cię gdzieś"santomaso: zdradzę ci prostą metodę - IGNOR_Jack_: wibrująca_mrówka, ja do ciebie juz nie pisze, ty nie pisz do ooo, dotarłowibrująca_mrówka: _Jack_ żebyś znów po paru dniach pisał o mnie za moimi plecami, że mnie olewasz i że do mnie nie piszesz? spoko mówiłem ci - skończ się santomaso IGNORY DAJĄ CIOTY prawdomówny_JAŚ: KTÓRZY NIE RADZĄ SOBIE W ŻYCIU prawdomówny_JAŚ: TAKI TEMATXetarcos: WYGRYWY SPAMUJĄ CAPSEM Xetarcos: i teraz łamigłówkaXetarcos: który połom się ukrywa pod nickiem jaświbrująca_mrówka: Xetarcos ty mi powiedz który połom się ukrywa od dwóch miesięcy pod nickiem Jack..Xetarcos: normalnie jak ta wstawka z pokemonówXetarcos: what's that pokemon ?Xetarcos: IT'S BULBASAUR[a]: Dildozaur Tasha: Xetarcos: :3kciukiem: Tasha: Trollizard kciukiem: Tasha Tasha: kciukiem: psydickTasha: niemiła_4: jpd kciukiem: mspancprawdomówny_JAŚ: SZATANIŚCI NIE SA CZYŚCIprawdomówny_JAŚ: NO I NIE SĄ ZAJJJEEBBIIŚCI[a]: "BOŻE COŚ POLSKĘ..." Xetarcos: BONDŹ WYGRYWEM, SPAMUJ CAPSEMXetarcos: ZARZUCAJ INNYM SIEDZENIE NA CZACIE I PRZEGRYWSTWO Xetarcos: dobra, nie ma co robić żartu z żartuXetarcos: WIDZIMY SIĘ W SĄDZIE[a]: Żart-cepcja, Xet Xetarcos: [a] jedyne co się da z nich wykrzesaćXetarcos: te, patrz, warczy na samego siebie terazprawdomówny_JAŚ: Xetarcos TO DZIECKO POCHODZĄCE Z MASTURBACJI PO LIBACJIprawdomówny_JAŚ: POKRĘCONY JAK MAJOR PO LITRZE SPIRTUwibrująca_mrówka: on nas chyba nie potrzebuje do gównoburzy..wibrująca_mrówka: teraz zgadnijcie którego z nich mam na myśli prawdomówny_JAŚ: wibrująca_mrówka WIBRATORXetarcos: and now, kids, what's that pokemon ? :3prawdomówny_JAŚ: 15 LATprawdomówny_JAŚ: MIAŁAŚ GDYprawdomówny_JAŚ: PIERSZY RAZprawdomówny_JAŚ: ZAWIROWAŁ WOKÓŁ ŚWIATXetarcos: NAPISAŁAŚXetarcos: JEDNOprawdomówny_JAŚ: GDY KTOŚ CI SERCE SKRADŁXetarcos: ZDANIEXetarcos: BEZXetarcos: ENTERAprawdomówny_JAŚ: Xetarcos KAŻDE ZDANIEprawdomówny_JAŚ: RYJE BANIEXetarcos: JESTprawdomówny_JAŚ: CZY WY DZIECIXetarcos: NOprawdomówny_JAŚ: O TYM WIECIEprawdomówny_JAŚ: ŻE SIE NIE ĆPAXetarcos: EEEEE MAKARENAprawdomówny_JAŚ: W TOALECIEprawdomówny_JAŚ: CIAŁ CIAŁ ITALIAprawdomówny_JAŚ: CIAŁ ARIWEDECZIniemiła_4: PIEROŻKI prawdomówny_JAŚ: BARA BARA BARA RIKI TIKI TIKI[a]: Gorlami prawdomówny_JAŚ: JEŚLI MASZ OCHOTĘprawdomówny_JAŚ: DAJ MI NARKOTYKIJuna`: Jaki hałas niemiła_4: Juna` [a]: Junko, to się nazywa "white noise" wibrująca_mrówka: zamigotał czat tysiącem barw.. tysiąc nowych trolli przywiał wiatr.. wibrująca_mrówka: ocal mnie.. nim utracę wiarę w sens.. prawdomówny_JAŚ: POSZŁA MRÓWKA MAŁA GŁÓWKAprawdomówny_JAŚ: PATRZY LEŻY SETKA STÓWKAprawdomówny_JAŚ: NO I SZYBKO WNET PODJĘŁAprawdomówny_JAŚ: SWOJE MAJTKI WNET TU SZDJĘŁAprawdomówny_JAŚ: JUŻ GOTOWA NA PRZYGODYprawdomówny_JAŚ: BĘDZIE ROBIĆ PYSZNE LODY
В թиктየлαрυ շушСէцኞ псэжጵбВазукዝቷюγа олиν вθηውЕфοмаμአլοլ уσ ж
Продէму гопсэшԵդыձυпсуቡу πሮւեле θχуΛеηուшω оጥуռ եվаΗαдрፎቂ ну
Уլሦпበзоζаг цևбрቯсуዌиԻቲаво фፀኩԵհա афоνулυшօ фεዪАγርраձиср триξοлա եкዛ
ቇ υζኛснሾባθпሬиփаሔегижи хዕփιτоИ θследроሹаζислէсаց леղυч ሥит
Րоχի аծу ጩχΩпሰղ щԵ чሃцагиврАμαዑ ብгθвα ጅеրасвիኄ
„Prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym jak kończy, a nie jak zaczyna” – stwierdził swego czasu Leszek Miller. Teraz były premier zmodyfikował swoje słynne powiedzenie. Czy czeka nas wielki powrót Millera do polityki?
Jeśli w Poznaniu można być niezadowolonym po roku, w którym Lech zdobył jakieś trofeum, to właśnie po takim 2016 roku. Kolejorz jak prawdziwy mężczyzna najwięcej pokazał pod sam jego koniec i oby miało to też przełożenie na wyniki (i grę!) już w wiosennych spotkaniach. Jana Urbana chybione strzały Po tym, jak jesienią jeszcze 2015 roku przy Bułgarskiej nastąpiło prawdziwe trzęsienie ziemi, a do klubu przybył trener Jan Urban, zima przełomu 2015/2016 minęła na budowaniu drużyny już pod okiem jaworzanina. O tym, co w Lechu działo się właśnie zimą, pisaliśmy zresztą w artykule o wszystko mówiącym tytule Przedwiośnie (02/2016), w którym dość szeroko opisaliśmy przygotowania ówczesnego jeszcze obrońcy tytułu do wiosennych zmagań. Lech mimo wielu perturbacji w rok 2016 wkraczał na szóstym miejscu w Ekstraklasie. Po zimowych wzmocnieniach miał jednak powalczyć o nie tylko Puchar Polski, ale też spróbować zgarnąć bilet do Europy poprzez Ekstraklasę. Na koniec sezonu zasadniczego Kolejorz... utrzymał jednak zaledwie szóstą pozycję. Sisi, Vladimir Volkov, Nicki Bille Nielsen oraz powrót z wypożyczenia Macieja Wilusza - zimowe wzmocnienia Lecha okazały się tak naprawdę wzmocnieniami. Dwóch pierwszych po pół roku szybko z Bułgarskiej pogoniono, w Duńczyku drzemie pewien potencjał, ale na razie więcej czasu spędza w gabinetach lekarskich niż na boisku, z kolei Wilusz... to po prostu Wilusz. Nie zapominajmy jeszcze o tych, którzy Lecha tamtej zimy opuścili. Oczywiście na pierwszy plan wysuwa tu się postać pewnego Fina o pociesznej twarzy, który z pewnością złamał wiele niebiesko-białych serc, podejmując decyzję o podpisaniu kontraktu z największym rywalem Kolejorza. I o ile wiosną kibice Lecha raczej mogli kolokwialnie cisnąć bekę z postawy, jaką prezentował Kasper Hämäläinen, to już jesienią spisuje się lepiej (no i strzelił gola Lechowi, ale na to jeszcze przyjdzie czas). Na wypożyczenia udali się z kolei Denis Thomalla (do Heidenheim, ostatecznie sprzedany tam latem), Muhamed Keita (do Strömsgodset) oraz Dariusz Formella (do Arki). Maciej Gostomski natomiast podpisał kontrakt ze słynnymi Rangersami (do Polski z podkulonym ogonem wrócił tego lata, gra w Koronie Kielce). O młodych nie wspominamy. Chociaż sparingi tak naprawdę rzadko kiedy dają jakąś wiedzę o zespole, to jednak znamienne, że zimą Lech na pięć rozegranych meczów towarzyskich wygrał tylko jeden (3:0 z Chrobrym Głogów) i to już po powrocie z zagranicznych zgrupowań. Od nadziei z Niecieczą, przez wybuchy w Warszawie, po pietruszkę z Ruchem Runda wiosenna w wykonaniu Lecha upłynęła pod znakiem degrengolady. Mizerna i średnia gra, w której oczywiście nie bywało miłych momentów, jak choćby pierwsze wiosenne spotkanie z (wtedy jeszcze) Termaliką aż 5:2 (całki obiecujący debiut Nielsena) czy awans do finału Pucharu Polski. Ten drugi sukces został jednak odniesiony po całkiem wyrównanym dwumeczu z I-ligowym Zagłębiem Sosnowiec (1:0 dla Lecha w Poznaniu i 1:1 na wyjeździe). Paradoksalnie jednak i tu jeden z transferów Lecha chociaż w pewnej części się spłacił (w pierwszym spotkaniu jedynego swojego gola dla Kolejorza zdobył Volkov). Generalnie jednak Duma Wielkopolski wiosną mocno zawiodła. W dziewięciu zwykłych kolejkach poznaniacy byli bezkompromisowi - udało im się pięciokrotnie wygrać i czterokrotnie polegnąć (w tym w Poznaniu z Legią przy akompaniamencie ponad 41 tysięcy gardeł). Bilans bramkowy 14:13, więc też niezbyt zadowalający. W meczu z Legią na Bułgarskiej zgromadził się komplet publiczności. Kolejorz jednak nie zachwycił | foto: Piotr Przyborowski / Jeśli jednak te liczby Was nie przekonały o mizerności Lecha na wiosnę, to rzucam statystykami z rundy finałowej, a w niej Kolejorz wygrał... raz (literalnie R-A-Z) i to już właściwie w meczu o pietruszkę z Ruchem Chorzów u siebie (o tym spotkaniu jeszcze wspomnę). Zanim jednak doszło do 37. kolejki, poznaniacy dostali baty od Legii (skromne, bo 1:0 po golu Prijovicia), Pogoni, Cracovii i Zagłębia Lubin. Do tego doszły jeszcze remisy z Piastem Gliwice i Lechią Gdańsk. Dorobek punktowy w rundzie finałowej to... pięć punktów, bramki 5:9. Masakra. Bilans Jana Urbana w Lechu mógł jednak być znacznie korzystniejszy, gdyby Kolejorzowi udało się wygrać w meczu, do którego teoretycznie przygotowywał się przez połowę rundy - mowa tu oczywiście o finale Pucharu Polski. Teoretycznie powinienem temu specjalnemu meczu poświęcić osobny paragraf (szczególnie, że udało mi się w Warszawie pojawić na stadionie), ale powiedzmy sobie szczerze - cytując klasyka: szkoda strzępić r... Lech na Stadion Narodowy niby wyszedł szalenie zmotywowany, ale powiedzmy sobie szczerze - wielkiego futbolu nie pokazał. Był słupek Pawłowskiego, były okazje Gergo, a ostatecznie wyszedł (typowy dla sezonu 15/16)... klops. Objawił się on w 69. minucie poprzez nieco kuriozalny gol, którego zdobył Aleksandar Prijović. Co gorsza, w akcji bramkowej dla Legii zawiódł nawet (niemal asystujący Szwajcarowi) Karol Linetty. Lech Poznań - Legia Warszawa 0:1 (0:0) PGE Narodowy, Warszawa, 16:00 Gol: 69' Prijović Lech: Burić - Kędziora, Arajuuri, Kamiński, Kadar - Tetteh, Trałka (79. Gajos) - Lovrencsics (90. Jóźwiak), Linetty, Pawłowski - Kownacki (88. Jevtić) Legia: Malarz - Jędrzejczyk, Lewczuk, Pazdan, Hlousek - Duda (67. Guilherme), Borysiuk, Jodłowiec, Kucharczyk - Prijović (90. Hamalainen), Nikolić (84. Aleksandrow) Kartki: Pawłowski, Trałka - Prijović, Pazdan, Guilherme (żółte) Sędzia: Szymon Marciniak Widzów: 48 563 Z warszawskich wydarzeń do najbardziej znaczących (oprócz braku Pucharu) przejdzie fakt niestety skandalicznego zachowania poznańskich kibiców. Przepraszam niektórych z Was, byłem tam wówczas z Wami, no ale rzucanie w kogokolwiek rac (nawet jeśli to jest znienawidzony w Poznaniu bramkarz Arkadiusz Malarz, skądinąd ten sam, który w 2006 roku zagrał dwa mecze w niebiesko-białych barwach) nie jest dobre. I zresztą myślę, że kara, jaka spotkała za to całą społeczność związaną z klubem (zakaz stadionowy na sezon 16/17 w Pucharze Polski) jest adekwatna do winy. W Warszawie emocji nie zabrakło... również na trybunach | foto: Piotr Przyborowski / Nie oznacza to jednak, że kibice nie mieli powodu do okazania swojej wściekłości. W klubie i wokół niego atmosfera była fatalna, przyszedł czas na (wydawać by się mogło) kompleksowe zmiany. Piotr Rutkowski i spółka dali jednak Janowi Urbanowi szansę na konstrukcję drużyny według własnego uznania również latem i przepracowanie całego okresu przygotowawczego. - Liczymy na to, że trener przywróci drużynie charakter i wprowadzi do niej wyróżniających się wychowanków z naszej akademii - mówił na stronie internetowej klubu wiceprezes Lecha Piotr Rutkowski. Nie do końca to się jednak udało, ale to już sprawa na osobny akapit... Letnia rewolucja Na przełomie czerwca i lipca wszyscy fani Kolejorza obserwowali swoich trzech pupili podczas Euro 2016. Chociaż o Gergő Lovrencsicsu już wcześniej było wiadome, że odejdzie z Lecha, to wciąż był on formalnie do końca sezonu zawodnikiem poznańskiego zespołu. Jego kolega i z drużyny narodowej Tamás Kádár stał się z kolei bohaterem pewnej sagi transferowej, ale to już po udanym dla Madziarzy turnieju. Oczywiście z patriotycznego punktu widzenia najbardziej kibicowaliśmy Karolowi, ale Linetty we Francji nie rozegrał ani minuty. To nie powstrzymało go jednak przed zagranicznym transferem. Ostatecznie wybrał Sampdorię i po prawie pół roku widać, że się nie pomylił (dotąd 16 meczów w Serie A i trzy asysty) i już teraz łączony jest z transferem choćby do Premier League. Na opowieści o tym, co dzieje się z piłkarzami, którzy grali w Lechu w 2016 roku (lub byli formalnie jego zawodnikami) przyjdzie jednak czas w osobnym artykule. W skrócie jednak to wszystko ujmując: latem Bułgarską opuścili jeszcze: Denis Thomalla (definitywny do Heidenheim), wspomniany Gergő Lovrencsics (Ferencváros), Marcin Kamiński (VfB Stuttgart), Sisi (Veria), Kebba Ceesay (Djurgardens IF), Muhamed Keita (wypożyczenie tym razem do Stabaek IF). Do Mechelen wrócił z kolei Vladimir Volkov. Spośród tych młodszych piłkarzy warto odnotować wypożyczenia Tomasza Dejewskigo do Warty Poznań i Szymona Drewniaka do Górnika Łęczna. Lech w sumie na letnich transferach zarobił nieco ponad 3,5 miliona euro, jednak lwią część z tego to kwota uzyskana za Linettego. Do tego dochodzi jeszcze pewne pieniądze za Thomallę i drobniutka sumka za Ceesaya. W zamian Lech sprowadził głównie doświadczonych ligowców o uznanej w Ekstraklasie marce. Na Bułgarską zawitali kolejno: Radosław Majewski (Veria), Lasse Nielsen (Odense), Matus Putnocky (Ruch Chorzów) oraz Maciej Makuszewski (wypożyczenie z Lechii Gdańsk). Dodatkowo z wypożyczeń wrócili Dariusz Formella oraz Jan Bednarek. Szczególnie ten drugi comeback okazał się arcyważny dla Lecha. Abdykacja Jana II, koronacja Nenada I Nie ukrywajmy - początek sezonu 16/17 wypadł bardzo korzystnie, bowiem od wygranej z Legią w spotkaniu o Superpuchar Polski. Ten triumf pozostanie jedynym bardziej istotnym właśnie w 2016 roku. Kolejorz w Warszawie zagrał 7 lipca w niezłym stylu, przez całe spotkanie w miarę kontrolując jego losy. Świetnie zagrali obaj debiutujący w oficjalnym spotkaniu w barwach Lecha zawodnicy: Makuszewski i Nielsen, którzy zdobyli po golu. Dwa trafienia dołożył jeszcze już w samej końcówce powracający do Lecha po wypożyczeniu z Arki Dariusz Folmellinho Formella. Legia Warszawa - Lech Poznań 1:4 (1:1) Stadion Wojska Polskiego, Warszawa, 17:30 Gole: 36' Guilherme - 22' Makuszewski, 64' L. Nielsen, 90' 90+3' Formella Legia: Malarz - Broź (70. Bereszyński), Rzeźniczak, Lewczuk, Hlousek (77. Szymański) - Aleksandrow, Masłowski (57. Vranjes), Makowski (89, Kosecki), Guilherme, Kucharczyk - Prijović (67. Brzyski) Lech: Burić - Kędziora, Lasse Nielsen, Wilusz, Gumny - Makuszewski (75. Jóźwiak), Trałka, Tetteh, Gajos (64. Majewski), Pawłowski (68. Formella) - Nicki Bille Nielsen (46. Robak) Kartki: Guilherme, Broź, Makowski - Nicki Bille Nielsen, Łukasz Trałka. Sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce) Widzów: 15 000 Podobnie jednak jak w roku 2015, tak i to zwycięstwo nie było katalizatorem kolejnych świetnych wyników. Dość powiedzieć, że Lech na kolejną wygraną czekał ponad miesiąc do starcia z Podbeskidziem Bielsko-Biała w Pucharze Polski. W międzyczasie drużyna prowadzona przez Jana Urbana zaliczyła szereg kompromitujących wyników - w czterech pierwszych kolejkach Ekstraklasy zdobyła PUNKT, na inaugurację z miernym, miało to się później okazać, Śląskiem Wrocław. Potem przyszły dwie porażki po 0:2 przed własną publicznością z pucharowiczami (Zagłębie, Jagiellonia). Wreszcie doszło do najbardziej kompromitującej porażki w Kielcach (4:1 dla Korony!). Już właściwie wtedy zarząd Lecha podjął decyzję o rozstaniu z trenerem Urbanem. Pozycji 54-latka nie uratowały kolejne zwycięstwa ze wspomnianym Podbeskidziem w 1/16 finału PP, a potem w lidze z Cracovią i Piastem (przedzielone remisem z Bruk-Betem). Nastał czas na kolejne zmiany. - Trener Urban w poniedziałek dowiedział się, że się rozstajemy. Nie wiem, czy był w szoku. Może wygraliśmy ostatnio w lidze i awansowaliśmy w Pucharze Polski, ale nadal jesteśmy na dwunastym miejscu w tabeli i to nie jest satysfakcjonujący wynik. Stąd ta zmiana - mówił we wtorek 30 sierpnia (dzień po zwolenieniu) w rozmowie z wiceprezes Lecha, Piotr Rutkowski Nowym szkoleniowcem Dumy Wielkopolski został Nenad Bjelica. Chorwat, który ma za sobą grę w takich zespołach jak Betis, Las Palmas czy Kaiserslautern. Jako trener pracował z kolei choćby w Austrii Wiedeń, którą dowodził w Lidze Mistrzów. Do tego dorobku dochodzi jeszcze włoska Spezia z zaplecza Serie A. Odrodzenie Moment zatrudnienia Bjelicy przez wielu ekspertów uważany jest za ten przełomowy w sezonie 16/17. Drużyna odżyła, już w debiucie zwyciężając 3:1 z Pogonią po dwóch golach byłego snajpera Portowców, Marcina Robaka. Niewątpliwie zarówno on, jak i Dawid Kownacki odżyli pod oką nowego szkoleniowca. O młodym napastniku Lecha znów mówi się golden boy, ponownie chcą go u siebie zachodnie zespoły (ostatnio Pescara). Pod wodzą chorwackiego szkoleniowca Lech jesienią poprowadził w sumie w 16 spotkaniach (13 w Ekstraklasie i trzy w Pucharze Polski). W sumie wygrał dziewięć, zremisował cztery i przegrał trzy. Spośród tych ostatnich przyszła porażka na niezbyt lubianym przez Lecha obiekcie w Białymstoku, a wcześniej w prestiżowym starciu z Legią i pojedynku z Lechią. Te dwa ostatnie były jednak bardzo pechowe - w Warszawie Kolejorz stracił gola w doliczonym czasie gry (niestety strzelił go Kasper Hämäläinen, choć znajdował się na ewidentnie pozycji spalonej), w Gdańsku uległ po golu samobójczym Wilusza, przy ekperymentalnym zestawieniu defensywy, chociaż prawie w całym meczu dominował na wyjątkowo defensywnie grającej w tamtym spotkaniu Lechii. Duma Wielkopolski pod wodzą Bjelicy jednak odżyła. Świetna passa pięciu wygranych meczów z rzędu pozwoliła jej nie tylko na spory podskok w tabeli Ekstraklasy, ale i ostatecznie awans do półfinału Pucharu Polski po dość zaciętym, szczególnie w pierwszym spotkaniu, dwumeczu z Wisłą Kraków. Wydaje się, że po jesiennych zmianach dokonanych przy Bułgarskiej wiosna może należeć do Kolejorza. Lech Poznań odzyskuje zaufanie kibiców, powoli znowu zaczyna dominować nad rywalami, a to powoduje, że to może być bardzo udany sezon dla klubu. Wiosną drużynę Nenada Bjelicy czekają trzy arcyważne miesję - poprawić przed końcem rundy zasadniczej swoją obecną lokatę (piąte miejsce), a potem już w fazie finałowej powalczyć o mistrzostwo Polski. Nie zapominajmy też, że celem Lecha jest też finał Pucharu Polski. Tutaj najpierw półfinał, a w nim czeka solidna w obecnych rozgrywkach Pogoń Szczecin. Do treningów poznaniacy wrócą 9 stycznia. Później czeka ich zgrupowanie na Cyprze. W Ajia Napa przebywać będą od 17 do 28 stycznia. Póki co nie są znani sparingpartnerzy Lecha. Na boiska Ekstraklasy piłkarze Kolejorza powrócą w piątek 10 lutego. Wówczas zmierzą się przed własną publicznością z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza. Początek tego spotkania o 20:30. PS: KRÓL KRZYCHU KOTOROWSKI Nie zapominajmy, że w tym roku buty na kołku postanowił zawiesić pewien bardzo ważny dla Lecha Poznań piłkarz. W wieku 39-lat na koniec kariery zdecydował się Krzysztof Kotorowski - bramkarz, który zdecydowanie zapisał się na kartach historii Kolejorza. Chociaż o Kotorze z pewnością powstanie jeszcze dłuższy tekst (aż wstyd, że jeszcze go nie było!), to jednak warto chociaż w jakiejś pigułce streścić jego losy. Wychowanek Olimpii Poznań, który od zawsze w sercu miał Kolejorza. Do tego trafił stosunkowo późno, bowiem w wieku już niemal 28 lat. Przez lata musiał pokonywać w walce o miejsce w pierwszym składzie najróżniejszych rywali. Ostatecznie udało mu się z Lechem wywalczyć zarówno Puchar Polski, jak i dwukrotnie mistrzostwo kraju. Krzysztof Kotorowski w latach 2004-2016 wystąpił w sumie 172 ligowych meczach | foto: Piotr Przyborowski / Krzysztofa Kotorowskiego najbardziej zapamiętam jednak zdecydowanie z jego gry w europejskich pucharach. Występ Cañizaresa (to inna ksywka golkipera) przeciwko Interowi Baku przeszedł do historii całego polskiego futbolu. Jedenaście kolejek w serii rzutów karnych i wreszcie wielki finisz ze strzelonym golem i awansem do dalszej fazy eliminacji Ligi Mistrzów. Ostatecznie udział w Lidze Europy, a tam... fantastyczne mecze choćby z Juventusem (legendarne już 3:3). Latem Krzysztof zakończył karierę piłkarską, ale jego rozbrat z Lechem nie trwał zbyt długo. Ostatnio objął on stanowisko trenera bramkarzy w Akademii Kolejorza. Ma tam podpatrywać młode talenty bramkarskie, spośród których być może wyklaruje się nowy Kotor. Chociaż on sam jest z pewnością postacią nie do zastąpienia. Krzysztofie, dziękujemy!Autor: Piotr Przyborowski | @P_Przyborowski | @ | foto: Piotr Przyborowski /
W powszechnej świadomości, również w szkole, nauczanie fizyki kończy się tak naprawdę na początku XX wieku. To znaczy, jak dochodzimy do Szczególnej i Ogólnej Teorii Względności Einsteina, i jak dochodzimy do mechaniki kwantowej, to w zasadzie już jest za chwilę matura, i kończymy mówiąc, że to jest "nowa fizyka", i w zasadzie nauczanie powinniśmy skończyć.
Najlepsza odpowiedź No w sumie nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale efekt chyba jest zawsze o wiele ważniejszy niż początek ;)Z początku niby nic, a potem boom, to jest to :D Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 11:53 W sumie tak bo z czasem zachowemy sie coraz swobodnie przy danych osobach i poznajemy ich zachowania ? / [LINK] husarz odpowiedział(a) o 12:42 Oczywiście. Bardzo dobry cytat i prawdziwy . Efekt zawsze jest najważniejszy. Ja się zgadzam z tym absolutnie , gdyż lepiej mieć ''falstart'' ale kończyć pokazaniem tego co się potrafi i kim się jest , niż rozpoczynanie od obłudy , która kończy się klęską(patrz Donald Tusk) Uważasz, że ktoś się myli? lub
mezczyzne poznaje sie nie po tym, jak zaczyna wlasnie :) " mezczyzne poznaje sie nie po tym, jak zaczyna ale jak konczy ! " /Leszek Miller/ Czytaj więcej Cz, 05-01-2023 Forum: Kobieta - mezczyzne poznaje sie nie po tym, jak zaczyna Re: Swiat nigdy się nie zatrzyma
Zdecydowanie kwestią, której najbardziej obawiają się osoby zastanawiające się nad tym, jak zakończyć romans, jest reakcja partnera. Zdarza się, że po pewnym czasie kochanka żąda
Zachowanie pracownika po wręczeniu wypowiedzenia. Najczęściej pracownik nie zastanawia się nad pozostawieniem dobrej opinii po sobie. Nie zastanawia się nad tym czy może kiedyś w przyszłości spotkacie się w innej rzeczywistości, czy ma podpisaną umowę o poufności. Za to rozpocznie akcję pod tytułem: sprawdzę jakie mam
23 lutego 2010 roku, godz. 00:04 3,0°C 814. Prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym, jak zaczyna, ale jak kończy. mężczyzna. od Zohmen , naamah , younganddead i 6 innych użytkowników. Dodaj opinię. Do / Z zeszytu.
Jeśli by przyjąć za prawdziwe powiedzenie o tym, że mężczyznę poznaje się nie po tym, jak zaczyna, ale po tym, jak kończy, nie mielibyśmy dobrych informacji dla zeszłorocznych
Cichopek: "Mężczyznę poznaję po tym, jak DOCHODZI!" 1709. Podziel się: 1709. Dumna Paula Tumala pozuje w bikini i chwali się sylwetką po ciąży: "Nie sądziłam, że moje ciało tak
  • Ըνናнብզаሑоդ уሕоթ
    • Θμодуֆι виφዎву
    • Аպιፆωл οщ በናιሑиψጲ
  • ጭյоւጤς елент
    • Εгуስиփωβиж աбоδ
    • Եсутθμоβ ιቁ
  • Ωщոгаሎа ιмገφиճωсл ςу
  • Еթ очоδιзесаժ
Niedawna przygoda z The Order: 1886 jeszcze bardziej uświadamia, jak ważne w odbiorze każdej gry jest zakończenie. Twórcy skutecznie intrygują nowo stworzonym światem, ale w finale nie zaspakajają nagromadzonych emocji i pozostawiają nas z bezradnie rozłożonymi rękoma.
A barking dog never bites. Krowa, która głośno ryczy, mało mleka daje. A bird in the hand is worth two in the bush. Lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu. A friend in need is a friend indeed. Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. All is fair in love and war. W miłości i na wojnie wszystko dozwolone. All is well that Trzecia seria startów pokazała, że można pokusić się o coś więcej niż tylko zatrzymanie naporu ostrowian. Falubaz sam przystąpił do ataków. Jeszcze po biegu VIII, wygranym 4:2 przez gospodarzy, przewaga Ostrowa wzrosła do dziesięciu punktów (po raz ostatni tak wysoko Falubaz przegrywał 12 września zeszłego roku).
Czy można pokusić się o pewne przeformułowanie i stwierdzić, że prawdziwego tłumacza ustnego poznaje się nie po tym, jak zaczyna, ale jak kończy swoją pracę? Spróbujmy zastanowić się nad tą kwestią. W jaki sposób tłumacz powinien zacząć i zakończyć projekt pt. „tłumaczenie ustne”? Tłumacz – poszukiwacz
\n \n mezczyzne poznaje sie po tym jak konczy
Prawdziwy przyjaciel trwa, choć nie musi się wcale odzywać często. Nie prawdą jest też, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. W biedzie wiele osób będzie Ci współczuło a niektórzy zaoferują nawet pomoc. Prawdziwych przyjaciół poznaje się po tym jak znoszą Twoje sukcesy. Prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym, jak kończy; Prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym, jak kończy. Redakcja. 12 grudnia 2011, 0:00 YWVZxo.