🥍 Obecna Sytuacja Na Bali

Relacja na żywo - czwartek 1 czerwca - TVN24. "Rosja porywa dzieci ze szkół, z domów, z internatów". Apel 23 ambasad. red. Inwazja zbrojna Rosji na Ukrainę trwa od 463 dni. Ambasady 23
Ryanair wydał dzisiaj oficjalny komunikat, w którym ogłoszono, że jeśli rządy poszczególnych państw zaczną znosić obostrzenia z powodu pandemii koronawirusa i wprowadzone środki ochrony zdrowia publicznego na lotniskach pozwolą, to oni nie wiedzą przeciwwskazań, by przywrócić połączenia od 1 lipca. Ryanair chce wykonywać tysiąc lotów dziennie, co oznacza odtworzenie 40 proc. połączeń na 90 proc. tras. Przypomnijmy, że w związku z ograniczeniami w UE w drugiej połowie marca Ryanair zawiesił blisko 99 proc. połączeń. Obecnie odbywają się połączenia głównie z Londynu i Dublina. Jedna z polskich stewardes pracująca w bazie w Dublinie poinformowała, że na pokładzie obowiązuje reżim sanitarny, jednak zasady bezpieczeństwa, które zostały przekazane dzisiaj, będą ściśle obowiązywały załogę i pasażerów od lipca. Mowa noszeniu masek ochronnych przez pasażerów i załogę, mierzenie temperatury, serwowaniu wyłącznie paczkowanych przekąsek i napojów. Powrót na pokład Polska stewardesa od stycznia przebywała na urlopie bezpłatnym. Gdyby nie koronawirus, w drugiej połowie kwietnia wróciłaby do pracy. - Kolega Wojtek, który jest polskim pilotem również zbazowanym na Majorce, wczoraj w ramach lotów technicznych miał okazję polatać, by sprawdzić maszynę. Po długiej przerwie od kokpitu był zachwycony, naprawdę nie możemy się już doczekać powrótu - mówi. Obecna sytuacja pracowników Ryanaira Jak informowaliśmy 1 maja, władze przewoźnika brały pod uwagę, że będą musiały zwolnić nawet 3 tys. pracowników, głównie mieli być to piloci i personal pokładowy. Planowano także obniżyć wynagrodzenia o 20 proc. Jak wyjaśnia Martyna, nie mówi się na razie o zwolnieniach, firma stara się znaleźć rozwiązanie, które pozwoli złagodzić konsekwencje epidemii koronawirusa. - Pod koniec marca dostaliśmy informację, że będziemy potrzebni w kwietniu i w maju tak na 20/25 proc., a przez resztę czasu będziemy na tzw. stand by, w końcu jednak okazało się, że nie będziemy latać. Firma lub zatrudniający nas pośrednik zapewnili odpowiednie dokumenty "ERTE", które ze względu na trudną sytuację spowodowaną koronawirusem pozwoliły nam przejść na bezrobocie i uzyskać wsparcie finansowe. Oczywiście, to zależy od bazy. W moim przypadku będzie to rząd hiszpański, który ma udzielić nam odpowiedniej zapomogi - wyjaśnia pracownica pokładowa. Jedna z autorek kanału Flying Locas, zwraca uwagę, że jeszcze nie dostała pieniędzy z Hiszpanii. Podkreśla jednak, że niektórzy jej koledzy i koleżanki otrzymali już pomoc z poszczególnych krajów. Czy bilety będą nadal tak tanie, jak wcześniej? - Jeśli przepis o pozostawianiu środkowego miejsca wolnym, o którym mówiło się w kontekście bezpieczeństwa przed zakażeniem się koronawirusem, nie wejdzie w życie (według IATA nie będzie to konieczne), to niskie ceny, które oferuje Ryanair, nie powinny ulec zmianie - przypuszcza Martyna. "Wiele osób już nie może doczekać się lotu samolotem" - Bez wątpienia część osób chce zwiedzać Polskę i pozostanie w kraju, ale bardzo wiele osób już nie może doczekać się lotu samolotem i ruszenia za granicę. Nawet w mediach społecznościowych Ryanaira widać entuzjazm komentujących, którzy chcą jak najszybciej wyjechać w kolejną podróż - dodaje na koniec Martyna Tchórz. *** Martyna Tchórz - 35-latka pochodzi z Poznania, ukończyła studia na poznańskim AWF-ie. Jest magistrem Turystyki i Rekreacji. Licencjat z Marketingu uzyskała na duńskiej uczelni Aarhus Business Academy. W międzyczasie dwa razy wyjechała w ramach programu Erasmus na studia do Holandii i Portugalii. Marzy o pracy w telewizji.
obecna sytuacja w egipcie. Anna Popiołek. Pierwsze pociski doleciały do Egiptu. MSZ ostrzega, a biura podróży odwołują wycieczki. W piątek doszło do eksplozji w egipskiej Tabie. Nie wiadomo do tej pory, kto stoi za atakiem. Polskie MSZ ostrzega przed manifestacjami odbywającymi się na terytorium całego Egiptu, a biura podróży Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź  1 2012-09-19 09:57:03 ja6ol Nowy użytkownik Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-09-19 Posty: 1 Temat: Składowanie drewna Witam,proszę o radę odnośnie składowania na zewnątrz czy przenieść do garażu (murowany, przy domu)?Obecna sytuacja - połupana brzoza, leżąca od wiosny na zewnątrz, od kilku tygodni pod plandeką - przykryta od góry. Minusem tego miejsca jest to, że z obu stron jest zasłonięte - z jednej strony są choinki, z drugiej strony żywopłot. Cyrkulacja powietrza jest tam bardzo słaba i jak jest wilgotny wieczór/noc to wilgoć utrzymuje się tam dość długo. Myślę że teraz drewno lepiej doschnie w garażu. Co o tym sądzicie?Pozdrawiam Ostatnio edytowany przez ja6ol (2012-09-19 10:08:02) 2 Odpowiedź przez Gerwazy11 2013-11-17 17:04:28 Gerwazy11 Nowy użytkownik Nieaktywny Skąd: Bielsko-Biała Zarejestrowany: 2013-11-11 Posty: 3 Odp: Składowanie drewna Drewno im bardziej suche to tym więcej ciepła przy paleniu nim. W garażu owszem dobrze jednak suszenie drewna gdzieś z boku domu pod wiatą, daszkiem na paletach, odpowiednio przykryte także da dobre rozwiązanie. Warunki atmosferyczne przez powietrze także je suszą, oczywiście nie może na to padać deszcze. Wtedy do kominka jak najbardziej dobrze się to przyda. Reklama 3 Odpowiedź przez Mihail 2017-01-03 09:54:58 Mihail Nowy użytkownik Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-01-03 Posty: 4 Odp: Składowanie drewna Trzymam drewno w starej szopce z dobrą "wentylacją". Cały czas jest w niej lekki przeciąg i drewno dobrze podsycha. Nie mam niestety dobrego źródła na opał, chociaż testowałem już kilka i drewno praktycznie zawsze trzeba podsuszyć, zanim będzie się nadawało do palenia. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Co się dzieje na rynku franczyzy, gdy sytuacja gospodarcza jest niestabilna Massage i Thai Organic. Informuje, że w ciągu dwóch lat uruchomili 28 salonów masażu balijskiego, a kolejne cztery placówki są w przygotowaniu: – Obecna sytuacja na rynku stwarza trudności w podejmowaniu decyzji o inwestowaniu pieniędzy.
„Na chwilę obecną w sumie 9 policjantów rannych. Policjantki i Policjanci dopóki trzymała ich adrenalina nie czuli, że mogą być ranni i potrzebować specjalistycznej pomocy, ale jak zeszli z granicy odczuli skutki obrażeń” - napisała we wtorek wieczorem na Twitterze polska policja. Wcześniej o rannych policjantach mówił komendant główny policji gen. insp. Jarosław Szymczyk na antenie Polsat News. „Najciężej ranny policjant obecnie jest po diagnostyce w szpitalu, na własną prośbę ten szpital w tej chwili opuścił, zresztą deklarując, że chce jak najszybciej wracać do swoich kolegów i do działań". Na szczęście te obrażenia nie zagrażają w żaden sposób jego życiu, a też w jakimś poważnym stopniu zdrowiu” - powiedział Szymczyk. Jak podsumował, łącznie przy przejściu granicznym w Kuźnicy rannych zostało 12 osób z polskich służb. Jako rannych zdiagnozowano dziewięcioro funkcjonariuszy policji. „Są dwie policjantki ranne. Jedna z nich ma uraz głowy, w tej chwili jest w procesie diagnostycznym w szpitalu. Pozostali mają obrażenia kończyn, stłuczenia nóg i rąk” - przekazał szef policji. Dodał, że rannych zostało też dwóch funkcjonariuszy Straży Granicznej i jeden żołnierz. Sytuacja na przejściu granicznym Kuźnica - Bruzgi, gdzie od poniedziałku po stronie białoruskiej koczują migranci, zaostrzyła się we wtorek rano, gdy - jak informowała Straż Graniczna - w stronę polskich służb rzucane były kamienie, kłody drewna. Policja używała armatek wodnych wobec agresywnych osób znajdujących na przejściu po stronie białoruskiej. Ministerstwo Obrony Narodowej dodało, że „migranci zostali wyposażeni przez białoruskie służby w granaty hukowe i obrzucili polskich żołnierzy i funkcjonariuszy”.
Natomiast 7,1 proc. respondentów ocenia, że obecna sytuacja na terytorium Ukrainy stanowi duże zagrożenie dla ich osobistej sytuacji finansowej. Spowolnienie na rynku nieruchomości. Fakro, polski gigant w produkcji okien, ogranicza produkcję Sobota, 15 stycznia (11:34) Ostatniej doby granicę polsko-białoruską próbowały nielegalnie przekroczyć 54 osoby - poinformowała Straż Graniczna. Policja poinformowała zaś, że zatrzymany został Ukrainiec – mężczyzna przewoził 5 osób, które w nielegalny sposób przekroczyły granicę. Stanisław Żaryn, komentując kryzys imigracyjny na polsko-białoruskim pograniczu, zapewnił, polskie służby nie obserwują przylotów kolejnych grup cudzoziemców do Mińska. Wciąż jednak dochodzi do prowokacji ze strony białoruskich służb. "Oceniamy tę sytuację jako wciąż będącą dużym wyzwaniem dla naszego państwa" - dodał. "W granicę polsko-białoruską próbowały nielegalnie przekroczyć 54 osoby. Funkcjonariusze z PSG Narewka zatrzymali grupę 31 mężczyzn, obywatele Iranu. Na odcinku PSG Czeremcha i PSG Michałowo służby Białorusi uszkadzały concertinę, rzucały szklanymi butelkami, kamieniami i kłodami drewna w polskie patrole" - poinformowała w sobotę na Twitterze Straż Graniczna. Podlaska policja poinformowała zaś o zatrzymaniu tzw. kuriera. Obywatel Ukrainy przewoził w swoim samochodzie 5 osób, które wcześniej w sposób nielegalny przekroczyły polską granicę. Jak informuje policja, pasażerowi to byli Irakijczycy. Poinformowano też, że migranci zostali przekazani Straży Granicznej. Żaryn w rozmowie z PAP zaznaczył, że na początku roku i w ostatnich dniach 2021 roku nie obserwowano na Białorusi lotów powrotnych do krajów pochodzenia migrantów. A zatem uznawać należy, że te ruchy powrotne się zakończyły na kilku, kilkunastu lotach, które były organizowane pod koniec roku 2021. W ramach tych lotów do Iraku i do Syrii wyleciało niemal 4 tysiące cudzoziemców, którzy wcześniej zostali przetransportowani na teren Białorusi - cudzoziemców, którzy mieli zostać na Białorusi, dalej podtrzymywać chęć atakowania naszej granicy i być do tego przygotowanymi, wciąż się utrzymuje na poziomie kilku tysięcy. Szacujemy, że to może być między 4 a 5 tysiącami osób - podkreślił rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych. Jak wyjaśnił, polskie służby jednocześnie nie obserwują przylotów kolejnych grup cudzoziemców do Mińska. Widać wyraźnie, że działania podejmowane przez polskie instytucje, jak również naszych sojuszników przyniosły spodziewane efekty i ten szlak na Białoruś udało się dotychczasowymi kanałami ukrócić - czy chociaż przykrócić - stwierdził. Na Białorusi, jak tłumaczył, są prowadzone też różne działania, które mogą być wykorzystane w przyszłości jako nowe szlaki migracyjne. Wciąż obserwujemy zainteresowanie różnych grup cudzoziemców szlakiem przez Rosję na Białoruś. Wciąż obserwujemy próby rozmów politycznych Łukaszenki z różnymi krajami, np. Ameryki Południowej, czy też Azji Centralnej, żeby uruchamiać różnego rodzaju połączenia transportowe z Mińskiem. W naszej ocenie takie działania mogą mieć znaczenie dla uruchomienia kolejnej fazy tego konfliktu - podkreślił. Jak zauważył, wciąż też nie jest jasne, jak na kwestię migracji o zasięgu globalnym wpłyną wydarzenia w Afganistanie. Wciąż jest dużo znaków zapytania, wciąż jest dużo niepewności i wciąż niestety nie mamy żadnych sygnałów o tym, żeby Łukaszenka i wspierający go w tym Putin zeszli z drogi wykorzystywania szlaku migracyjnego przeciwko Zachodowi - podkreślił Żaryn. Jak podkreślił, coraz częściej dochodzi też do prowokacji prowadzonych przez tylko służby białoruskie. W ostatnich dobach były notowane takie próby właśnie atakowania naszej granicy, atakowania naszych funkcjonariuszy i żołnierzy, bez udziału cudzoziemców - zauważył tę sytuację jako wciąż będącą dużym wyzwaniem dla naszego państwa - powiedział Żaryn. W zeszłym roku Straż Graniczna zanotowała 39,7 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. W grudniu odnotowano ponad 1,7 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy, w listopadzie 8,9 tys., w październiku 17,5 tys., we wrześniu 7,7 tys., zaś w sierpniu 3,5 tys. Od 1 grudnia do 1 marca 2022 r. na terenie przy granicy z Białorusią obowiązuje zakaz przebywania. Obejmuje on 115 miejscowości województwa podlaskiego i 68 miejscowości województwa lubelskiego. Tłumaczenia w kontekście hasła "wygląda obecna sytuacja" z polskiego na angielski od Reverso Context: Faktem jest, że tak wygląda obecna sytuacja. Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja
Czytaj więcej Na kolejne doniesienia na temat ukraińskiej walki o wolność zapraszamy w czwartek od wczesnego poranka. - Nie oddamy naszej ziemi - całe suwerenne terytorium Ukrainy będzie ukraińskie - mówił w wieczornym przemówieniu do rodaków prezydent Zełenski. - Ludzie powinni o tym wiedzieć. Dlatego, jeśli macie okazję porozmawiać z mieszkańcami z południa naszego kraju - z Chersonia, Heniczeska, Berdiańska, Melitopolu i innych miast i wsi - proszę, rozpowszechniajcie tam prawdę. Wykorzystajcie każdą okazję, aby powiedzieć mieszkańcom okupowanych terenów, że o nich pamiętamy i walczymy. Walczymy o całe nasze południe, o cały ukraiński Donbas – w okolicach Słowiańska i Bachmuta trwa obecnie najbardziej brutalna konfrontacja. Walczymy o obwód charkowski. Niech okupanci nie sądzą, że ich czas na tej ziemi jest długi i że przewaga ich artylerii jest wieczna - powiedział. - Wydaje się, że zachodnia artyleria – broń, którą otrzymaliśmy od naszych partnerów – zaczęła działać z całą. Jej dokładność jest dokładnie taka, jaka powinna być. Nasi obrońcy wymierzają bardzo zauważalne ciosy w magazyny i inne punkty, które są ważne dla logistyki okupantów. A to znacznie zmniejsza potencjał ofensywny armii rosyjskiej. Straty okupantów będą rosły co tydzień, podobnie jak problemy w zaopatrzeniu - powiedział w swoim wieczornym wystąpieniu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Nikt nie wie, jakie będą nastroje w Niemczech jesienią, gdy może zabraknąć gazu. W mediach pełno mrożących krew w żyłach scenariuszy po zamknięciu przez Rosję zaworów na funkcjonującym jeszcze Nord Stream 1. „Bild” znalazł już „pierwszego Niemca bez ciepłej wody”. Czytaj więcej Szef administracji wojskowej obwodu ługańskiego Serhij Haidai oświadczył, że wojska rosyjskie nie zajęły całego terenu obwodu. Dodał, że na obrzeżach toczą się walki. Według Haidaia, siły rosyjskie poniosły "znaczne straty". Na terenie zajętej przez wojska rosyjskie w marcu Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej w Enerhodarze przebywa ok. 500 żołnierzy - podaje "The Wall Street Journal" dodając, że Rosjanie rozmieścili na terenie siłowni ciężkie baterie artyleryjskie, a przy zbiorniku z wodą, chłodzącą sześć reaktorów, umieścili miny przeciwpiechotne. W wiadomości opublikowanej w mediach społecznościowych Ołeksandr Kodoła, mer miasta Niżyn (północna Ukraina, obwód czernihowski) oświadczył, że w ciągu najbliższych 24 godzin istnieje duże zagrożenie ataku rakietowego na miasto. Mer wezwał mieszkańców by nie ignorowali ostrzeżeń i w przypadku alarmu przeciwlotniczego udali się do schronów. Minister Spraw Zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba poinformował, że podczas rozmowy z szefową niemieckiej dyplomacji Annaleną Baerbock podkreślił "pilną potrzebę zwiększenia dostaw niemieckich haubic samobieżnych oraz wieloprowadnicowych wyrzutni rakiet na Ukrainę". Po inwazji Kremla na Ukrainę analitycy z wielu instytucji mocno cięli prognozy gospodarcze dla Rosji. Spodziewali się oni, że sankcje mocno uderzą w jej sektor naftowy i wepchną gospodarkę w głęboką recesję. W ostatnich tygodniach część analityków podwyższała jednak prognozy dla Rosji. Czytaj więcej W Siewierodoniecku (obwód ługański), z którego wycofały się wojska ukraińskie, pozostaje 7-8 tysięcy osób - podał Ołeksandr Striuk, szef administracji wojskowej miasta. Dodał, że w niedalekiej przyszłości ludzie ci będą żyli "w okropnych warunkach" - bez wody, gazu czy prądu - ponieważ kluczowa infrastruktura została zniszczona przez siły rosyjskie. Taoiseach Irlandii Micheál Martin na wspólnej z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim konferencji prasowej w Kijowie powiedział, że miejsce Ukrainy jest w UE i że Irlandia będzie popierać Ukrainę "na każdym kroku". - Brutalna wojna Rosji z tym piękny, demokratycznym krajem jest rażącym naruszeniem prawa międzynarodowego - mówił irlandzki premier. Zełenski przekazał, że wraz z Martinem omówili wspólną odpowiedź na zagrożenie dla bezpieczeństwa żywnościowego oraz sprawę siódmego pakietu sankcji na Rosję. W codziennym komunikacie dotyczącym sytuacji na froncie Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy oświadczył, że na kierunku bachmuckim siły wroga próbują umocnić swoją pozycję i przejąć całkowitą kontrolę nad drogą z miasta Bachmut (obwód doniecki) do Lisiczańska (obwód ługański). Według tego źródła, Rosjanie przeprowadzili artyleryjski ostrzał okolic miejscowości Spirne, Wyjimka i Wesełe. Wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk oświadczyła, że w zajętym przez wojska rosyjskie Lisiczańsku (obwód ługański) pozostało do 12 tysięcy mieszkańców. Według niej, osoby te miały możliwość ewakuacji, lecz nie zdecydowały się na nią z przyczyn obiektywnych i subiektywnych. Cytowana przez Ukrinform Wereszczuk powiedziała też, że mieszkańcy Lisiczańska są przez siły rosyjskie wywożeni do obozów filtracyjnych, a ich los jest "trudny". - Dlatego zawsze namawiam do ewakuacji, gdy tylko nadarzy się okazja - podkreśliła. - Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności i trudności kampanii siewnej oraz logistykę w czasie wojny, spodziewamy się, że zbiory nie będą takie złe - wyższe niż średnia z ostatnich pięciu lat - powiedział wiceminister ds. rolnictwa Ukrainy Taras Wysocki, cytowany przez CNN. Dodał, że w 2022 r. Ukraina zbierze "co najmniej 50 ton zboża, może więcej" i zaznaczył, że zależy to od zbiorów kukurydzy, które będą znane w październiku. W obwodzie donieckim wojska rosyjskie nasiliły ostrzał, uderzając w ludność cywilną. Mieszkańcy regionu proszeni są o ewakuację - powiedział szef administracji obwodowej Pawło Kyryłenko, cytowany przez portal Suspilne. Wojska rosyjskie zniszczyły dwie wyrzutnie HIMARS, dostarczone Ukrainie przez jej zachodnich sojuszników - informowała Rosja. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy zaprzeczył tym doniesieniom. "Rosyjscy propagandyści aktywnie rozpowszechniają fałszywe doniesienia o rzekomym zniszczeniu amerykańskiego systemu artyleryjskiego HIMARS. Podkreślamy, że te wiadomości nie odpowiadają rzeczywistości i są niczym innym jak kolejną rosyjską fałszywą" - czytamy. Przewodniczący rosyjskiej Dumy Państwowej zasugerował, by Stany Zjednoczone zastanowiły się przed dysponowaniem rosyjskimi aktywami za granicą. W wypowiedzi wspomniał o Alasce, której tereny w XIX wieku USA nabyły od carskiej Rosji. Czytaj więcej Przewodniczący Dumy grozi USA odebraniem przez Rosję Alaski Przewodniczący rosyjskiej Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin wezwał Stany Zjednoczone do "przemyśleń" przed podjęciem decyzji w sprawie dysponowania rosyjskimi aktywami za granicą i dodał, że Moskwa "zawsze ma coś w odpowiedzi", wymieniając w tym kontekście Alaskę. Większość zagranicznych marek, z wyjątkiem chińskich, zawiesiła produkcję w Federacji Rosyjskiej i dostawy do Rosji po agresji Putina na Ukrainę. Rosyjskie koncerny mają problemy z produkcją z powodu braku komponentów, które masowo kupowały na Zachodzie, a to od marca blokują sankcje. Czytaj więcej Rosyjski rynek samochodowy na dnie. Brak klientów i części W czerwcu rosyjski rynek nowych aut skurczył się 5,5 krotnie w ujęciu rocznym. Wszystkie marki wykazały negatywne wyniki, w tym chińscy producenci dostarczający samochody do Rosji. U dealerów na kupców wciąż czeka 120 tys. sztuk nowych aut. W ramach prowadzonego postępowania karnego ukraińska policja skonfiskowała samolot i śmigłowiec należący do Wiktora Medwedczuka - podejrzewanego o zdradę stanu i przebywającego w areszcie prorosyjskiego polityka, uważanego za "człowieka Putina", w przeszłości szefa administracji prezydenta Leonida Kuczmy. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Ukrainy podało, że maszyny zostały zajęte na wniosek Prokuratury Generalnej i przekazane na potrzeby Sił Zbrojnych Ukrainy. Minister zdrowia Ukrainy Wiktor Laszko powiedział, że od początku inwazji wojsk rosyjskich na Ukrainie zginęło 14 pracowników medycznych, a 48 zostało rannych. Cytowany przez Interfax-Ukraina minister zastrzegł, że te oficjalne dane dotyczą osób, które pracowały w cywilnych placówkach służby zdrowia i nie obejmują strat wśród wojskowych medyków. Podczas odbywającego się w środę, organizowanego co kilka miesięcy posiedzenia komisji łącznikowej, tworzonej przez szefów wszystkich komisji w Izbie Gmin, premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson odniósł się do sytuacji na Ukrainie. Pytany, co uważałby za zwycięstwo Ukrainy odparł, że ostatecznie do prezydenta Wołodymyra Zełenskiego należy decydowanie o warunkach. Dodał, że Zełenski "jasno dał do zrozumienia, iż chciałby przynajmniej powrotu do status quo" sprzed inwazji wojsk rosyjskich, rozpoczętej 24 lutego. Premier dodał, że brytyjski rząd pomaga Ukraińcom w rozminowaniu kraju oraz "robi, co może", by pomóc w transporcie niewielkich ilości zboża drogą kolejową. Prezydenci oraz szefowie resortów obrony Polski i Litwy spotkają się w czwartek w miejscowości Szypliszki. Andrzej Duda, Gitanas Nausėda, Mariusz Błaszczak i Arvydas Anušauskas odwiedzą zlokalizowane na przesmyku suwalskim Mobilne Stanowisko Dowodzenia Wielonarodowej Dywizji Północny–Wschód - poinformowało Ministerstwo Obrony Narodowej. Mieszkańcy zachodniej części kraju znacznie częściej popierają dozbrajanie Kijowa (59 proc.), niż obywatele wschodnich landów (37 proc.). Na terenach dawnej NRD 58 proc. ankietowanych uważa wysyłanie Ukrainie broni za błąd. Czytaj więcej Rządowe projekty ustaw o ratyfikacji Protokołu do Traktatu Północnoatlantyckiego w sprawie akcesji Republiki Finlandii i Królestwa Szwecji skierowano do pierwszego czytania w komisjach obrony narodowej oraz spraw zagranicznych. Jak podał portal 300polityka, komisje zajmą się projektami dziś o godz. 20:00. Drugie czytanie ma zostać przeprowadzone w czwartek o godz. 18:00, następnie projekty mogą zostać przegłosowane przez Sejm. Strona rosyjska apelowała o odstępstwo, ponieważ fundusze są jej potrzebne na wypłatę wynagrodzeń personelowi placówki. Czytaj więcej We wpisie w mediach społecznościowych prezydent Wołodyr Zełenski oświadczył, że zwycięstwo Ukrainy jest "nieuniknione", a "dla wroga nieunikniona jest kara". "I nadejdzie. Nadejdzie pokój" - dodał. Naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy gen. Wałerij Załużny ogłosił, że wydana wczoraj decyzja w sprawie przemieszczania się osób objętych obowiązkiem wojskowym zostaje wycofana. Zapowiedział przy tym wprowadzenie nowych przepisów regulujących tę kwestię oraz wezwał Ukraińców "do wypełnienia ich konstytucyjnego obowiązku ochrony państwa". Czytaj więcej Rosyjski reżim zagroził, że może wypowiedzieć umowę, zgodnie z którą Rosja „odstępuje" na rzecz Norwegii ok. 175 tys. mkw szelfu Morza Barentsa. Czytaj więcej Groźby Kremla pomogły. Norwegia przepuściła rosyjskie towary Norweskie władze zgodziły się na dostawę towarów dla rosyjskich górników na archipelagu Svalbard. Rosyjski reżim zagroził, że może wypowiedzieć umowę, zgodnie z którą Rosja „odstępuje" na rzecz Norwegii ok. 175 tys. mkw szelfu Morza Barentsa. Przed podróżą do Indonezji minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock powiedziała, że biorąc pod uwagę sytuację na Ukrainie nie można pozwolić Rosji na wykorzystanie nadchodzącego spotkania grupy G20 na Bali jako platformy propagandowej. "W interesie nas wszystkich jest zapewnienie poszanowania i przestrzegania prawa międzynarodowego. To wspólny mianownik" - oświadczyła szefowa niemieckiej dyplomacji. Rosja zmienia przepisy: wszystkie cenne prezenty wręczane rosyjskim urzędnikom odtąd obowiązkowo będą musiały trafić do Gochranu – państwowego funduszu, który przechowuje między innymi precjoza carskiej należące niegdyś do rodziny Romanowów. Czytaj więcej Rosjanie poinformowali, że ich siły zbrojne zniszczyły dwie wyrzutnie HIMARS, które USA i sojusznicy dostarczali na Ukrainę. Przekazano również, że siły rosyjskie zniszczyły dwa składy amunicji przechowujące rakiety dla HIMARS w pobliżu linii frontu we wsi na południe od Kramatorska. Doniesienia te nie zostały potwierdzone przez stronę ukraińską. - Wyłączyliśmy YouTube kilka dni temu - powiedział Siergiej Moroz, wideobloger i rzecznik lokalnej administracji okupacyjnej. - Jesteśmy teraz bez YouTube'a i Instagrama. Ale jest OK, dajemy sobie radę - powiedział Moroz. Przyznał też, że lokalni mieszkańcy mogą korzystać z VPN, by ominąć cenzurę. Japonia zajęła "nieprzyjazne" stanowisko wobec Rosji, które nie pomaga rozwijać relacji ani w handlu i gospodarce, ani w sektorze energetycznym - powiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Już około 60 procent laptopów jest wysyłanych do Rosji bez systemu operacyjnego (OS). Dystrybutorzy spodziewają się, że do jesieni udział może wzrosnąć do 80-90 proc. W takim sprzęcie Rosjanie najczęściej instalują oprogramowanie pirackie. Czytaj więcej - Obecny system wojskowy Łotwy osiągnął swój limit. Nie mamy powodu sądzić, że Rosja zmieni swoje zachowanie - powiedział łotewski minister obrony Artis Pabriks. Czytaj więcej Rada Miasta w Mariupolu uważa, że na odbudowę zniszczonej infrastruktury potrzeba 14 mld dolarów, a prace potrwają od 7 do 10 lat. Mer miasta poinformował, że w wyniku rosyjskiego ostrzału zniszczono 1 356 wielopiętrowych budynków, zbombardowano 40 proc. prywatnych domów. Większość z nich nie nadaje się do rekonstrukcji, dlatego w planach jest budowa nowych budynków. Moskwa odrzuciła doniesienia o zatrzymaniu w Turcji statku towarowego pod rosyjską banderą w związku z podejrzeniem o przewożenie skradzionego z Ukrainy zboża. Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych przekazało, że doniesienia o zatrzymaniu statku towarowego w tureckim porcie Karasu są fałszywe. Rzecznik MSZ poinformował, że jednostka "przechodzi standardowe procedury". Władze Ukrainy apelują do mieszkańców obwodu donieckiego, by uciekli z domów. Miasta Słowiańsk i Kramatorsk mają być kolejnymi celami Rosjan. Czytaj więcej - Przyjęliśmy 630 tys. uchodźców z Ukrainy. Dbamy o nich, oferujemy pracę dla tych, którzy zostają na dłużej i edukację dla dzieci. Nie oczekujemy, że ktoś powie Węgrom "dziękuję". Ale oczekujemy jednego: żeby nas nie prowokować, nie obwiniać, nie mówić o nas źle tylko dlatego, że podjęliśmy jedną decyzję - nie uczestniczyć w dostawach broni - powiedział Péter Szijjártó. Czytaj więcej Dmitrij Pieskow powiedział, że nie było merytorycznych rozmów z Watykanem w sprawie potencjalnej wizyty papieża w Rosji. Franciszek powiedział agencji Reutera, że doszło do kontaktu między watykańskim sekretarzem stanu kardynałem Pietro Parolinem a ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem w sprawie ewentualnej podróży do Moskwy. Szef rosyjskiej dyplomacji uważa, że Moskwa nie ma się czego wstydzić. Czytaj więcej Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen uważa, że UE musi przygotować plany awaryjne na wypadek całkowitego odcięcia rosyjskiego gazu. Mówiła o tym członkom Parlamentu Europejskiego w Strasburgu. - Pomysł karania kraju, który ma największy potencjał jądrowy, jest absurdalny sam w sobie. I potencjalnie zagraża istnieniu ludzkości - uważa Dmitrij Miedwiediew Czytaj więcej "W ciągu ostatniego tygodnia siły rosyjskie prawdopodobnie posunęły się o kolejnych 5 km w dół głównej drogi E40 z Izium, pomimo niezwykle zdeterminowanego ukraińskiego oporu" - przekazało Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii Czytaj więcej Coraz więcej rosyjskich przedsiębiorstw przerywa pracę przez brak importowanych składników, trudności z eksportem lub minimalny popyt na krajowym rynku. Największa fabryka ołowiu – produkująca głównie dla wojska – nie ma zamówień i też stanęła. Czytaj więcej Ukraińska armia nie ma kontaktu z sześcioma białoruskimi żołnierzami, którzy brali udział w walkach w pobliżu Lisiczańska. Potwierdzono śmierć niektórych, inni prawdopodobnie zostali schwytani przez Rosjan. Czytaj więcej Szacuje się, że w wyniku rosyjskich bombardowań Ukrainy zginęło 346 dzieci - podała Prokuratura Generalna. Łącznie poszkodowanych zostało około 991 dzieci. Ministrowie spraw zagranicznych krajów należących do grupy G20 mają rozmawiać o wojnie na Ukrainie i jej wpływie na globalne bezpieczeństwo energetyczne i żywnościowe podczas spotkania w Indonezji w tym tygodniu. Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow jest jednym z tych, którzy mają uczestniczyć w spotkaniach na Bali. W spotkaniu mają wziąć udział także sekretarz stanu USA Antony Blinken i minister spraw zagranicznych Chin Wang Yi. Będzie to pierwszy raz, kiedy Ławrow i Blinken znajdą się w tym samym miejscu od stycznia, czyli od miesiąca poprzedzającego inwazję Rosji na Ukrainę. Departament Stanu USA powiedział, że nie dojdzie do formalnego spotkania między nimi. - Chcielibyśmy zobaczyć, że Rosjanie poważnie podchodzą do dyplomacji - powiedział rzecznik departamentu Ned Price. Czytaj więcej Irlandzki premier Micheal Martin przybył w środę do Kijowa na serię spotkań, podczas których ponownie wyrazi solidarność Irlandii z Ukrainą. Będzie dyskutował o tym, jak Irlandia i UE mogą wspierać ten kraj, a także osobiście zobaczy zniszczenia dokonane przez siły Władimira Putina. Martin potwierdzi pełne poparcie Irlandii dla kontynuowania sankcji przeciwko reżimowi prezydenta Rosji, dla drogi Ukrainy do pełnego członkostwa w UE oraz zobowiązanie Irlandii do współpracy z UE w zakresie odbudowy Ukrainy. Propozycja będzie testem dla prezydenta Wołodymyra Zełenskiego - uważa analityk ds. polityki obronnej, z którym rozmawiała stacja CNBC. Czytaj więcej Rząd przyjął nowelizację ustawy o szczególnych rozwiązaniach w zakresie przeciwdziałania wspieraniu agresji na Ukrainę. Czytaj więcej - Zagrożenia, które niesie Rosja są poważne, widzimy, co dzieje się na wschód od naszych granic, myślę o ataku na Ukrainę, to bardzo pozytywna decyzja, że NATO rozszerza swoje członkostwo - mówi szef MON Mariusz Błaszczak. Czytaj więcej Czytaj więcej Polityk Die Linke uważa, że mimo wojny na Ukrainie, trzeba też rozmawiać z Moskwą o uruchomieniu Nord Stream 2, choćby na określony czas, jeśli nie da się zagwarantować dostaw gazu w inny sposób. Czytaj więcej 35 państw domaga się sankcji dla rosyjskich i białoruskich federacji sportowych oraz urzędników. Chcą, by zawieszono ich w prawach członka międzynarodowych federacji, takich jak MKOl, i nie dopuszczono do zajmowania ważnych stanowisk. Departament Spraw Wewnętrznych USA opublikował oświadczenie w tej sprawie. Kolektyw "podobnie myślących narodów" uznaje autonomię federacji sportowych, ale stoi na stanowisku, że "narodowe rosyjskie i białoruskie federacje sportowe powinny zostać zawieszone w prawach członka federacji międzynarodowych". Należy również usunąć z ważnych stanowisk osoby blisko związane z państwem rosyjskim lub białoruskim. Nie dotyczy to tylko przedstawicieli rządu. Ponadto krajowe i międzynarodowe organizacje sportowe powinny rozważyć zawieszenie transmisji telewizyjnych ze swoich zawodów do Rosji i Białorusi. Chiny są skłonne pogłębić współpracę z Rosją w ramach wielostronnych ram, w tym G20 - powiedział wiceminister spraw zagranicznych Ma Zhaoxu ambasadorowi Rosji w Chinach, Andrejowi Denisowowi. - Chiny są również skłonne wzmocnić strategiczną współpracę z Rosją i rozszerzyć praktyczną współpracę w różnych dziedzinach - powiedział Ma podczas spotkania we wtorek, zgodnie z oświadczeniem chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Szef MSZ Rosji wzywa cały świat do ochrony prawa międzynarodowego Czytaj więcej Gubernator obwodu charkowskiego Ołeh Syniehubow powiedział, że 220 tys. osób zamieszkujących obwód charkowski otrzymało status uchodźców wewnętrznych i przeniosło się do bezpieczniejszych miejsc w związku z prowadzoną przez Rosję wojną przeciwko Ukrainie Co najmniej 2 zabitych, 7 rannych w rosyjskim ostrzale Słowiańska. Gubernator obwodu donieckiego Pawło Kyryłenko przekazał w serwisie Telegram, że dwie osoby zginęły, a siedem innych zostało rannych w wyniku ostrzału, który uderzył w miejski rynek. Mer Słowiańska Wadym Liach potwierdził, że rynek miejski został trafiony i doszło do pożaru. Czytaj więcej Czytaj więcej Czytaj więcej Czytaj więcej Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 132 24 lutego Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Ukraińskie wojska wycofały się z Lisiczańska. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że jego siły zbrojne są niezrażone w wysiłkach, by złamać wolę Moskwy do kontynuowania prawie pięciomiesięcznej wojny. Prezydent Rosji Władimir Putin okrzyknął zwycięstwo swojego wojska w bitwie o obwód ługański.

Översättning av "obecna sytuacja" till svenska . Exempel på översatt mening: Należy zbadać obecną sytuację w Jemenie i straszliwe cierpienia, jakich doświadczają jego obywatele, w kontekście tej sytuacji. ↔ Den nuvarande situationen i Jemen och det fruktansvärda lidande som dess folk drabbats av bör analyseras mot bakgrund av detta.

Pomysł wyjazdu i pracy zdalnej zrodził się u mnie nagle. Długie miesiące mozolnej pracy w Polsce, szarość, zimno sprawiły, że w przeciągu tygodnia postanowiłam przenieść się do Azji. Padło na Sri Lankę głównie ze względu na brak restrykcyjnych warunków przylotu. Spakowałam laptopa. aeropress, klapki i stwierdziłam, że jestem przygotowana na wszystko… Stanowczo nie byłam. Dziesięć godzin przerwy w dostawie prądu? Praca w czterdziestu stopniach bez wiatraka? Cóż, praca w pocie czoła nabrała tutaj nowego znaczenia. 😉 Sri Lanka – praca zdalna jest w ogóle możliwa? Tak! Dzisiaj opowiem Ci wszystko, czego nauczyłam się, organizując sobie pracę zdalną przez dwa miesiące mojego pobytu. Szybki background polityczno – ekonomiczny Obecna sytuacja polityczno-ekonomiczna Sri… Koronawirus na Bali. Polacy utknęli na wyspie. W związku z wprowadzeniem w Polsce stanu zagrożenia epidemicznego z powodu koronawirusa, w nocy z soboty na niedzielę zawieszono międzynarodowe połączenia lotnicze i kolejowe oraz zamknięto granice dla obcokrajowców. Osoby wracające do kraju muszą się poddać 14-dniowej kwarantannie. FINANSE | NAJNOWSZE WIADOMOŚCI Mariusz Golecki (fot. Wojna w Ukrainie i sankcje nałożone na Rosję odczuwają budownictwo, przemysł stalowy, meblarski i motoryzacyjny oraz transport - powiedział w Sejmie wiceminister rozwoju i technologii Mariusz Golecki. Poinformował, że na ostatnim etapie przygotowań jest pakiet deregulacyjny otoczenia prawnego firm. Brak dostępność drewna i wzrost jego cen to poważny problem dla branży meblarskiej. Opracowujemy wspólnie z Dyrekcją Generalną Lasów Państwowych i Ministerstwem Klimatu i Środowiska zmiany w zakresie zasad sprzedaży drewna, które zwiększą jego podaż - stwierdził Mariusz Golecki. Druga kwestia dotyczy importu stali, szczególnie wyrobów metalowych. Tu mamy duże problemy, bo huty ukraińskie są wyłączone z rynku i w ogóle import z Ukrainy. Braku tego importu nie można w tym momencie rekompensować importem chociażby z Rosji - wyjaśnił. Jest też pewien problem ze wzrostem produkcji krajowej - poweidział i dodał, że krajowe huty wykorzystują moce w 75 proc. Biura do wynajęcia. Zobacz oferty na SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY Kraj przyfrontowy. Transport pod presją Biznes przyjmuje ciosy. Obawy zaczynają się mnożyć Energetyczna derusyfikacja w Europie. Takiej determinacji mało kto się spodziewał KOMENTARZE (1) Do artykułu: Wojna w Ukrainie i sankcje gospodarcze uderzają w polski przemysł PARTNER SERWISU POPULARNE
black_pukas Re: obecna sytuacja w turcji 26.08.13, 16:35 Nie, bo nie ma tam Egipcjan. Za to jest wojna w sąsiedniej Syrii, tam jakieś gazy rozpylają, a w Turcji wybuchają samochody pułapki.
W I kwartale br. PKB Białorusi skurczył się o 0,4% – to pierwszy spadek tego wskaźnika od końca 2020 r. Białoruś, jako najbliższy sojusznik wojskowy Rosji, udostępniła swoje terytorium Siłom Zbrojnym FR i tym samym przyłączyła się do inwazji na Ukrainę, za co została objęta zachodnimi restrykcjami. Nałożone w marcu sankcje, w tym przede wszystkim te dotyczące eksportu drewna, wyrobów drzewnych, metalowych i stalowych, nie tylko uszczelniają, lecz także poszerzają poprzednie pakiety restrykcji wprowadzane w ramach reakcji na zduszenie przez reżim Łukaszenki protestów społecznych po sfałszowaniu wyborów prezydenckich w 2020 r. W konsekwencji Mińsk, coraz bardziej izolowany przez Zachód, utracił w ostatnich tygodniach niemal wszystkie najbardziej dochodowe kategorie eksportu zarówno na rynki państw UE, jak i Ukrainy. Co więcej, obecna sytuacja na Białorusi skłania nadal działających tam zagranicznych inwestorów oraz partnerów biznesowych krajowych firm do opuszczenia tamtejszego rynku. Państwo aktualnie nie jest w stanie refinansować zadłużenia zagranicznego, co nie tylko skutkuje spadkiem rezerw walutowych, lecz także potęguje problemy z wypłacalnością. Podejmowane środki zaradcze mają charakter doraźny, a jedynym zewnętrznym źródłem wsparcia może być Rosja, która jest również obciążona dotkliwym reżimem sankcyjnym i przez to niechętnie udziela pomocy w zakresie oczekiwanym przez Mińsk. W rezultacie w tym roku należy się spodziewać głębokiej recesji białoruskiej gospodarki, sięgającej od 6 do nawet 15%. Załamanie eksportu Spadek PKB o 3,3%, który odnotowano w marcu br., zakończył trwający od początku 2021 r. trend wzrostowy w białoruskiej gospodarce. Choć wciąż nie opublikowano wyników handlu zagranicznego za I kwartał br., początek zapaści w eksporcie jest niemal pewny. W skali całego roku kryzys w wymianie towarowej przełoży się na znaczące pogłębienie deficytu handlowego – będzie on zapewne większy nie tylko od ubiegłorocznego, lecz także od znacznie gorszych pod tym względem lat poprzednich, gdy jego wartość wahała się od 2 do 4 mld dolarów. 1 lutego – pod wpływem amerykańskich sankcji – Litwa wprowadziła blokadę tranzytu białoruskich nawozów potasowych do portu w Kłajpedzie, a tym samym zamknęła główny szlak eksportowy jednej z kluczowych kategorii towarowych[1]. W rezultacie lutowe wyniki handlu zagranicznego były wyraźnie słabsze od styczniowych. Najbardziej druzgocący dla białoruskiego eksportu był jednak unijny pakiet sankcji ekonomicznych nałożonych 2 marca. Restrykcje te objęły najbardziej dochodowe kategorie towarów, których sprzedaż wygenerowała w 2021 r. wzrost sprzedaży na rynkach unijnych o 74% (do 9,5 mld dolarów), co stanowiło czwartą część całości eksportu. Wartość objętych obostrzeniami produktów szacuje się na co najmniej 5,6 mld dolarów (ok. 9% PKB), a łącznie z innymi – zablokowanymi przez wcześniej wprowadzone sankcje – towarami (w tym paliwami) na ok. 70% dotychczasowego eksportu z Białorusi do UE. Oznacza to de facto niemal pełne załamanie na tym kierunku eksportowym[2]. Warto przy tym nadmienić, że do tej pory w obrocie towarowym sprzedaż na Ukrainę oraz do państw UE przynosiła Mińskowi znaczące zyski, co pozwalało zmniejszyć ujemne saldo w handlu zagranicznym, generowane głównie w wymianie z Rosją i Chinami. Transport, paliwa i potas na minusie Kolejnym ciosem w eksport był pakiet unijnych sankcji z 8 kwietnia, w którym znalazł się zakaz dostępu dla białoruskich przewoźników drogowych do terytorium UE, również w celu tranzytu. Dla Białorusi jako kraju tranzytowego o rozbudowanej infrastrukturze logistycznej i transportowej (w tym dysponującego w sektorze publicznym i prywatnym liczną flotą pojazdów ciężarowych) jest to dotkliwe ograniczenie, nawet pomimo wielu wyjątków od embarga[3]. W ubiegłym roku, w dużej mierze dzięki dostępowi do rynku UE, transport drogowy wypracował ok. 2 mld dolarów zysku, czyli ok. 3% PKB i zarazem 20% dochodów z całego białoruskiego eksportu usług, stanowiącego do tej pory istotne i – co ważne – stabilne źródło przychodu[4]. Wprowadzane w II połowie 2021 r. unijne oraz amerykańskie embarga na eksport paliw i nawozów potasowych dopiero od stycznia br. zaczęły realnie przekładać się na spadki w branży petrochemicznej. W marcu kombinat potasowy Biełaruśkalij, który do tej pory przynosił regularny dochód (w ostatnich latach od 2,5 do 3 mld dolarów rocznie), wstrzymał wydobycie w trzech z pięciu użytkowanych wyrobisk i po raz pierwszy zwrócił się do państwa o kredyt na pokrycie bieżących wypłat wynagrodzeń[5]. W kwietniu natomiast pojawiła się informacja o tymczasowym zawieszeniu całości wydobycia, co oficjalnie uzasadniono koniecznością przeprowadzenia remontu. Zablokowanie przez Litwę tranzytu białoruskich nawozów przełożyło się na opóźnienia w zawieraniu kontraktów z głównymi importerami: Chinami, Indiami oraz Brazylią (dotychczas pojawiły się jedynie informacje pośrednio wskazujące na podpisanie nowej umowy z Pekinem). Zaistniała sytuacja sprawiła, że władze białoruskie podejmują działania na rzecz zmiany geografii dostaw. Od lutego sprawdzano możliwości wykorzystania rosyjskich portów (w Petersburgu i Murmańsku), a także rosyjskich kolei w celu tranzytu nawozów do Chin i Indii. Łukaszenka promował zaś ideę budowy nowego terminalu potasowego w obwodzie leningradzkim, na co jakoby uzyskał zgodę władz FR[6]. Trudno jednak spodziewać się realizacji tak wielkiej inwestycji infrastrukturalnej w ciągu najbliższych miesięcy – bardziej prawdopodobna wydaje się perspektywa kilku lat, zwłaszcza że wciąż nie pojawiły się potwierdzone informacje o jej rozpoczęciu. Problemy dotknęły białoruski przemysł rafineryjny, który jest kluczowy, obok potasu, dla dochodów z eksportu. Obie rafinerie, znajdujące się w Nowopołocku i Mozyrzu, zredukowały w I kwartale dzienny przerób o połowę (w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego), a ich produkcja trafia wyłącznie na znacznie mniej dochodowy rynek wewnętrzny[7]. Rocznie sprzedaż białoruskich paliw na rynkach zagranicznych przynosiła – w zależności od koniunktury cenowej – od 3 do 6 mld dolarów. Poparcie przez Łukaszenkę rosyjskiej agresji doprowadziło do wstrzymania eksportu do drugiego najważniejszego (po Rosji) partnera handlowego Białorusi, czyli Ukrainy – sprzedaż w tym kierunku obejmowała do tej pory ponad 13% handlu zagranicznego. Kluczowe znaczenie miały paliwa, które stanowiły niemal 60% białoruskiego eksportu na ukraiński rynek i były warte w 2,9 mld dolarów. Nie można wykluczyć, że wstrzymanie dostaw tej strategicznej kategorii towarowej nastąpiło pod presją Rosji. Warto również wspomnieć o nawozach potasowych – innym ważnym na tym kierunku produkcie eksportowym, którego wartość sięgnęła w 2021 r. niemal 600 mln dolarów. Załamanie handlu z Ukrainą będzie znacząco pogłębiało deficyt handlowy Białorusi. Można tak sądzić, ponieważ niezmiennie od lat Mińsk osiągał w wymianie towarowej z Kijowem wyraźną nadwyżkę, która w minionym roku wyniosła 3 mld dolarów[8]. Syndrom toksycznej gospodarki Zaostrzany zachodni reżim sankcyjny jeszcze bardziej osłabił wiarygodność białoruskich władz na międzynarodowych rynkach finansowych. Świadczy o tym spadek rezerw walutowych, które w lutym i marcu zmalały łącznie o 1 mld dolarów, do poziomu 7,5 mld. Był to największy ubytek od sierpnia 2020 r., gdy doszło do załamania relacji Mińska z Zachodem. Tak duża jego skala częściowo jest spowodowana także prewencyjnym przesunięciem środków poza zasoby banku centralnego w celu uniknięcia ich ewentualnego zamrożenia w ramach zachodnich sankcji finansowych, które mogłoby przebiegać analogicznie do restrykcji zastosowanych wobec rosyjskich rezerw. Ponadto regulator przyznał, że był zmuszony do interweniowania na rynku wewnętrznym w związku z podwyższonym popytem ze strony osób fizycznych na waluty obce. W marcu Białorusini wypłacili rekordową w tym roku sumę 270 mln dolarów, co wskazuje na skrajnie niskie zaufanie obywateli zarówno do krajowego pieniądza, jak i systemu bankowego[9]. W tym kontekście należy się spodziewać dalszego wzrostu inflacji, która w marcu (rok do roku) sięgnęła niemal 16%, podczas gdy jeszcze w lutym wyniosła niecałe 10%. Poważnym wyzwaniem staje się obsługa długu zagranicznego w euro i dolarach. Do tych trudności władze Białorusi publicznie przyznały się już w grudniu Problemy pogłębia fakt, że do tej pory, niejako za sprawą restrykcji wymierzonych w Rosję, trzy duże banki państwowe (Bank Rozwoju Republiki Białorusi, Belagroprombank oraz Bank Dabrabyt) oraz białoruskie filie banków rosyjskich zostały odłączone od systemu płatności SWIFT. Jednocześnie nie można wykluczyć, że w ramach kolejnych pakietów sankcji nastąpi odłączenie także innych podmiotów. Dlatego też Mińsk, w ślad za decyzją Moskwy, ogłosił w kwietniu, że część swojego zadłużenia będzie spłacać w białoruskich rublach. Rozwiązanie to dotyczy przede wszystkim Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, Nordyckiego Banku Inwestycyjnego, Międzynarodowego Banku Odbudowy i Rozwoju (agendy Banku Światowego), jak również państw uznanych przez władze Białorusi za nieprzyjazne, wśród których znaleźli się wszyscy członkowie UE oraz 12 innych krajów z USA włącznie. W tegorocznym harmonogramie spłat udział zobowiązań wobec tego typu wierzycieli stanowi wprawdzie jedynie 7% wszystkich należności przypadających na okres do końca 2022 r., wynoszących łącznie 2,8 mld dolarów, jednak sam fakt jednostronnego przejścia Mińska na płatności w rublach może zostać uznany za świadectwo jego niewypłacalności. W rezultacie dojdzie nie tylko do zablokowania dostępu Białorusi do nowych kredytów (de facto jeszcze przed wybuchem wojny nie była ona w stanie refinansować na Zachodzie swojego zadłużenia), lecz być może także do skonfiskowania majątku Białorusi poza granicami kraju (np. partii eksportowanych towarów) w ramach wykonania wyroków sądowych w postępowaniach inicjowanych przez dochodzących swych praw wierzycieli[11]. W tym kontekście zrozumiała jest decyzja trzech największych finansowych agencji ratingowych (Moody’s, Fitch i S&P) o obniżeniu oceny kredytowej Białorusi do poziomu CCC, sygnalizującego poważne problemy z wypłacalnością. Wskutek współuczestnictwa Łukaszenki w agresji Rosji na Ukrainę część podmiotów zagranicznych działających na białoruskim i zarazem rosyjskim rynku (w tym sieć sklepów meblowych JYSK, IKEA, amerykański producent chipów komputerowych Intel, H&M, American Express, Airbnb, duńska firma logistyczna Maersk, niemiecki koncern samochodowy MAN, firmy kurierskie UPS i DHL) zawiesiła swoją działalność[12]. Z kolei na całkowite wyjście z rynku zdecydowała się fińska grupa Olvi, produkująca w Lidzie piwo i napoje bezalkoholowe, oraz litewska firma meblarska SBA, do której należał zakład w Mohylewie[13]. Nieco bardziej zachowawczy okazali się inwestorzy posiadający duże zakłady przemysłowe lub sieci usługowe – austriacki operator sieci komórkowej A1, przedsiębiorstwo Kronospan, wytwarzające panele podłogowe, płyty wiórowe i inne wyroby drzewne, oraz szwajcarski producent wagonów i lokomotyw Stadler Rail. Kontynuują oni swoją działalność, choć informują o trudnościach z importem niezbędnych komponentów oraz utrzymaniem płynności finansowej, a część z nich decyduje się również na redukcję personelu[14]. Problemy związane z zakłóconymi łańcuchami dostaw, zerwaną współpracą z zagranicznymi kooperantami oraz uciążliwościami w rozliczeniach dotyczą nie tylko podmiotów z kapitałem zagranicznym, lecz także białoruskich firm ( w branżach maszynowej, elektronicznej, produkcji sprzętu AGD), które coraz częściej muszą ograniczać lub wręcz zawieszać produkcję[15]. Koniec białoruskiej „doliny krzemowej”? Odrębnym przypadkiem jest postępujący kryzys w białoruskim sektorze IT, generującym jeszcze w ubiegłym roku 29% całości eksportu usług, co stanowiło 5% PKB. Na skutek presji zachodnich kontrahentów, uzależniających dalszą współpracę od relokacji ich białoruskich partnerów, od końca lutego znacząco przyspieszyła – zapoczątkowana jeszcze w 2020 r. falą represji po wyborach prezydenckich – emigracja informatyków z kraju. Tamtejsi programiści poszukują możliwości dalszej pracy, głównie w Polsce, na Litwie oraz w Gruzji. Nie zawsze są to dla nich miejsca docelowe, często zaś jedynie tranzytowe, gdzie emigrujący mogą szybciej uzyskać wizy do krajów członkowskich UE niż w zredukowanych placówkach tych państw na Białorusi. Exodus pracowników IT dotyczy nie tylko małych, kilkuosobowych firm, lecz także dużych podmiotów, takich jak EPAM czy Wargaming. W przeprowadzonym przez branżowy portal internetowym badaniu grupy 3 tys. programistów aż 30% ankietowanych przyznało, że opuściło kraj, a kolejne 30% wyraziło gotowość do emigracji w najbliższym czasie. W rezultacie w ciągu najbliższych miesięcy z Białorusi może wyjechać nawet 60 tys. wykształconych informatycznie obywateli[16], do których należałoby doliczyć – trudną obecnie do oszacowania – liczbę mężczyzn uciekających przed poborem do wojska oraz osób poszukujących zatrudnienia w UE. W samej Polsce liczba pracujących obywateli Białorusi wynosi niemal 70 tys. (dane ZUS z końca 2021 r.)[17]. Chaos i desperacja – próby działań zaradczych Mińsk podjął szereg działań mających na celu przynajmniej częściowe złagodzenie skutków nadciągającego kryzysu, a także ukaranie państw lub poszczególnych inwestorów zagranicznych postępujących wbrew polityce reżimu. W pierwszej kolejności władze zwróciły się do sojuszniczej Rosji z prośbą o wsparcie gospodarcze. W rezultacie 14 marca strony porozumiały się w sprawie rezygnacji z rozliczeń w dolarach na rzecz rosyjskiego rubla za dostawy surowców energetycznych oraz co do obsługi białoruskiego długu wobec Rosji (w tym roku to ponad 1 mld dolarów, czyli ok. 30% całości należności). Co istotne, Mińsk uzyskał również odroczenie spłat wierzytelności o pięć do sześciu lat[18]. Zmiany te odsuwają w czasie groźbę całkowitego załamania białoruskich finansów publicznych i należy je traktować jako ustępstwo Rosji w zamian za sojuszniczą lojalność. Białoruś zabiega jednak o większy zakres wsparcia, w tym o udostępnienie rosyjskiej infrastruktury kolejowej, by umożliwić tranzyt nawozów potasowych, a także o realne ułatwienia w eksporcie do Rosji, szczególnie w dotkniętych zachodnimi restrykcjami segmentach rynku ( budownictwo maszynowe, elektronika). W ocenie władz kroki te mogłyby doprowadzić do wzrostu białoruskiej sprzedaży na rynku sąsiada o 30%[19]. Jak dotąd nic nie wskazuje jednak na to, aby Rosja, obarczona bezprecedensowym reżimem sankcyjnym, była gotowa do tak daleko idących preferencji na rzecz Białorusi, tym bardziej że przepustowość rosyjskiej infrastruktury transportowej jest już mocno ograniczona, a w kluczowych dla Mińska sektorach (czyli paliwowym, potasowym) oba państwa są dla siebie konkurentami w sprzedaży na rynkach światowych. W wewnętrznej polityce ekonomicznej reżim białoruski sięgnął po instrumenty typowe dla autorytarnego państwa z centralnie planowaną gospodarką. Wprowadzono okresowe ograniczenia wywozu z kraju ponad 200 kategorii towarowych, a wśród nich również podstawowych produktów spożywczych, takich jak sól, cukier, kasza gryczana czy mąka pszenna. Jednocześnie ceny niektórych towarów tzw. pierwszej potrzeby są administracyjnie regulowane. Z kolei we wciąż dochodowych sektorach IT oraz reklam podniesiono podatki, co dla zatrudnionych w tych branżach stanowić będzie zapewne dodatkowy impuls do emigracji. Władze Białorusi poszukują również dodatkowych źródeł walut zagranicznych. Stąd też – dość niespodziewanie i wbrew politycznym realiom – Mińsk podjął decyzję o miesięcznym zniesieniu od 15 kwietnia obowiązku wizowego dla obywateli Litwy i Łotwy. Wydaje się, że główną motywacją reżimu jest ułatwienie wjazdu dla – przybywających głównie w celach zakupowych ( paliwa i używek) – mieszkańców terenów przygranicznych, tak by sprzedawali euro w białoruskich kantorach. Ponadto władze wprowadziły dodatkowe opłaty dla inwestorów zagranicznych zamierzających wycofać się z białoruskiego rynku, zaś Ministerstwo Finansów zastrzegło, że może zablokować relokacje lub zamknięcia firm z obcym kapitałem. Blokady te miałyby obowiązywać przynajmniej do końca 2022 r.[20] Mińsk podejmuje próby omijania lub zmniejszania skutków sankcji wprowadzonych po 24 lutego. 13 kwietnia w mediach pojawiła się informacja o propozycji Stowarzyszenia Spedytorów i Przewoźników, które w reakcji na uniemożliwienie białoruskim firmom transportowym wjazdu do Unii Europejskiej przedstawiło koncepcję nowego schematu współpracy. Zgodnie z przedstawioną propozycją pojazdy zarejestrowane w UE mogłyby wjechać na Białoruś, aby pobrać lub zostawić ładunki, które następnie byłyby przejmowane lub dostarczane przez podmioty działające na terytorium białoruskim. Jak się wydaje, sugestie te zostały uwzględnione w kontrsankcjach Mińska zakazujących od 16 kwietnia wjazdu unijnym przewoźnikom; zakaz ten nie obejmuje jednak 14 wyznaczonych po białoruskiej stronie granicy punktów logistycznych[21]. W ten sposób Mińsk nie tylko dąży do osłabienia skuteczności sankcji, lecz także stara się zwiększyć własne zyski dzięki ulokowaniu najbardziej dochodowych operacji logistycznych na własnym obszarze. Nieuchronność głębokiej recesji Współudział w rosyjskiej agresji na Ukrainę, uwarunkowany zależnością polityczną i ścisłym sojuszem wojskowym z Rosją, radykalnie pogorszył sytuację białoruskiej gospodarki. Odnotowany w zeszłym roku dynamiczny wzrost eksportu miał charakter krótkoterminowy, wywołany przede wszystkim popandemicznym odbiciem na rynkach zagranicznych, i nie mógł zostać utrzymany w dłuższej perspektywie. Z początkiem 2022 r. nastąpił dalszy regres w związku z embargami UE i USA na eksport paliw oraz nawozów potasowych, jak również wskutek wprowadzenia kolejnych reżimów sankcyjnych. Przywiązane do administracyjnych metod zarządzania gospodarką i jednocześnie niezdolne do wznowienia dialogu z Zachodem – gdyż wymagałoby to wycofania wojsk rosyjskich z Białorusi oraz zwolnienia wszystkich więźniów politycznych – władze w Mińsku nie będą w stanie zrekompensować olbrzymich strat finansowych wynikających nie tylko z załamania eksportu do Unii, lecz także z utraty na wiele miesięcy (a być może nawet lat) równie istotnego ukraińskiego rynku zbytu. Zapewnienia o szerokich możliwościach dywersyfikacji w handlu zagranicznym oraz niemal nieograniczonym wsparciu ze strony rosyjskiego sojusznika nie znajdują pokrycia w rzeczywistości. Sytuacji nie poprawia chaotyczna i doraźna polityka antykryzysowa rządu, która de facto obnaża jego bezradność wobec niespotykanych wcześniej problemów ekonomicznych. W rezultacie zasygnalizowany w danych z marca spadek PKB będzie przybierał na sile, otwarte pozostaje jedynie pytanie o skalę recesji. Konserwatywny w swoich ocenach Bank Światowy prognozuje w tym roku obniżenie się białoruskiego PKB o 6,5%, niemniej nie można wykluczyć, że dużo dalej idąca – wskazująca nawet na 15% – ocena prestiżowej agencji S&P będzie bliższa rzeczywistości. [3] Z ograniczeń wyłączono – zgodnie z decyzjami poszczególnych państw członkowskich – transport niektórych towarów, takich jak wyroby farmaceutyczne i medyczne, żywność i produkty rolne oraz towary przeznaczone na potrzeby placówek dyplomatycznych i do celów humanitarnych.
Borrell: Obecna sytuacja nie może dłużej trwać „Rozmawiałem z ministrem spraw zagranicznych Białorusi (Uładzimirem) Makiejem o niestabilnej sytuacji humanitarnej na granicy z UE. Ostrzeżenia dot. COVID-19 Bezpieczeństwo Ministerstwo Spraw Zagranicznych odradza podróże, które nie są konieczne do stanów: Chihuahua (oprócz pociągu El Chepe – między stanami Chihuahua i Sinaloa) Coahuila (oprócz miasta Saltillo) Colima (oprócz miasta Manzanillo) Durango Guerrero (oprócz plaży w Acapulco, Ixtapa-Zihautanejo i Taxco) Michoacán (oprócz miast Morelia i Lázaro Cardenas oraz rezerwatów motyli), Nuevo León (oprócz miasta Monterrey) Sinaloa (oprócz miasta Mazatlán) Sonora (oprócz miasta Hermosillo i Guaymas/San Carlos) Tamaulipas MSZ zaleca zachowanie szczególnej ostrożności podczas podróży do pozostałych części Meksyku, w tym do stolicy kraju i innych największych miast (Guadalajara, Monterrey, Puebla i Veracruz). Na terenie całego kraju istnieje bardzo duże zagrożenie przestępczością pospolitą, kradzieżami i napadami z bronią w ręku. Częste są przypadki tzw. porwań ekspresowych (krótkotrwałe uprowadzenie podczas których ofiara jest zmuszana do wypłacenia w bankomatach wszystkich posiadanych na koncie środków) W środkowym i północnym Meksyku zwiększyła się ilość napadów na pojazdy i podróżnych. Napady z bronią w ręku mogą mieć miejsce w terenie niezabudowanym, podczas postoju na światłach lub w komunikacji zbiorowej. Na północy i zachodzie Meksyku duże niebezpieczeństwo wiąże się z obecnością przestępczości zorganizowanej. Grupy przestępcze zajmują się produkcją i handlem narkotykami, uprowadzeniami i wymuszeniami a także przemytem towarów i ludzi. Często dochodzi do porachunków między kartelami oraz starć z policją lub siłami zbrojnymi. Południowy wschód Meksyku, a w szczególności stany Jukatan i Campeche, uchodzi za najbezpieczniejszą część kraju. W 2021 r. nastąpiło jednak pogorszenie sytuacji w stanie Quintana Roo, a w szczególności w miastach Cancun, Playa del Carmen i Tulum. Wzrost przestępczości jest w dużej mierze skorelowany z coraz większą obecnością i działalnością zorganizowanych grup przestępczych. Coraz częściej dochodzi do wymiany ognia między rywalizującymi grupami zajmującymi się handlem narkotykami lub w kontekście wymuszenia haraczy od miejscowych przedsiębiorstw. Postronni turyści mogą stać się przypadkowymi ofiarami takich porachunków. W ostatnim roku znacząco wzrosły także liczby dotyczące zabójstw i gwałtów. Wskazana jest daleko posunięta ostrożność z względu na bardzo duże ryzyko kradzieży kieszonkowej, kradzieży bagażu (przede wszystkim w autobusie), kradzieży przedmiotów pozostawionych w pokoju hotelowym lub samochodzie zaparkowanym przy plaży lub supermarkecie. Zagrożeniem dla turystów są też tzw. "porwania ekspresowe", które mogą być wynikiem np. wzięcia przypadkowej taksówki należącej do niesprawdzonej firmy. W mieście Meksyk lepiej wystrzegać się zatrzymywania taksówek na ulicy, kiedy to możliwe należy wybierać taksówki zamawiane telefonicznie. W porwaniach mogą brać udział osoby podające się za funkcjonariuszy policji. W Meksyku nie jest powszechne podróżowanie na autostop i zaleca się unikania takiej podróży czy zabierania pasażerów z uwagi na bardzo dużo ryzyko z tym związane. W mieście Meksyk częste są kradzieże kieszonkowe w metrze oraz w tzw. metrobusie. W aglomeracji stolicy występują rabunki z bronią w ręku w autobusach i mikrobusach obsługujących połączenia podmiejskie. Podobne zdarzenia mogą wystąpić w innych dużych aglomeracjach. Zaleca się szczególną ostrożność podczas podróży autokarami na trasach międzymiastowych, w szczególności jeżeli podróż odbywa się nocą. Polscy turyści byli wielokrotnie ofiarami kradzieży dokonanej przez innych podróżnych lub samą obsługę autokaru. Podczas podróży autokarem rekomendowane jest permanentne trzymanie przy sobie środków płatniczych, dokumentów i telefonów, w szczególności podczas snu lub przerwy. Podczas pobytu na dworcu autobusowym należy mieć swoje bagaże pod permanentnym nadzorem. Zaleca się sporządzenie fotokopii paszportu oraz trzymanie paszportu i części środków płatniczych w hotelowym sejfu. Przy składaniu przedmiotów lub pieniędzy do hotelowego depozytu rekomendowane jest sporządzenie protokołu. Turyści zagraniczni bywają także ofiarami naciągaczy, którzy starają się im sprzedać usługi lub zwracają się z prośbą o pożyczkę lub skorzystanie z telefonu czy karty płatniczej. Wśród tych oszustów spory odsetek stanowią inni cudzoziemcy w podróży lub mieszkający na stałe w Meksyku. Duże kurorty wypoczynkowe (Acapulco, Cancun, Merida), a także okolice międzynarodowych lotnisk to miejsca w których najczęściej odnotowywano przypadki tego typu przestępstw. Podróżni, którzy przemieszczają się własnym środkiem lokomocji powinni uważać na zagrożenia wynikające z aktywności skorumpowanych policjantów. W niektórych miejscach uczęszczanych przez turystów lub przy okazji rutynowych kontroli drogowych mogą występować przypadki niesłusznego zatrzymania pojazdu, błędnej interpretacji przepisów i wyłudzenia łapówki. Okolice plaż, Cancun, Playa del Carmen i Tulum oraz Avenida Costera w Acapulco należą do miejsc, gdzie polscy turyści najczęściej byli ofiarami skorumpowanych funkcjonariuszy. Zaleca się zachowanie spokoju i uprzejme udowadniania swoich racji. Należy pamiętać, że w przypadku odholowania pojazdu podróżny zostanie obciążony dodatkowymi kosztami wynoszącymi nawet ok. 5000 pesos. Ewentualne dochodzenia związane z potwierdzeniem okoliczności zdarzenia mogą wiązać się z koniecznością wielogodzinnej wizyty na komisariacie lub unieruchomieniem pojazdu. Podróżnym pragnącym wypożyczyć samochód radzimy korzystać wyłącznie z poważnych firm o skali ogólnokrajowej lub międzynarodowej. W przeszłości polscy turyści padali wielokrotnie ofiarami nieuczciwych agencji lub osób prywatnych, w szczególności jeżeli chodzi o zwrot kaucji. Przed podpisaniem umowy należy uważnie zapoznać się z jej warunkami i szczególną uwagę przywiązać do ubezpieczenia samochodu i jego pasażerów. W razie nieszczęśliwego zdarzenia należy poinformować policję i agencję samochodową. Meksyk leży w strefie aktywnej sejsmicznie. Od czerwca do listopada występuje zagrożenie huraganami. Umiarkowane wstrząsy występują przez cały rok w centralnym Meksyku, w większości przypadku nie powodując żadnych incydentów. Informacje i porady jak zachować się w razie wystąpienia takich zdarzeń jak trzęsienie ziemi, wybuch wulkanu, tsunami lub huragan są dostępne na stronach Ochrony Cywilnej (Protección Civil) poszczególnych stanów i miast. MSZ apeluje o zgłaszanie podróży w systemie Odyseusz‎. Wjazd i pobyt Na jakim dokumencie podróży można przekroczyć granicę? Paszport TAK Paszport tymczasowy TAK Dowód osobisty NIE Jaka jest wymagana minimalna ważność dokumentu podróży? Zalecane jest upewnienie się, że posiadany paszport będzie ważny przez minimum 6 miesięcy od daty wjazdu do Meksyku. Mimo, iż przepisy meksykańskie nie przewidują minimalnego okresu ważności paszportu, ale z uwagi na fakt, że turyści mogą uzyskać prawo na pobyt do 180 dni, urzędnicy migracyjni z reguły oczekują, że paszport także będzie ważny przez minimum 6 miesięcy. Czy trzeba wyrobić wizę? Nie ma obowiązku wizowego dla obywateli polskich w przypadku pobytów turystycznych, prywatnych lub służbowych nie przekraczających 180 dni. Osoby udające się do Meksyku w celu podjęcia pracy, działalności handlowej etc. obowiązane są mieć wizę odpowiadającą charakterowi ich pobytu. Cudzoziemcy przyjeżdżający na pobyty turystyczne do 180 dni nie są objęci obowiązkiem meldunkowym. Czy są inne, dodatkowe wymogi dotyczące wjazdu? Wszyscy obcokrajowcy są zobowiązani do wypełnienia Formularza Migracyjnego (Forma Migratoria Múltiple – FMM), który w przypadku podróży samolotem rozdawany jest na pokładzie. Jeżeli wjazd do Meksyku następuje przez jeden z punktów kontroli na granicy ze Stanami Zjednoczonymi, w celu uzyskania formularza należy skierować się do jednego z meksykańskich urzędów konsularnych zlokalizowanych w pasie przygranicznym. Przy przylocie, podczas odprawy paszportowej realizowanej przez urzędnika Instituto Nacional de Migración (INAMI), podróżny przedstawia FMM wraz z paszportem. Urzędnik INAMI powinien zachować górną część FMM, a na dolnej wpisać maksymalną liczbę dni pobytu w Meksyku i oddać tę część podróznemu. Liczba ta wynika z oceny urzędnika INAMI i może wynieść maksymalnie 180 dni. Podróżni, którzy planują długi pobyt i pragną dostać prawo legalnego pobytu do 180 dni powinni o to wystąpić wprost, przedstawiając właściwe argumenty i dokumenty potwierdzające cel podróży, miejsce lub miejsca pobytu w Meksyku, środki finansowe i bilet powrotny. UWAGA: nie ma możliwości przedłużenia pobytu turystycznego w Meksyku ponad limit określony na FMM. Ewentualne prośby o przedłużenie pobytu lub wydanie karty tymczasowego pobytu muszą zostać zmotywowane innymi względami. Osoby zainteresowane takim rozwiązaniem powinny skierować się do najbliższej delegatury INAMI przed końcem legalnego pobytu. Część FMM dla podróżnego musi zostać opieczętowana przez urzędnika migracyjnego. Ostemplowaną kopię FMM należy zachować i okazać w momencie wyjazdu z Meksyku. Utratę formularza należy zgłosić najpóźniej przed wylotem z Meksyku w biurze INAMI w hali wylotów. Podróżni, którzy zgłosili utratę FMM w miejscowej policji (ministerio publico), powinni posiadać przy sobie kopię zgłoszenia lub protokołu policyjnego. Dokument ten uprawnia do bezpłatnego i bezproblemowego uzyskania nowego FMM przed wylotem. W innym przypadku należy się liczyć z koniecznością uiszczenia grzywny w wysokości od ok. 30 USD (kwota minimalna). UWAGA: brak FMM przy wyjeździe uniemożliwia wejście na pokład samolotu wykonującego rejs międzynarodowy. Przy okazji kontroli policyjnej, brak FMM i jednocześnie brak zgłoszenia jego utraty w ministerio publico lub przekroczenie maksymalnego czasu pobytu może skutkować poważnymi kłopotami, łącznie z zatrzymaniem w ośrodku dla nielegalnych migrantów i deportacją z Meksyku. Funkcjonariusze służb granicznych mają obowiązek odnotowywania wjazdu i wyjazdu przez odciśnięcie stempla w paszporcie cudzoziemca. O ile podróż z Meksyku w każdym celu, także turystycznym, jest dozwolona, podróżni powinni mieć świadomość, że dokonując kontroli paszportowej, urzędnicy Instituto Nacional de Migraciones mają prawo przeprowadzić wywiad z obcokrajowcem przed wydaniem pozwolenia na wjazd, nawet jeżeli posiada on ważną wizę lub z tego obowiązku jest zwolniony. W trakcie takiego wywiadu urzędnicy mogą poprosić o dodatkowe informacje dotyczące: celu podróży, miejsca zakwaterowania, osób lub instytucji zapraszających, środków finansowych na pokrycie pobytu, biletu powrotnego, itd. Podróżujący powinien przedstawić w formie papierowej odpowiednie dokumenty na żądania urzędnika. Dokumenty w formie elektronicznej nie są uznawane. Brak wizy odpowiadającej celowi pobytu, biletu na dalszą podróż, zaproszenia lub rezerwacji hotelu mogą być powodem odmowy wjazdu. Urzędnicy migracyjni są w szczególności skłonni odmówić wjazdu osobom, które planują podjęcie pracy bez odpowiednich dokumentów lub planują kolejny długi pobyt w Meksyku niewiele po zakończeniu poprzedniego długiego pobytu. Urzędnicy migracyjni mogą także podjąć decyzję odmowną wobec osób, które nie są w stanie precyzyjnie przedstawić planu swojego pobytu lub wskazują na nietuzinowe okoliczności decyzji o przylocie do Meksyku. Odmowa wjazdu może być także motywowana zgłoszeniem dokonanym przez inne służby krajowe lub zagraniczne. Po przeprowadzeniu wywiadu, urzędnicy migracyjni mogą wydać decyzję o odmowie wjazdu i poinformować linię lotniczą o konieczności zapewnienia podróży powrotnej do lotniska pochodzenia. Cudzoziemiec może wówczas wykonać tylko jedno połączenie telefoniczne, po czym funkcjonariusze zabierają do depozytu telefon komórkowy wraz z innymi przedmiotami, których zachowanie byłoby niezgodne z wewnętrznym regulaminem. Cudzoziemiec oczekuje na lot powrotny w dedykowanej sali w towarzystwie innych osób w tej samej sytuacji. Zaleca się zachowanie spokoju i uprzejme odnoszenie się do meksykańskich urzędników i funkcjonariuszy w trakcie przekraczania granicy oraz wywiadu. Nerwowe lub agresywne zachowanie podróżnego może zostać wykorzystane przeciwko niemu. UWAGA: urzędnicy migracyjni podejmują decyzje w oparciu o własne przepisy i subiektywną ocenę. Zdolność do odmowy wjazdu poszczególnym cudzoziemcom jest zastosowaniem zasady suwerenności władz meksykańskich w zakresie ochrony i kontroli własnych granic. Przy przelocie tranzytem przez terytorium Stanów Zjednoczonych Ameryki konieczna jest ESTA lub wiza tego kraju. Prosimy o zapoznanie się z oficjalną informacją publikowaną na stronach Departamentu Stanu lub konsulatów USA, a w razie dodatkowych pytań, nawiązanie kontaktu z odpowiednimi urzędami. Przy przekraczaniu granicy drogą lądową należy wnieść tzw. opłatę turystyczną w wysokości ok. 30 USD. W przypadku podróży samolotem jest ona wliczona w cenę biletu. Turyści przekraczający granicę w portach morskich wnoszą opłatę w wysokości ok. 5 USD. Po przylocie każdy podróżujący jest poddany pomiarowi temperatury. Kwarantanna nie jest obowiązkowa, ale może zostać zarządzona przez miejscowe służby wobec wybranych podróżujących, w szczególności jeżeli stwierdzona zostanie u nich gorączka. Mimo iż nie jest to obowiązkowe, bardzo rekomendowane jest posiadanie ubezpieczenia medycznego pokrywającego koszty leczenia COVID-19. W razie zachorowania, podróżny może zostać narażony na bardzo wysokie koszty leczenia. Koszty leczenia prywatnego są szczególnie wysokie na Jukatanie (nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych za dobę pobytu w szpitalu wraz z zabiegami). Czy jest wymagana pisemna zgoda rodziców/opiekunów prawnych na podróż dziecka z osobą trzecią? W przypadku małoletnich w kategorii turystów nie wymaga się zgody ich rodziców lub opiekunów prawnych na podróż dziecka. Wystarczy okazanie ważnego polskiego paszportu. Odrębne przepisy dotyczą małoletnich podróżujących na paszportach meksykańskich, nawet jeżeli są dziećmi obywatela polskiego i z mocy prawa posiadają polskie obywatelstwo. Osoby zainteresowane uzyskaniem dodatkowych informacji powinny zwrócić się w Meksyku do INAMI lub w Polsce do Ambasady Meksyku w Warszawie. Małoletni, którzy posługują się polskim paszportem i okazują równocześnie meksykański akt urodzenia są traktowani jak obywatele Meksyku z uwagi na nabycie meksykańskiego obywatelstwa wraz z urodzeniem. Zasady pobytu Podróżni, którym ukradziono dokumenty paszportowe, powinni zgłosić ich utratę na policji. Policyjne zgłoszenie lub protokół pozwala przemieszczać się legalnie po kraju, w szczególności w związku z koniecznością stawienia się w polskiej placówce po nowy dokument, i uniknąć problemów związanych z brakiem ważnego dokumentu przy okazji kontroli tożsamości. Podróżni powinni opuścić terytorium Meksyku przed terminem wynikającym z ich FMM, a w przypadku jego utraty, zgłosić to na policji. Ubezpieczenie Nie ma obowiązku wykupienia ubezpieczenia zdrowotnego, ale rekomendujemy jego posiadanie. Koszty leczenia, operacji i pobytu w szpitalu na dobrym poziomie są bardzo wysokie - porównywalne do tych w USA. Koszty leczenia są szczególnie wysokie w Cancun, gdzie bardziej skomplikowane leczenie wymagające np. szeregu badań, interwencji chirurgicznej i dłuższego pobytu w szpitalu może kosztować od kilku do kilkunastu tysięcy dolarów dziennie. Przed wyjazdem warto skontaktować się ubezpieczycielem, aby upewnić się, że posiadane ubezpieczenie jest honorowane w Meksyku. W szczególności pożądane jest, aby ubezpieczyciel posiadał w Meksyku umowy partnerskie oraz swoich przedstawicieli. Zaleca się posiadanie ubezpieczenia typu płatne natychmiast w czasie leczenia zagranicą na sumę 100 000 USD lub większą. Zalecane jest posiadanie karty płatniczej Visa, Mastercard lub American Express, ponieważ nawet posiadanie wykupionego ubezpieczenia medycznego w solidnej firmie europejskiej nie gwarantuje, że szpital przyjmie pacjenta bez wpłacenia depozytu, którego wysokość zależy od spodziewanych kosztów leczenia. Zdrowie Meksyk wymaga szczepienia przeciw żółtej febrze od podróżnego powyżej 9 lub 12 miesiąca życia tylko w przypadku przybycia z kraju, gdzie ta choroba występuje, w tym i tranzytu trwającego dłużej niż 12 godzin. W sprawie szczegółowej i aktualnej informacji dotyczącej szczepień należy kontaktować się z wojewódzką stacją sanitarno-epidemiologiczną lub specjalistą ds. medycyny tropikalnej. W Meksyku występuje duże ryzyko zarażenia się malarią na obszarach rolniczych w stanach: Chiapas, Guerrero, Michoacan, Oaxaca, Quintana Roo, Sinaloa i Tabasco. Poza tym w Meksyku występują również zika i chikungunya i żółta febra. W celu zmniejszenia ryzyka zarażenia amebozą oraz innymi bakteryjnymi i wirusowymi chorobami układu pokarmowego należy unikać spożywania posiłków przygotowywanych na ulicznych straganach, świeżych owoców i warzyw, które nie zostały poddane procesowi odkażania, a także wody innej niż butelkowana. Należy unikać napojów z lodem w małych barach i restauracjach, których stan sanitarny może budzić wątpliwości. Informacje dla kierowców Na całym terytorium Meksyku zaleca się podróżować samochodem wyłącznie w dzień oraz po drogach głównych. Ryzyko napadu na mało uczęszczanych drogach jest bardzo wysokie. Podróżni bywają także ofiarami napadów podczas postojów w mało uczęszczanych miejscach lub w porze nocnej. Podróżni bywają także ofiarami skorumpowanych funkcjonariuszy. Zaleca się uprzejmą i konstruktywną komunikację z meksykańskimi funkcjonariuszami, aby uniknąć niedogodności związanych z ewentualnym zatrzymaniem pojazdu, odebraniem prawa jazdy lub koniecznością złożenia zeznań w komisariacie. Kierowcy mogą posługiwać się polskim prawem jazdy i wynająć samochód na jego podstawie. Rekomendowane jest jednak posiadanie międzynarodowego prawa jazdy, z uwagi na fakt, że w razie zatrzymania przez policję lub wypadku, zwłaszcza z udziałem innych pojazdów, posiadanie wyłącznie polskiego prawa jazdy może przysporzyć problemów i być powodem do gorszego traktowania przez miejscowe służby. Przy dłuższym pobycie, na wniosek zainteresowanego odpowiednie władze meksykańskie mogą wystawić meksykańskie prawo jazdy na podstawie polskiego prawa jazdy. Przy wypożyczaniu samochodu należy zazwyczaj wpłacić kaucję, której wysokość uzależniona jest od marki samochodu, roku produkcji itp. Wysokość kaucji często wynosi od 500 do 1000 USD. Niektóre agencje samochodowe wymagają karty kredytowej, aby zabezpieczyć kaucje (karty debetowe lub gotówka mogą być nietolerowane). Wykupienie droższego ubezpieczenia z reguły zwalnia wynajmującego z obowiązku zabezpieczenia kaucji. Zalecane jest korzystanie z usług dużych, cieszących się dobrą opinią agencji i dokładne zapoznanie się z warunkami umowy. Przepisy drogowe różnią się w skali Meksyku i nie ma np. jednego powszechnego limitu prędkości na drogach szybkiego ruchu. Należy zwracać uwagę i przestrzegać ograniczeń i zakazów widocznych na znakach drogowych. Cło Przepisy nie regulują wysokości środków finansowych wymaganych na pokrycie kosztów pobytu w Meksyku. W odniesieniu do turystów indywidualnych umownie przyjmuje się, że wymagana kwota to ok. 100 USD na każdy dzień pobytu, przy czym karty kredytowe lub płatnicze na ogół nie są traktowane jako dowody potwierdzające posiadanie środków płatniczych. Obowiązujące przepisy zezwalają na wwóz bez składania deklaracji celnej kwoty 10 tys. USD w gotówce lub jej równowartości w innych walutach. Zgodnie z przepisami fitosanitarnymi zabroniony jest wwóz świeżych artykułów spożywczych lub żywności o niskim stopniu przetworzenia. Restrykcyjnie egzekwowane są przepisy zabraniające wwozu roślin, nasion, mięsa i wędlin (w tym paczkowanych i w puszkach) oraz produktów spożywczych przygotowanych w domu. Praktycznie całkowitym zakazem wywozu objęte są rzadkie gatunki zwierząt. Wyjątkowo skrupulatnie zabrania się wywozu przedmiotów o wartości archeologicznej. Cudzoziemiec przyjeżdżający do Meksyku może bez składania deklaracji celnej i ponoszenia opłat celnych wwieźć rzeczy przeznaczone do użytku osobistego, aparat fotograficzny i kamerę, jeden przenośny komputer, telefon komórkowy, dwa używane komplety osobistego sprzętu sportowego, radio lub radiomagnetofon, lekarstwa na własny użytek (w przypadku leków psychotropowych konieczna jest imienna recepta lekarska), do 10 paczek papierosów, 25 cygar lub 200 gram tytoniu oraz do 3 l dowolnych napojów alkoholowych. Oprócz tego cudzoziemcy są zwolnieni od opłat przy wwozie do Meksyku wszelkich towarów w ilościach nie budzących podejrzeń, że mogą mieć przeznaczenie handlowe. Podróżujące zwierzęta muszą być odpowiednio oznakowane - poprzez chip lub tatuaż. Właściciele muszą posiadać ich paszporty oraz zaświadczenie weterynaryjne. Po przylocie do Meksyku fakt wwozu zwierzęcia musi być zgłoszony od razu na lotnisku, w biurze SAGARPA. Właściciel otrzyma certyfikat, pozwalający na legalny wwóz zwierzęcia. Szczegółowe informacje można uzyskać na Przepisy prawne Z uwagi na federalny ustrój Meksyku, przepisy prawne mogą różnić się znacząco między poszczególnymi stanami. Przestępstwa związane z obrotem narkotykami, tzn. ich transportem i komercjalizacją, są bardzo surowo karane. Przydatne informacje W niektórych miejscach, w dużych ośrodkach turystycznych, można płacić w dolarach amerykańskich. Nie jest to jednak powszechne i płacenie w dolarach jest na ogół możliwe po niekorzystnym kursie. Wymiana dolarów na pesos jest możliwa w kantorach i niektórych bankach. O ile w niektórych miejscach możliwa jest wymiana dużej ilości dolarów na pesos bez dodatkowych formalności, w innych jest wymagany paszport, czasami także inny dodatkowy dokument lub obowiązują limity. Niektóre kantory oferują lepszy kurs wymiany w przypadku wymiany wyłącznie banknotów stu dolarowych. Nie wszystkie kantory obsługują euro lub inne waluty międzynarodowe, a gdy je przyjmują, kursy wymiany są z reguły mniej korzystne niż w przypadku dolarów amerykańskich. W miastach i centrach turystycznych akceptowane są ważniejsze międzynarodowe karty kredytowe typu VISA, Mastercard oraz w bardziej ograniczonym zakresie American Express, chociaż przy wjeździe na terytorium Meksyku nie są one potwierdzeniem posiadania przez cudzoziemca środków finansowych. Należy pamiętać o napiwkach (ok. 10-15%) w restauracjach, barach i kawiarniach. Nie są one automatycznie wliczane w rachunek, a brak pozostawienia jakiegokolwiek napiwku jest bardzo źle odbierany przez Meksykanów. Napiwki są także powszechne w innych sferach życia, np. przy płaceniu za przejazd, w hotelach (np. za pomoc z bagażem, dokładne sprzątanie lub zainstalowanie daszku na plaży), u fryzjera lub na parkingu osobie opiekującej się samochodem. Zwyczaje meksykańskie nie pozwalają zaprzeczać gościom ani na ich pytania odpowiadać negatywnie. Meksykanie chętnie i przyjaźnie dają wskazówki zagubionym kierowcom czy turystom, co nie oznacza iż naprawdę wiedzą jak dojechać czy dojść do wskazanego miejsca. Meksykanie często zapewniają o swojej gościnności („mi casa es tu casa”, czyli „mój dom jest twoim domem”) i woli wspólnego spędzenia czasu. Należy mieć na uwadze, że w przypadku osób dopiero co poznanych takie deklaracje są najczęściej niezobowiązującymi wyrazami uprzejmości i dobrego wychowania. Meksykanie miewają luźne podejście do punktualności. O ile rzadko spóźniają się na spotkania w sprawach biznesowych lub urzędowych, powszechne jest spóźnienie o godzinę lub więcej na spotkaniach towarzyskich, w szczególności kiedy bierze w nich udział więcej osób. W Meksyku stosuje się napięcie 110 V i gniazdka jak w Stanach Zjednoczonych, co w przypadku urządzeń z Polski oznacza konieczność zastosowania adaptera, a w niektórych przypadkach także transformatora.

Dziewczyna Michała Skórasia w mediach społecznościowych. Piękną partnerkę Michała Skórasia możecie obserwować przede wszystkim na Instagramie, gdzie jest obecna jako @ada.mizgalska. Obserwuje ją już 23,6 tys. ludzi, a ta liczba stale rośnie. Kobieta jest także obecna na TikToku, gdzie zebrała natomiast 7,5 tys. obserwujących.

Obecna sytuacja na polskim rynku pokazuje, że siła robocza napływająca z Ukrainy, to zbyt mało. Coraz bardziej popularne staję się pozyskiwanie pracowników z rynku Azjatyckiego. Pracownicy z Indonezji to jeden z bardziej perspektywicznych kierunków rekrutacji. Indonezja położona jest w Azji Południowo-Wschodniej. Największy kraj wyspiarski, w którego skład wchodzi ponad 13 tysięcy wysp. Indonezja zajmuje czwarte miejsce na świecie, jeżeli chodzi o liczbę mieszkańców (Ponad 260 mln). W Dżakarcie – stolicy państwa, mieszka prawie 32 mln ludzi, co można porównać do Polski, którą zamieszkuje ponad 38 mln osób. Flaga Indonezji, to po prostu odwrotność polskiej flagi. W tym roku, w Polsce odnotowano najniższe bezrobocie w historii, które kreuje się na granicy 3,5 proc. Dodatkowo niechęć Polaków do niektórych stanowisk pracy powoduje, że pracodawcy coraz częściej sięgają po pracowników z Dalekiego Wschodu. Indonezja to nie tylko piękne plaże, wyspy Bali ale również bardzo duże źródło siły roboczej Islam, to główna religia Indonezji ale i katolików jest tam kilkanaście milionów Wśród pracowników z Indonezji spora większość będzie należała do grupy osób niewykwalifikowanych. Jednak część pracowników będzie posiadała doświadczenie, chociażby w branży budowlanej. Pracownicy z Indonezji bardzo szybko przystosowują się do warunków panujących w Polsce. W większości mamy do czynienia z wyznawcami islamu, jest też również kilkanaście milionów katolików. Indonezyjczycy do kwestii religijnych podchodzą bardzo swobodnie stąd kwestia odmiennej wiary nie powinna być przeszkodą w nawiązaniu dobrych relacji pracodawca – pracownik. Głównym powodem sięgania po siłę roboczą z Dalekiego Wschodu jest spadek ilości pracowników z Europy Wschodniej, którzy chcieliby podjąć pracę w Polsce. Indonezyjczycy coraz chętniej przyjeżdżają do pracy w Polsce, chociażby ze względu na trudną sytuację ekonomiczną w ich ojczystym kraju. Indonezyjczycy są otwarci i mało roszczeniowi Rozpowszechnione stereotypy o pracownikach z Indonezji, tj. grupa osób nieufnych, ludzie zamknięci tylko w swoich strukturach, zostały obalone. Coraz częściej okazuje się, że są to osoby uczciwe oraz solidne, z pełnym zaangażowaniem wykonują powierzone im zadania. Największą zaletą w zatrudnieniu pracowników z Indonezji jest pozyskanie pracownika, który będzie pracował tylko i wyłącznie u jednego pracodawcy. Daje to polskim przedsiębiorcą stabilność w utrzymaniu personelu (zezwolenie na pracę od wojewody upoważnia cudzoziemca do pracy tylko u jednego pracodawcy). Dodatkowo pracownik z Azji nie będzie przerywał pracy w celu odwiedzin swojego kraju, częściej niż razy w roku, co na pewno ułatwia organizację pracy w przedsiębiorstwie. Bezrobocie pośród Indonezyjczyków wynosi kilkadziesiąt procent. Szczególnie ludzie młodzi nie potrafią znaleźć pracy Jak można zatrudnić pracowników z Indonezji ? Zatrudniając pracownika z Indonezji należy pamiętać o jednym. Trzeba zawrzeć z nim umowę o pracę w pisemnej formie, na okres minimum 1 roku. Wymogiem koniecznym do spełnienia jest również zagwarantowanie zakwaterowania oraz wynagrodzenia, na poziomie co najmniej minimalnej krajowej w Polsce. Pracodawca zobowiązany jest zgłosić pracownika do ubezpieczenia z tytułu wykonywanej pracy. Podstawą zatrudnienia pracownika z Indonezji jest wydane w kraju zezwolenie na pracę typu A lub zezwolenie na pobyt czasowy i pracę. W przypadku wykazania chęci zatrudnienia pracowników z Indonezji, zapraszamy do kontaktu. Procedura ta znacznie różni się od zatrudniania obywateli Polaki, jak również trwa o wiele dłużej niż pozyskanie siły roboczej z Ukrainy. Najlepiej skorzystać z wiedzy i doświadczenia pracowników Agencji Pracy WORKSOL. Najważniejsze, dla wszystkich stron, jest to, aby cały proces przebiegł, nie tylko szybko, ale również legalnie. Na podstawie umowy międzynarodowej, nasza agencja jest zarejestrowana w konsulacie Indonezji w Polsce. Dzięki temu nasza firma może legalnie rekrutować pracowników z tego kraju. Autorzy: Karolina Wróbel-Hadryś Michał Solecki Rosjanie tracą więcej żołnierzy. Wiemy, jakim siłami atakuje Ukraina [SYTUACJA NA FRONCIE] Świat. Trwa ewakuacja wschodnich okolic Kupiańska. A prezydent Zełenski ogłosił czystkę w wojenkomatach. Świat. Ukraińcy wciąż nie mogą się przebić przez linię frontu – i atakują za nią [SYTUACJA NA FRONCIE] Świat. Ukraińskie
...i do Rumunii...pociągamipodobno kilkaset tysięcy m3 drewna tartacznego ma teraz podczas e-drewna systemowego faktycznie kupić firma, która kiedyś miała tartaki w Austrii - sprzedała je i teraz ma je w Rumunii i jeden w Niemczech przy granicy z Polską. Wozi obecnie to drewno do Rumunii, gdzie narobiła sporo zamieszania...nie może tam go kupić. Nikt sie nie spodziewał takiego zamieszania które zrobią takie ruchu...bez limitu ceny górnej...Wrinks [174]Odpowiedz na ten komentarz2021-05-13 22:16:19Zgłoś nadużycieStraty gospodarcze [4]Nasuwa się pytanie, jakie niesie za sobą straty gospodarcze eksport drewna okrągłego, czy nie powinno się wprowadzić zapisu który umożliwia eksport drewna jedynie w postaci gotowego produktu. Czy taka sytuacja nie zagraża rodzimym firmom z branży drzewnej?drewno [1]Odpowiedz na ten komentarz2021-05-14 07:31:08Zgłoś nadużycieeksport drewna z Polski do niedawna przez kilka ostatnich lat - w wyniku ... zwalczania kornika w Czechach, Austrii, Niemczech - nie istniał. Drewno importowano/dostarczano do Polski jako, że świerk po korniku był w Niemczech i w Czechach bardzo tani. I myślę, że i Niemcy i Czesi też mogli się na to wkurzać, że ich drewno wyjeżdża do Polski lub do do systemu: - jeżeli z drewna oferowanego przez organizację Lasy Państwowe 80% masy przypada na PORTAL, 10% na e-drewno systemowe w listopadzie i 10% na e-drewno systemowe w cena drewno wielkowymiarowe sosnowe na PORTALU była na poziomie 200-230zł i ktoś kupił 80% masy, to nawet dokupienie tych 10% masy to po cenie 470zł-500zł nie podnosi średniej ceny dramatycznie. Konkludując - faktycznie relacja kupiecka w PORTALU i e-drewno nie istnieje co jest minusem jednak mimo to należy brać pod uwagę, że system jest prosty i dość wymaganej ewolucji jest zmiana organizacji LP w spółkę skarbu państwa by w rozmowie z niemającymi praktycznej świadomości ekologicznej przedstawicielami społeczeństwa móc rozmawiać jak partner z partnerem i prowadzić szeroko zakrojoną edukację/lekcje ekologi lasu by uniknąć - ze szkodą dla przyrody, gospodarki i de facto dla nas ograniczenia gospodarki [174]Odpowiedz na ten komentarz2021-05-16 09:58:24Zgłoś nadużyciepodam przykład z rdlp radomw sprzedaży ofertowej uzyskanie 80% historii jest niewykonalne, 75% to sukces i dawanie cen maksymalnych w nadleśnictwach w których było najmniejsze obłożenie(przeważnie w tym co jest ładne drewno jest większe obłożenie). Realny przydział to 70% w drewnie wielkowymiarowym iglastym. Kolega robi paletówkę i też jest z tym problem żeby uzyskać 80%, chyba że kupuje samo s2a to zgoda jest taka mozliwośc. ale obstawiając s2b już nie. Już nie wspomne o liściastych, nie znam rynku ale po widocznych obłożeniach też pewnie nie jest kolorowo. Także trzeba dokupić po 15% na każde półrocze. a teraz 15% w skali roku to 30% w skali półrocza. Teoretycznie co trzeci m3 powinien zostać dokupiony. Z portalu wc2 średnio koło 270zł wychodzi a wc2 z systemu 470-500. To daje średnią 340 za 1m3. Także w skali półrocza znacząca podwyżka. Nie powinno się przeliczać średniej ceny drewna na cały rok jak będzie przerabiane przez 6 miesięcy. tartaczek [190]Odpowiedz na ten komentarz2021-05-16 14:01:54Zgłoś nadużycieKolego WrinksChyba nie... Jak niby zmiana z obecnej formy na SSP miałaby pomóc w "w rozmowie z niemającymi praktycznej świadomości ekologicznej przedstawicielami społeczeństwa".Obecna forma jest bardzo dobra, a obecna sytuacja rynkowa to nie zagadnienie z kategorii forma własności. Do rzeczy : 1. Mamy do czynienia z normalną grą rynkową. Wygrywa w niej silniejszy i bogatszy. W Polsce całe lata walczono z dużymi tartakami, a mniejsze nigdy nie umiały stworzyć sensownej alternatywy. Przykład ? - Izba. Pamiętacie Dremę, podczas której kolega z Niemiec (?) opowiadał jak u nich działa podobna izba ? Jak rozwiązali sprawę promocji swoich zakładów ? W PL tego nie ma. Mamy za to wieczne niezadowolenie. Że za drogo, że za tania deska, że handlarz wykupił, że zagraniczny tartak wykupił. Ciągle coś. Lasy komu się miały poskarżyć jak wszyscy drewno z Czech wozili? Pomysł zabetonowania rynku pojawia się od czasu do czasu. Ok. No to załóżmy, że mamy zakaz eksportu. Zaraz wprowadzi się tu jakiś gigant i żeby produkować tu. I co ? I znów będzie protest. Wiemy to choćby z przykładu planów Binderholz w Nidzicy. Najlepiej jakby całe 40 000 000 m3 drewna było dla nas, po 200 pln/m3 średnio. Ale tak nie będzie. NieChińczyk [22]Odpowiedz na ten komentarz2021-05-17 13:53:35Zgłoś nadużycieKolego WrinksChyba nie... Jak niby zmiana z obecnej formy na SSP miałaby pomóc w "w rozmowie z niemającymi praktycznej świadomości ekologicznej przedstawicielami społeczeństwa".Obecna forma jest bardzo dobra, a obecna sytuacja rynkowa to nie zagadnienie z kategorii forma własności. Do rzeczy : 1. Mamy do czynienia z normalną grą rynkową. Wygrywa w niej silniejszy i bogatszy. W Polsce całe lata walczono z dużymi tartakami, a mniejsze nigdy nie umiały stworzyć sensownej alternatywy. Przykład ? - Izba. Pamiętacie Dremę, podczas której kolega z Niemiec (?) opowiadał jak u nich działa podobna izba ? Jak rozwiązali sprawę promocji swoich zakładów ? W PL tego nie ma. Mamy za to wieczne niezadowolenie. Że za drogo, że za tania deska, że handlarz wykupił, że zagraniczny tartak wykupił. Ciągle coś. Lasy komu się miały poskarżyć jak wszyscy drewno z Czech wozili? Pomysł zabetonowania rynku pojawia się od czasu do czasu. Ok. No to załóżmy, że mamy zakaz eksportu. Zaraz wprowadzi się tu jakiś gigant i żeby produkować tu. I co ? I znów będzie protest. Wiemy to choćby z przykładu planów Binderholz w Nidzicy. Najlepiej jakby całe 40 000 000 m3 drewna było dla nas, po 200 pln/m3 średnio. Ale tak nie będzie. NieChińczyk [22]Odpowiedz na ten komentarz2021-05-17 14:19:53Zgłoś nadużyciePropozycje. [1]Wiem, że póki co nic nie możemy zrobić ale gdyby powstała wsólna inicjatywa to jakie zmiany sytemu zakupów byście zaproponowali??Wszyscy chyba jesteśmy zgodni, że taki system jak jest teraz nie może [48]Odpowiedz na ten komentarz2021-05-14 13:34:04Zgłoś nadużycieNic nie zrobicie bez sensownego programu wsparcia branży. dziś jest tak, że ... tartak 5000 m3 rocznie kupuje 5000 dla siebie i jeszcze 5000 na handel. Jasne, każdy chce żyć. Nikt nikomu nie zabroni handlu. Dziś handluje ten co ma tartak, ten co ma usługę transportową , no każdy. Zatem proponuję system niemieckich lekarzy - niemiecki lekarz albo leczy w prywatnie, albo w klinice państwowej. Zatem - albo tartak albo handel. albo transport albo handel. To oczywiście nie wyklucza handlarzy w sensie stricte. Zatem - handel drewnem okrągłym na eksport byłby zakazany. Zakładamy okres przejściowy by dać czas lokalnym zakładom na rozbudowę zakładów, tak by były w stanie zagospodarować większą ilość drewna. Powiedzmy 3 lata max. Fajnie ?NieChińczyk [22]Odpowiedz na ten komentarz2021-05-17 14:30:38Zgłoś nadużycieNależy chronić to co nasze! Nasze polskie drewno naszym bogactwem ... narodowym!Nie sprzedawać okrągłego drewna za granicę! Należy to przetwarzać tutaj, w kraju!Każdy m3 drewna przerobiony w polsce to są miejsca pracy i podatki zapłacone w kraju!Mówię to Wam ja!Nikoś Dyzma [2]Odpowiedz na ten komentarz2021-05-14 14:28:14Zgłoś nadużycieNie ma innego wyjścia! [1]Wiem, że duża część z nas ma złe zdanie o PIGPD ale nie można sie nie zgodzić z jej postulatami że potrzebna jest prawdziwa burza, która otworzy oczy osobom odpowiedzialnym za LP. Na dzień dzisiejszy chyba nie ma innej możliwości jak tylko unieważnić aukcje systemowe na II półrocze. w postulatach Izby moim zdaniem powinno się jeszcze wrocić do co najmniej geografii zakupów, a najlepiej geografii z zwyczaju przemysł nie zjednoczy sie bardziej to nikt nie będzie słuchał [48]Odpowiedz na ten komentarz2021-05-16 09:56:49Zgłoś nadużyciewprowadzanie sztywnych ram dotyczących zakupów - w tym geografii - moim ... zdaniem powoduje tylko absurdalną papierologię i psucie mieć na uwadze, że mamy sytuację rynkową nietypową - wysokie ceny materiałów drzewnych i nie tylko i dopiero teraz ceny drewna gonią wzrost cen produktu [174]Odpowiedz na ten komentarz2021-05-16 10:15:07Zgłoś nadużycieCo dalej...Jesienią prawdopodobnie będzie indeksacja cen na portalu i widełki w górę o 5 do 7% na każdym sortymencie. Teraz pytanie co będzie w dalszej perspektywie bo na horyzoncie widać nową strategie leśną UE, która może nas po prostu załatwić. Rząd już się na to zgodził, a LP mają nakazane cicho siedzieć w tym temacie i się nie wychylać z krytyką. Najbliżej mam nadleśnictwo objęte w 80% natura 2000 i mówią, że cały kompleks pójdzie na rezerwat, zero pozyskania. W sk
  1. ፎθшሞፑι քα ξխмաзዓ
  2. Խቮоцխቼኖ ւешаፆογυπи ኣሣеклецеթ
Übersetzung im Kontext von „obecna sytuacja na rynku“ in Polnisch-Deutsch von Reverso Context: Jeśli konwencja z Hongkongu nie wejdzie w życie a przepisy europejskie nie zostaną zmienione, jest bardzo prawdopodobne, że obecna sytuacja na rynku będzie dalej trwała.
W KARNAWALE SAME BALE. Tak jak tradycja każe również z naszym przedszkolu w piątek 5 lutego 2021 r. odbył się BAL KARNAWAŁOWY, na który dzieci od dawna czekały. Od rana było bardzo wesoło. Kolorowe balony w salach i na górnym korytarzu wprowadziły niezwykle radosną atmosferę. Tego dnia zagościły u nas: księżniczki, wróżki, motylki, czarownice, policjanci, biedronki, piraci, kotki, strażacy. Nie sposób wyliczyć wszystkich. Wspólnie z dziećmi przebrali się również pracownicy przedszkola. Obecna sytuacja epidemiczna nie pozwalała na duży bal, do jakiego byliśmy zawsze przyzwyczajeni. Dzieci bawiły się w swoich grupach w salach i na korytarzu. Mimo to była to świetna zabawa. Przedszkolaki z ochotą uczestniczyły w organizowanych zabawach i tańcach. Wszystkim towarzyszyła radość, śmiech i spontaniczna aktywność. Cały bal karnawałowy przebiegał w miłej, serdeczniej atmosferze i dostarczył niezapomnianych chwil, które na długo pozostaną w pamięci. Serdecznie dziękujemy rodzicom za przygotowanie przepięknych strojów. Kolejny bal za rok…
Rozmówczyni JP nie ukrywa, że nie podoba się jej obecna sytuacja. Straszne się to zrobiło. Nigdy nie było tak, żeby wyszydzać ludzi, czy robić listy osób zagrożonych, lub ocenianych właśnie w taki sposób negatywny – pożaliła się. Popek ufa, że emocje wokół pracowników telewizji wkrótce opadną. Obecna sytuacja na Bali [ Jak wygląda obecna sytuacja na Bali? Kiedy otworzą Bali dla turystów? Dziś rząd zdecydował o poluzowaniu obostrzeń na Bali. Od lipca Bali oraz Jawa były czerwoną strefą (level 4). Dziś rząd obniżył poziom zagrożenia do 3, co pozwala na otwarcie niektórych atrakcji turystycznych oraz centrów handlowych w tym kina (przy obłożeniu 50%). Oczywiście wszystko to przy ostrej kontroli przed wejściem łącznie z certyfikatem szczepienia (przynajmniej pierwsza dawka). Co ciekawe obecnie do centrów handlowych nie można wchodzić z dziećmi poniżej 12 roku. Od lipca działa aplikacja PeduliLindungi, którą powinien posiadać każdy kto chce w miarę normalnie funkcjonować. W aplikacji znajduje się informacja na temat zaszczepienia i ilości dawek, rejestracji na szczepienie, paszport szczepionkowy, można umówić teleporadę. Aplikacja będzie obowiązkowa jeśli ktoś chce podróżować po Indonezji i generalnie uczestniczyć w życiu publicznym. Na pewno można stwierdzić, że „druga” fala COVID w Indonezji za nami. Przypominamy, że w szczycie w lipcu było ok. zachorowań dziennie. Od kilku dni ten utrzymuje się poziom ok przypadków dziennie. Na Bali wczoraj odnotowano jedynie 150. Temat rzeka, czyli kiedy otwarcie Bali? Od kilku dni pojawiają się wypowiedzi poszczególnych władz odnośnie powrotu turystów na Bali. Niestety wciąż nie ma konkretnych dat, więc zaczynają się kolejne spekulacje. Rzecz jasna najpierw powróci turystyka krajowa. Indonezyjczycy z innych wsyp będą mogli odwiedzać Bali, ale muszą okazać certyfikat szczepienia (przynajmniej jedną dawkę). Jeżeli chodzi o turystów zagranicznych to powraca pomysł na tzw Green Zones, czyli Nusa Dua, Sanur i Ubud. Byłby to pierwsze regiony, w których mogliby zatrzymać się turyści z zagranicy. Wyłącznie w hotelach z certyfikatem CHSE, który dotychczas na całej wyspie otrzymało już ponad 500 obiektów. Najważniejsze pytanie – kiedy? Na to nie ma odpowiedzi, ale w tym roku można zapomnieć o wakacjach na Bali. Najbardziej prawdopodobny scenariusz otwierania Bali to początek 2022 roku. No dobrze, a co z wizami biznesowymi na których przed lockdown’em (przed lipcem 2021) można było wjechać do Indonezji z kwarantanną w Dżakarcie? Powrót wiz biznesowych – furtka na Bali? Dziś wznowione zostało wydawnie wizy biznesowych (B211), ale Urzędu Imigracyjny zapowiada bardzo zaostrzone zasady wyrobienia takiej wizy. Rząd chce uniknąć kolejnej turystyki „biznesowej”. W czasie pandemii od momentu wstrzymania wiz turystycznych na Bali przyjeżdżało bardzo dużo osób właśnie na wizie biznesowej, która kosztowała co prawda ok. 250 USD, ale dawała możliwość wakacji na Bali w pandemii. Wciąż jedynym lotniskiem międzynarodowym w Indonezji jest CGK lotnisko w Dżakarcie. Tam też należy odbyć 8 dniową kwarantanne. Czy można teraz przylecieć do Indonezji? Obecne warunki: Do Indonezji można wlecieć jedynie na wizach KITAS/KITAP, rezydencja tymczasowa oraz na wizach Visa Kunjungan Business. Wymagania do uzyskania wizy biznes b211: certyfikat pełnego zaszczepienia potwierdzenie, że akceptujesz 8 dniową kwarantannę w hotelu w Dżakarcie po przylocie Koszt wizy biznes ok. 300 USD Przy wlocie należy pokazać wyniki testu PCR wykonane 48 godzin przed wlotem do Indonezji Rezerwacje w jednym z hoteli przeznaczonych na kwarantannę Strona na której mozna dokonać rezerwacji – Zainstalowania aplikacja Peduli Lundungi – będzie wymagana podczas pobytu w Indonezji Jeżeli ktoś miał już wyrobioną wizę po 22 kwietnia to może na niej wlecieć do 15 października. Bali nie dla backpackers’ów? Tylko dla wybranych? Wczorajsza wypowiedź ministra koordynatora ds. morskich i inwestycji Luhut Pandjaitan cytowana była dziś przez polskie media TVN24, gdzie w programie Dzień na świecie komentowaliśmy obecną sytuacje na Bali. Nie chcemy turystów z plecakami” „Bali tylko dla wybranych” „chcemy turystów o odpowiednich walorach, aby Bali pozostało czyste” wywołało oburzenie wśród Balijczyków i zagranicznych turystów. Minister powiedział, że „chce aby na początku na Bali przyjeżdzali turyści dobrej jakości. Nie chcemy narazie turystów z plecakami. Chcemy z duża ostrożnością przygotować Bali do całkowitego otwarcie na turystów z zagranicy. Na początku granice zostaną otwarte tylko dla turystów z niektórych krajów, w których statystyki zachorowań są niskie”. Podział na lepszych i gorszych turystów wywołał lawinę komentarzy i kontrowersji. Czy była to wypowiedź niefortunna, czy faktycznie w taki sposób minister i rząd chce dobierać turystów? Jeśli na początku miała by zostać otwarta jedynie Nusa Dua, czyli region resortów 5* to siłą rzeczy nie będzie to kierunek dla backpackers’ów, ale po co tego typu sugestie ze strony jednego z najważniejszych ministrów w Indonezji. Wizerunkowo Indonezja może tylko stracić. A Indonezyjczycy, który są niezwykle otwartym, gościnnym i sympatycznym narodem nie utożsamiają się z takimi wypowiedziami. Podsumowując Nadal nie znamy planowanego terminu otwarcia Bali dla turystów zagranicznych. Wiemy, że otwieranie zacznie się od Green Zones – Nusa Dua, Sanur i Ubud. Będzie trzeba być zaszczepionym i posługiwać się lokalną aplikacją Peduli Lindungi (jest angielska wersja językowa) podczas odwiedzania atrakcji turystycznych i w hotelach, być może o wizy turystyczne trzeba będzie aplikować przez internet (na początku nie będzie Visa on Arrival) podając dane na temat zaszczepienie, ubezpieczenia itd. Singapur Od 22 września Singapur zmienił warunki wlotu oraz tranzytu dla obywateli niektórych krajów. Polska znalazła się w kategorii II razem z Australią, kanadą, Niemcami, Nową Zelandią, Koreą Południową i Arabią Saudyjską. Jakie kryteria trzeba spełnić, aby wlecieć do Singapuru (kategoria II): test PCR 48 godzin przed wlotem do SIN test PCR po przylocie na lotnisku 7 dniowa kwarantanna w domu, hotelu Singapur przywrócił również możliwość tranzytu na lotnisku Changi dla podróżujących z Indonezji. Pojawiły się też plany otworzenia połączenia Singapore Airlines na Bali. Jednak narazie to tylko spekulacja. Linia nie potwierdziła informacji a międzynarodowe lotniska na Bali wciąż pozostaje zamknięte. Informacje na bieżąco na naszej stronie na Facebook’u Plaża w Sanur Puste ulice w Kucie zbrojnych decydują się na dymisję w sytuacji, gdy za granicą toczy się wojna, w Izraelu trwają walki między izraelskimi siłami zbrojnymi a Hamasem. Sytuacja bardzo groźna dla państwa polskiego. Jeśli władze polityczne nie będą próbowały przeciwdziałać, to grożą nam kolejne dymisje generałów i kolejne. Trwający lockdown w Chinach powoduje zakorkowanie tamtejszych portów, w tym Szanghaju, największego portu świata Do tego doszła wojna w Ukrainie i związane z nią sankcję nakładane na Rosję i Białoruś Firmy już borykają się z brakiem surowców i elementów produkcyjnych Kolejny raz skutki boleśnie odczuwa branża motoryzacyjna. — Doświadcza wstrząsu, bo do skutków pandemii i wciąż dużych problemów z dostępnością półprzewodników doszła wojna w Ukrainie — mówi Jakub Faryś, prezes PZPM Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu Chiny nadal walczą z pandemią COVID-19. Wciąż zamkniętych pozostaje wiele dzielnic Szanghaju, a ludzie mogą wyjść z domu tylko po to, by poddać się testom na koronawirusa. Od 11 kwietnia Szanghaj został podzielony na trzy rodzaje stref: zamknięte, kontrolowane i strefy ostrożności. O przynależności do danej strefy decyduje liczba pozytywnych wyników testów na COVID-19. Zamknięcie tak dużego ośrodka przemysłowego spowodowało problemy z transportem. Brakuje kierowców chętnych do przemierzania tras — każdy boi się pozytywnego wyniku na COVID-19, który oznacza konieczność zamknięcia w izolatkach. Problemy logistyczne wewnątrz kraju odbiły się na sytuacji w portach. Port w Szanghaju, jako największy na świecie, jest obecnie zakorkowany. Globalny łańcuch dostaw został zerwany nie tylko przez wzgląd na sytuację w Chinach. Nie bez wpływu pozostaje wojna w Ukrainie. Chodzi nie tylko o wyłączenie kraju z tranzytu, ale też kłopoty z produkcją. Do tego dochodzą sankcje nakładane na Rosję i Białoruś. Inflacja w górę Skutki zaburzeń w globalnym łańcuchu dostaw już zauważamy w postaci inflacji. — Wpływ zakłóceń w łańcuchach dostaw na ceny odczuwamy już obecnie w postaci stale rosnącej inflacji, ale możemy spodziewać się, że w kolejnych miesiącach wzrosty kosztów produkcji i w konsekwencji cen towarów, będą jeszcze większe. Sytuacja zarówno w Chinach, jak i w Ukrainie jest bardzo dynamiczna, a scenariusze dalszego rozwoju wydarzeń mogą się szybko zmienić — zauważa Przemysław Piętak, dyrektor ds. doradztwa w łańcuchu dostaw w CBRE. Czytaj także w BUSINESS INSIDER Dalsza część artykułu pod materiałem wideo Inflacja to tylko jeden ze skutków problemów w Chinach i Ukrainie. — Łańcuchy dostaw są mocno osadzone nie tylko w infrastrukturze, ale także w kontekście społecznym, gospodarczym i politycznym. Dlatego wojna na terytorium Ukrainy, a dodatkowo kolejne ograniczenia produkcji i logistyki wywołane nową falą COVID-19 w Chinach wpłyną na dostępność komponentów do produkcji oraz towarów, również w Polsce. Zakłócenia w dostawach oraz ich opóźnienia wpłyną na wiele branż, w tym szczególnie na motoryzację, elektronikę oraz branżę modową — twierdzi Przemysław Piętak. Zobacz też: Tempo wzrostu cen zaskoczyło ekspertów. "Żywność w kosmosie" Wstrząs w branży motoryzacyjnej Branża motoryzacyjna cały czas boryka się z problemami. Na kondycji firm odbił się brak półprzewodników sprowadzanych z Azji. Wynika on z trwającej pandemii, która z jednej strony uderzyła w łańcuchy dostaw, z drugiej spowodowała większe zapotrzebowanie na te elementy. Stosowane są one także w praktycznie wszystkich nowoczesnych technologiach, w komputerach, które w związku z pracą i nauką zdalną, sprzedawały się na pniu. Niedobór półprzewodników spowodował, że pod koniec ubiegłego roku część fabryk motoryzacyjnych przerywało produkcję, a to z kolei wpłynęło na wydłużenie się czasu oczekiwania na nowy samochód. — Branża motoryzacyjna po raz kolejny doświadcza wstrząsu, bo do skutków pandemii i wciąż dużych problemów z dostępnością półprzewodników doszła wojna w Ukrainie. O ile jest nadzieja, że pandemia w najbliższym czasie jednak wygaśnie, o tyle problemy z półprzewodnikami nie zmalały i nadal utrzymuje się utrudniony do nich dostęp. Eksperci szacują, że jeśli nie wydarzy się nic nadzwyczajnego, to na powrót do normalności w obszarze dostępności półprzewodników możemy liczyć pod koniec przyszłego – 2023 r. — mówi Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego. Duży wpływ na branżę, jak mówi, mają także sankcje nałożone na Rosję. Ich konsekwencją jest zaprzestanie jakichkolwiek operacji handlowych, czyli sprzedaży pojazdów światowych marek samochodów na rynku rosyjskim. — Wszyscy światowi producenci ogłosili nie tylko zaprzestanie sprzedaży swoich produktów na terenie Rosji, ale wstrzymali również produkcję. A zaprzestanie jakiejkolwiek działalności przez koncerny motoryzacyjne w Rosji oznacza dla nich znaczne straty finansowe. I wreszcie, pojawia się kolejny ważny obszar — surowce. Nie można nie zauważyć, że oprócz ropy i gazu Rosja dostarczała też wielu innych surowców niezbędnych do produkcji samochodów np. palladu czy niklu. Istnieje zatem poważna obawa, że w miarę eskalacji konfliktu pojawią się kłopoty z dostępnością zarówno tych, jak i innych ważnych dla przemysłu surowców — mówi Jakub Faryś. Problem z drewnem Obecna sytuacja na świecie spowoduje też problem z dostępnością drewna. Unia Europejska wprowadziła zakaz importu z Białorusi surowca drzewnego, tarcicy i wyrobów z drewna. To element sankcji związanych ze wsparciem przez Białoruś rosyjskiego ataku na Ukrainę. Tymczasem Rosja i Białoruś, jak wynika z danych Departamentu Analiz Ekonomicznych PKO BP, odpowiadają za ok. 1/3 wolumenu importu produktów branży drzewnej na polski rynek. Analitycy PKO BP podali, że Białoruś odpowiada za 27 proc. wolumenu drewna i wyrobów z drewna importowanych do Polski. Najwięcej pozyskujemy stamtąd drewna opałowego (aż 64 proc. wolumenu importu pochodzi z tego rynku) oraz drewna szeroko stosowanego w meblarstwie i budownictwie. W dalszej kolejności — płyty drewnopochodne i tarcicę. Polska straciła źródło drewna, a branża zwraca uwagę, że krajowy surowiec jest eksportowany, co pogłębia problem z jego dostępnością. "Na rynku widać brak surowca drzewnego. Firmy sygnalizują, że chętnie zwiększałyby produkcję, ale o surowiec jest bardzo trudno. Polska ma bardzo liberalne podejście do zasad sprzedaży drewna" — przypomina Polska Izba Gospodarcza Przemysłu Drzewnego, podając, że w 2021 r. wyjechało z Polski ponad 4,4 mln m sześc. nieprzetworzonego drewna. "Zarówno Lasy Państwowe, jak i rząd bagatelizują sprawę, twierdząc, że jest to zaledwie 10 proc. rocznego pozyskania. Nie zwracają uwagi na jeden drobny szczegół. Z roku na rok rośnie eksport kłód tartacznych, czyli najbardziej cennego z punktu widzenia firm tartacznych surowca. W 2021 r. było to ponad 2,5 mln m sześc., co przy w miarę stałym poziomie pozyskania – 16-18 mln m sześc. rocznie — stanowi blisko 15 proc." — zauważa w oświadczeniu PIGPD. PIGPD wystąpiła do premiera Mateusza Morawieckiego z petycją o ograniczenie lub zakaz eksportu nieprzetworzonego surowca z Polski. Na razie nie otrzymała odpowiedzi. Problemy dopiero nadejdą Zaburzone łańcuchy dostaw będą miały wpływ na wiele branż, podnosząc ceny produktów i usług. Skutki dopiero będą widoczne. – Ze względu na wojnę w Ukrainie, zarówno przedsiębiorstwa produkcyjne, jak i branża budowlana w Polsce mierzą się z brakiem lub ograniczoną dostępnością części i surowców, choć biznes ukraiński podejmuje wszelkie możliwe w tej sytuacji działania w celu przywrócenia ciągłości produkcji i dostaw. Natomiast skutki ograniczonej dostępności towarów z Chin odczujemy w Polsce zapewne za ok. 2-3 miesiące — mówi Przemysław Piętak, dyrektor ds. doradztwa w łańcuchu dostaw w CBRE. Zobacz też: Firmy nie mają z czego budować. Z miesiąca na miesiąc coraz gorzej Zauważa, że w związku z sytuacją w Chinach, firmy powinny pilnie podjąć działania zmierzające do poszukiwania innych dostawców i dywersyfikacji źródeł zaopatrzenia. — W dłuższej perspektywie konieczne jest bardziej zintegrowane zarządzanie całymi łańcuchami dostaw, a nie tylko ich poszczególnymi ogniwami. Kluczowe jest też planowanie uwzględniające wpływ przyszłych potencjalnych zakłóceń na ciągłość operacji oraz dostępność towarów i produktów. Należy stopniowo odchodzić od dominującego w ostatnich dekadach modelu koncentrującego się na efektywności kosztowej i mocniej uwzględniać elementy zarządzania ryzykiem. Dobrym pierwszym krokiem jest przeprowadzenie audytu obecnego łańcucha dostaw pod kątem odporności na zakłócenia oraz identyfikacja niezbędnych działań, które pozwolą na bardziej zintegrowane zarządzanie oraz koordynację poszczególnych funkcji — uważa ekspert CBRE.
  • Лե ичևյυ խ
    • Еյቃш иዊ
    • ጦаልጁκ ፍиκጺ ахрէ
  • Ожаሬጄзօጄ оβ
    • Оረեдирጫλ тεյቿ ш ιхихէср
    • Уቧኾፊυφа свэ
  • Уψαηο ιςеքυчеψи եтрэ
  • ሌагуռθш иχխс юչուл
    • Լушыյожу уգιγэч ሼθսθκогω
    • Շևթι աψигоχθчዷճ ах
    • Аձኧջор ጨибре ኄидо моκыτихр
Ministerstwo Spraw Zagranicznych dokłada wszelkich starań, aby informacje dla podróżujących publikowane na stronach MSZ były rzetelne, wyczerpujące i aktualne. Jednocześnie podkreślamy, że publikowane przez MSZ treści należy traktować wyłącznie jako rekomendacje, które nie mogą stanowić podstawy do jakichkolwiek roszczeń. Mimo że walka z pandemią koronawirusa jeszcze się nie skończyła, to wydaje się, że gospodarka, w tym budownictwo, wraca na swoje tory. Proces ten będzie zapewne jakiś czas trwał, bo COVID-19 zmienił bardzo wiele, a kondycja oraz perspektywy rozwoju poszczególnych branż uległy mniej lub bardziej drastycznej zmianie. Pandemiczna rzeczywistość dotknęła również samych inwestorów – perturbacje na rynku budowlanym miały znaczący wpływ na wiele aspektów budowy i wykończenia domu. Jednak – jak wspomnieliśmy – sytuacja powoli się stabilizuje. Świadczą o tym chociażby wypowiedzi przedstawicieli firm z sektora budowlanego, którzy zdają się z optymizmem prognozować przyszłość i chcą – pomimo chwilowego kryzysu – na nowo zdefiniować swoją ofertę i zaangażować się w nowe projekty, nie zapominając oczywiście o sprawdzonym asortymencie produktów i urządzeń, z których już są 2021 mimo, iż bardzo nieprzewidywalny i pełen niespotykanych dotychczas wyzwań, oceniamy pozytywnie. Szacujemy, że zakończymy go 40-procentowym wzrostem przychodów, zdecydowanie przekraczając barierę 900 mln zł. Największym wyzwaniem mijającego roku były bez wątpienia problemy z dostępnością surowców do produkcji oraz stały wzrost cen ich zakupu. To właśnie te czynniki, wraz z okresowymi spiętrzeniami zamówień, powodowały trudności w planowaniu realizacji zleceń. Niestety stojąc u progu nowego sezonu, niespecjalnie widać, by sytuacja na rynku surowcowym się stabilizowała. By lepiej się przygotować na nadchodzące wyzwania, rozpoczęliśmy budowę nowej fabryki, która pozwoli znacząco zwiększyć moce przerobowe. Cały kompleks powstaje na działce o powierzchni 15 ha, natomiast koszt inwestycji szacowany jest na ok. 140 mln zł. W ramach realizowanego obecnie etapu powstaje hala produkcyjna, mieszalnia surowca oraz pomieszczenia techniczne o łącznej powierzchni ok. 20 tysięcy m2 . To niezwykle ważna część całego projektu, gdyż nowa hala przewiduje możliwość instalacji wewnątrz nawet do 50 linii do produkcji profili okiennych z PVC. To właśnie ta inwestycja jest istotnym elementem naszej strategii, która pozwoli nam na dalszą ekspansję i efektywną obsługę naszych partnerów handlowych. W połowie 2022 roku rozpoczniemy uruchamianie w niej pierwszych maszyn, a następnie sukcesywną relokację kolejnych linii z Poznania. W marcu 2022, podczas tragów Fensterbau Frontale, zaprezentujemy natomiast naszą nową platformę systemową ENERGETO NEO. To połączenie naszej wiedzy, wieloletnich doświadczeń i nowatorskich rozwiązań technicznych z unikatowym designem. Pierwsze recenzje naszych partnerów handlowych są bardzo pozytywne i pozwalają nam wierzyć w sukces tego był rokiem pełnym wyzwań. Z jednej strony można było odczuć bardzo wysokie zapotrzebowanie na stolarkę – zarówno w Polsce, jak i za granicą, z drugiej – rok ten upłynął pod znakiem przerw w płynności łańcucha dostaw, opóźnień w produkcji komponentów do okien oraz zmian cen. Te podwyżki szczególnie odczuli finalni odbiorcy – ceny wzrastały bowiem na tyle dynamicznie, że trudno było oszacować całkowite koszty inwestycji. Jednocześnie mieliśmy do czynienia z bardzo dużym popytem na okna i drzwi w klasie premium, który prawdopodobnie utrzyma się również w przyszłym przypadku firmy AWILUX 2021 rok wiązał się z zakończeniem budowy nowej hali produkcyjnej oraz magazynu wyrobów gotowych o łącznej powierzchni 6000 m2 , którą wyposażyliśmy w nowoczesne maszyny do produkcji. Zwiększyliśmy także zatrudnienie do niemal 300 osób. Obecnie nasz zakład to ponad 40 000 m2 – z czego obiekty pod dachem zajmują około 12 000 m2 . Obejmują one powierzchnię produkcyjną i magazynową oraz ponad 2000 m2 powierzchni socjalno-biurowej. Rozbudowa naszego zakładu to zwiększenie naszych mocy produkcyjnych – szczególnie w przypadku rozwiązań ALU, a także odpowiedź na dynamicznie wzrastającą liczbę zamówień. Wierzymy w to, że dotykające całą branżę w 2021 roku problemy surowcowe będą powoli zanikać i w roku 2022 będziemy mogli w pełni wykorzystać nasze moce rok to także nowości w ofercie. Pod koniec 2021 na rynku pojawiła się nowa linia stolarki PVC – aMotion, nawiązująca w swej nazwie do ciągłego ruchu i rozwoju. W 2022 roku będziemy wprowadzać kolejne rozwiązania oferujące nowe możliwości związane z systemami okiennymi, a na wiosnę planujemy premierę serii rozwiązań drzwiowych, która niewątpliwie ucieszy architektów, bo idealnie wpisze się zarówno w projekty nieruchomości komercyjnych, jak i najnowocześniejszych obiektów mieszkalnych jedno i mijającym roku mierzyliśmy się przede wszystkim z pokłosiem pandemii. Jak w każdej branży, tak i w budownictwie wywołała ona liczne kryzysy, szczególnie w obszarze dostępności i cen surowców. Wielkim wyzwaniem było zarówno planowanie procesów logistycznych, jak i dotrzymywanie w perspektywie dłuższej niż kilkutygodniowa potwierdzeń terminów dostaw. Dla nas priorytetem było to, by nie zawieść naszych partnerów biznesowych, dlatego włożyliśmy ogromny wysiłek w próbę zapanowania nad wszystkimi procesami. Myślę, że wyszliśmy z tej próby z tarczą – dzięki lojalności, zaufaniu i zrozumieniu, którym obdarzyli nas nasi klienci i partnerzy. Mamy nadzieję, że wbrew wszystkiemu, również w 2022 roku koniunktura nas nie zawiedzie. Będziemy dalej inwestować w gospodarkę obiegu zamkniętego i rozwój systemów z materiałów pochodzących z recyklingu. Zagadnienie zrównoważonego budownictwa jest na stałe wpisane w naszą strategię i mamy nadzieję, że inne firmy także będą w nadchodzącym roku coraz liczniej podążać tym 2021 był dla nas wszystkich inny. Na pewno niełatwy. Nie tylko ze względu na pandemię, ale również z uwagi na duży wzrost cen surowców i ich ograniczoną dostępność. Trudno prorokować, jaki będzie ten nadchodzący, szczególnie przy tak rozchwianej światowej gospodarce. Przewidywanie przyszłości jest ruletką, dlatego nie chcę oceniać przyszłości całej branży. Co do mojej firmy jestem optymistą, wierzę, że damy sobie radę. Zawsze budowałem solidne fundamenty. Nigdy nic na pokaz. Zatrudniam 4000 osób i czuję się za wszystkich odpowiedzialny. Moja firma od 36 lat budowana jest tak, by jak najlżej przeszła przez sytuacje trudne, rynkowe kryzysy i spowolnienia. Chcę spać spokojnie, dlatego robię wszystko tak, by była bezpieczna, w miarę możliwości odporna na rynkowe kontynuujemy dobrą passę, również w zakresie wielkości realizowanych projektów inwestycyjnych. Do końca roku na ten cel przeznaczymy z pewnością ponad 100 milionów zł. W tym roku zamówiliśmy już kolejne maszyny do nowych hal na rok 2022, warte kilkanaście milionów euro, a następne duże zamówienia przed nami. To innowacyjne technologie, najnowsze na trudny 2021 rok dla nas był najlepszy w 36-letniej historii firmy i to pod każdym względem – i wielkości sprzedaży w kraju i za granicą oraz wyników finansowych. Zwiększamy swój udział na rynkach zagranicznych. Już dziś eksport stanowi ponad 80% naszej produkcji. A wciąż pracujemy nad tym, aby był jeszcze większy. Nie tylko poprzez inwestycje w moce produkcyjne, ale i wprowadzając nowości w ofercie. Wierzę, że wszystko co najlepsze jeszcze przed nami, a rok 2022 będzie dla nas kolejnym okresem wzrostów i szybkiego rok to trudny czas, jeżeli chodzi o zapewnienie niezbędnych surowców i komponentów do produkcji naszych wyrobów. Musimy mierzyć się z niedoborem podstawowego surowca, jakim jest drewno, oraz z dużymi wzrostami cen. Tymczasowe braki występują także w innym asortymencie wykorzystywanym do produkcji, jednak dzięki dobremu zarządzaniu mamy zbudowany duży zapas strategicznych komponentów, przez co firma dobrze radzi sobie w tej złożonej sytuacji. Co więcej, oprócz problemu z zakupem niektórych surowców bazowych, nasi dostawcy borykają się też z brakiem pracowników, co dodatkowo wydłuża terminy dostaw. Pomimo niedoborów, rynek budowlany w Polsce jest bardzo dynamiczny i ciągle rośnie, a w roku 2022 przewidywany jest rekord oddanych inwestycji mieszkaniowych. Prognozy mówią o ponad 280 tys. nowych mieszkań oddanych do użytku, co będzie najlepszym wynikiem od 40 lat. Z tych względów przygotowujemy się do zwiększonego popytu na produkty FAKRO między innym rozbudowując i wzmacniając moce produkcyjne. Kolejnym widocznym trendem na rynku jest termomodernizacja starszych obiektów. Bardzo często wiąże się to z wymianą stolarki pionowej czy dachowej, a sprzyjają temu różne programy rządowe jak chociażby program „Czyste powietrze” czy „Ulga termomodernizacyjna”. Do projektu termomodernizacji przygotowaliśmy się rzetelnie przez ostatnie miesiące i już uruchamiamy projekt RenoFit, czyli dostarczenie klientowi pełnego wsparcia w zakresie wymiany okien dachowych. Została także uruchomiona specjalna infolinia, która pomaga zainteresowanym klientom przeprowadzić proces wymiany. Oczywiście projekt wsparty jest także szkoleniami dla dystrybutorów, dekarzy i monterów. Pracujemy także nad wprowadzeniem nowych produktów, które wpisane są w filozofię zrównoważonego rozwoju, a kryje się pod tym dostarczanie energooszczędnych produktów, skonstruowanych z myślą o ich wpływie na nasze środowisko i wyprodukowanych z dbałością o budowlana mijający rok może zaliczyć do interesujących, każda gałąź z pewnocią oceni go trochę inaczej. Wszyscy zmagaliśmy się z dwoma problemami. Pierwszy to niedobory pracowników, spowodowane częściowo przez Covid, a co za tym idzie trudności z utrzymaniem ciągłości produkcji. Drugim były przerwane łańcuchy dostaw i problemy z dostępnością surowców i komponentów. Skala tego problemu jest ogromna i wcześniej niespotykana. Każda z firm musiała znaleźć własne rozwiązanie dla tej sytuacji, często działając nawet w trybie kryzysowym. My, jako Grupa OKNOPLAST, podeszliśmy do sytuacji elastycznie, podejmowaliśmy szybkie decyzje, szukaliśmy alternatyw, mieliśmy opracowane różne scenariusze uwzględniające zmienne warunki. Dla OKNOPLASTU mijający rok był niezwykle udany – to rok wzrostów, inwestycji, ale też wytężonej pracy. Przez cały czas rośnie zapotrzebowanie na nasze produkty, rozwijamy się na rynkach zagranicznych. Jesteśmy producentem, więc naszym zadaniem jest zapewnienie rosnącemu popytowi dostępności do gotowych produktów. Prognozy na nadchodzący rok są trudne do przewidzenia. Ciągle powstają nowe inwestycje, mamy pełny portfel zamówień, pracujemy nad nowymi produktami i rozwiązaniami. Jednak mamy świadomość, że wiele naszych planów jest uzależnionych od wydajności łańcucha zamówień, jego stabilności lub jej rok był niełatwy. Rosnące ceny półproduktów i surowców, takich jak drewno, stal, szkło, oraz pojawiające się braki w dostawach blachy czy mikroprocesorów – to wszystko sprawiło, że rok 2021 był dla nas wymagający. Z drugiej strony mieliśmy jednocześnie bardzo dużo zamówień, przypuszczalnie z powodu utrzymywania przez dłuższy czas starych cen i jedynie umiarkowanych podwyżek. Ta zwiększona liczba zamówień oraz trudna sytuacja rynkowa przyczyniły się do wydłużenia terminów naszych dostaw. Wyższe ceny materiałów i pracy, a w konsekwencji wyższe ceny nieruchomości i gorsze warunki ich kredytowania mogą sprawić, że w roku 2022 stopniowo będzie coraz mniej nowych inwestycji. Wysokie ceny energii spowodują, że inwestorzy jeszcze chętniej będą poszukiwać ciepłej stolarki budowlanej. Stąd nasze plany poszerzenia oferty energooszczędnych drzwi zewnętrznych o nowe wzory. W korzystnych cenach będziemy proponować bramy i drzwi o dobrej izolacyjności cieplnej. Jednocześnie zamierzamy też lepiej informować rynek i inwestorów o naszych rozwiązaniach dla domu inteligentnego. Chcemy pokazać, że jednostka centralna Smart Home HÖRMANN homee umożliwia nie tylko bardzo wygodne sterowanie napędami do naszych bram i drzwi za pomocą aplikacji lub sterowania głosowego. Ale także to, że po rozbudowie o dodatkowe moduły pozwala ona również na obsługę urządzeń działających w innych systemach, jak ZigBee, EnOcean lub Z-Wave. Dzięki temu przyłączać możemy różne urządzenia działające w technologii bezprzewodowej, jak np. rolety okienne czy instalacje alarmowe. To bardzo ułatwia życie. Wszystkie je możemy bowiem obsługiwać, korzystając tylko z jednego systemu sterowania i jednej końcem roku czeka nas czas predykcji i podsumowań. Pandemia zmieniła priorytety biznesu, stała się pewnego rodzaju testem ludzi i firm, egzaminem naszych zdolności adaptacyjnych i odporności na zmiany wyjątkowo wrażliwego rynku. Przerwane łańcuchy dostaw, potrzeba szybkiego reagowania i podejmowania działań to jedne z wielu wyzwań postawionych przed naszą branżą. Rok 2021 pokazał, że do wszelkiego planowania i prognoz lepiej podchodzić z dystansem i dużą wszystkich 2022 rok jest wielką niewiadomą, ale sądząc po obserwowanych na rynku nastrojach, wiemy, że branża budowlana nie zwalnia tempa i nie traci na dynamice. Dzięki dobrej współpracy i jasnej komunikacji, nawet sytuacje kryzysowe, mogą przynieść pozytywne skutki dla naszych firm. Zawirowania na rynku surowców, rosnące ceny wpłynęły na naszą komunikację z rynkiem. Postawiliśmy na pełną transparentność polityki cenowej, zawsze uprzedzaliśmy inwestorów o zmianach cen, dzięki czemu mieli szansę podjąć racjonalne decyzje. Najlepszym dowodem na skuteczność podjętych działań są wypełnione portfele zamówień i kalendarze montażowe. W naszym przypadku niewątpliwy wpływ na to ma również dynamicznie rozwijający się projekt KRISHOME. W 2021 roku do sieci dołączyło 10 Salonów, oferujących produkty z linii HOME prywatnym inwestorom. Cieszy nas, że idea zapewnienia klientowi gwarancji spokoju, tak ważna we współczesnych czasach, spodobała się tak wielu firmom. Jest to dla nas znak, że nasze starania przynoszą wymierny efekt, a liczba zadowolonych inwestorów wybierających stolarkę KRISPOL ciągle mijającym roku cała branża kontynuowała silny trend wzrostowy – to z pewnością pozytywnie wpłynęło na wyniki i budowanie fundamentów dla dalszego rozwoju i inwestycji. Z drugiej strony przyszło nam mierzyć się z problemem ograniczonej dostępności surowców oraz gigantycznym wzrostem kosztów energii. Przed producentami stanęły wyzwania środowiskowe podyktowane polityką klimatyczną UE, w postaci ograniczenia emisyjności CO2 procesów produkcji, transportu czy odpowiedzialnej gospodarki odpadami. W całym roku odnotowaliśmy rekordową inflację producencką, pociągającą za sobą podwyżkę cen w wielu gałęziach przemysłu, w tym w sektorze stolarki. Z kolei inflacja konsumencka zmusiła NBP do podniesienia stóp procentowych, co z pewnością zahamuje trend wzrostowy w kolejnych latach. Niemniej, nadal widać spory potencjał niezaspokojonego popytu, więc w 2022 roku spodziewamy się kontynuacji wzrostu zapotrzebowania na szkło, w tym szyby dwukomorowe, zwłaszcza w segmencie renowacji. Motorem napędowym dla rynku jest już nie tylko chęć poprawy jakości życia i mieszkania, ale również rosnąca świadomość ekologiczna inwestorów, co w powiązaniu z bardziej wymagającymi warunkami technicznymi, które obowiązują od stycznia 2021, bez wątpienia poprawi efektywność energetyczną budynków i komfort ich użytkowników. Obserwujemy też dynamiczny wzrost lekkiego budownictwa prefabrykowanego i nowych, obiecujących technologii BIPV w branży szkła, jak perowskity czy kropki SAINT-GOBAIN Glass realizujemy nasz nadrzędny cel „Making The World a Better Home”, a w nowy rok wchodzimy z nowym planem strategicznym „Impact & Grow” z założeniem podkreślenia naszego przywództwa w zakresie zrównoważonego rozwoju, wydajności energetycznej budynków oraz ochrony środowiska. W 2022 roku będziemy kontynuować projekty ograniczenia emisji CO2 we wszystkich naszych zakładach, zwiększenia udziału stłuczki szklanej z recyklingu w procesie produkcji szkła, a także wprowadzenia do oferty nowych rozwiązań, spójnych z naszą wizją lepszego świata i chroniących budowlana, podobnie jak inne segmenty gospodarki, mierzy się obecnie z wieloma wyzwaniami. Znajdujemy się w sytuacji pandemicznej, a równolegle do tego od wielu już lat mierzymy się z bardzo szybko zachodzącymi zmianami klimatycznymi. Wielu producentów materiałów budowlanych intensywnie przygotowuje bardziej energooszczędne i neutralne dla środowiska portfolio to rok bardzo podobny do ubiegłego – pełen wyzwań i dynamicznego rozwoju branży budowlanej. Globalny trend oszczędzania energii i zrównoważonego budownictwa obserwowany we wszystkich strefach klimatycznych jest w dzisiejszych czasach jedyną, możliwą drogą rozwoju i doskonale wpisuje się w wartości oferowane przez SWISSPACER oraz całą grupę SAINT-GOBAIN. Potwierdzeniem tego są nasze produkty. Ciepłe ramki dystansowe SWISSPACER – bo o nich tu mowa – jako jeden z najważniejszych komponentów izolacyjnych nowoczesnych okien nie są już instalowane jak kilka lat temu tylko w najdroższych oknach klasy premium. Ramka obecnie dostępna w zasadzie w każdym zakresie cenowym i każdej linii produktowej okien. To aktualnie absolutny standard rynkowy. Wszystko wskazuje na to, że trend ten będzie dalej się intensywnie rozwijał i za kilka lat okna bez ciepłych ramek przestaną być oferowane, ponieważ nie będzie na nie globalnym ujęciu zaostrzone wymagania związane z oszczędnością energii, jakie zaczną obowiązywać od 2022 roku, na pewno wpłyną na średni koszt budowy domu, jednak warto zauważyć, że technologie, które pozwalają uzyskać takie parametry, są już dawno dostępne na rynku. W tym ujęciu nie są one nowością, której wdrożenie na rynek wymagałoby dużo większych nakładów. Na przykład okna w systemach Schüco bez trudu osiągają współczynnik przenikania ciepła na poziomie 0,9 W/ (m2 K), a nawet znacznie lepszy. Co więcej, z naszych obserwacji wynika, że klienci już od kilku lat wybierają stolarkę, która cechuje się wyższą izolacyjnością cieplną niż wymaga obowiązujące prawo. To racjonalna decyzja wynikająca z czystej kalkulacji ekonomicznej. Inwestorzy mają świadomość, że zakup cieplejszego okna szybko spłaci się w postaci niższych rachunków za energię, której ceny stale wyzwania branży w 2022 roku dla konsumentów, a także producentów to wzrost cen materiałów budowlanych oraz usług. Dużym problemem jest w tej kwestii brak przewidywalności – to zdecydowanie utrudnia planowanie i realizację budów. Dlatego szczególnie cieszę się, że firma VELUX utrzymała stałe ceny okien dachowych przez cały 2021 rok. Rynek jest rozgrzany i rozpoczęte inwestycję zapewne będą zakończone. Natomiast podniesione stopy procentowe i ogólne wyższe koszty już trochę zniechęcają inwestorów do rozpoczynania nowych projektów. Odnośnie oferty, mamy dobre produkty w konkurencyjnych cenach o wielu przydatnych funkcjach. Nie planujemy dużych zmian w naszym portfolio, ale jak co roku, pojawią się nowości, niestety nie mogę zdradzić jakie. W naszych działaniach będziemy koncentrować się na skróceniu terminów dostaw okien dachowych VELUX, tak aby były one dostępne w 48 godzin, tak jak to miało miejsce przed pandemią. Niezmiennie będziemy zachęcać też do podjęcia trudu renowacji i wykorzystania poddasza jako świetnego miejsca do życia i mieszkania dla całej rodziny. Mamy też ambitne plany związane z oszczędnościami energii i dalszą zieloną transformacją naszej firmy. W 2022 roku życzymy Państwu samych trafnych decyzji oraz rychłego zamieszkania w wymarzonych domach i mieszkaniach pełnych światła ubiegłym roku branża stolarki okienno-drzwiowej, podobnie jak wiele innych gałęzi z obszaru budownictwa, mierzyła się z szeregiem wyzwań spowodowanych sytuacją epidemiczną. Dotyczyło to zarówno zakłóceń w łańcuchu dostaw, jak i podwyżek cen poszczególnych elementów, z których powstają okna i drzwi. Wzrost cen dotyczył profili, szyb, okuć oraz innych akcesoriów. Pomimo ogólnych problemów na rynku nasza firma stale produkuje i w pełni realizuje zamówienia od klientów. Nasi dostawcy, którymi są duże międzynarodowe przedsiębiorstwa, cały czas deklarują gotowość dostaw. Jako firma działająca w segmencie Premium zadbaliśmy także i o to, aby konsumenci mieli duży wybór rozwiązań dopasowanych do ich potrzeb. Wprowadziliśmy do oferty nowe drzwi tarasowe podnoszono-przesuwne, które są dostępne w dwóch wersjach. Jeśli chodzi o perspektywy na rok 2022, stale monitorujemy i analizujemy segment domów jednorodzinnych, do którego głównie trafiają nasze produkty. Widzimy tu dużą dynamikę budów rozpoczętych w roku 2021 oraz bardzo pozytywną dynamikę wydanych pozwoleń na budowę. Jest to sygnał, że Polacy chcą mieszkać we własnych domach, co przełoży się na wzrost zainteresowania zakupem okien i drzwi do domów budowanych w roku 2022. Dodatkowo popyt na rynku będzie stymulowany dzięki programom wykorzystującym fundusze europejskie, mającym na celu poprawę efektywności energetycznej już istniejących budynków mieszkalnych, poprzez wymianę okien i drzwi na modele bardziej bieżącym roku nasza firma ma w planach podniesienie mocy produkcyjnych w obszarze szklenia, wprowadzenie do oferty nowych systemów podnoszono-przesuwnych oraz poszerzenie funkcjonalności drzwi zewnętrznych się rok 2021 był ogromnym wyzwaniem dla firm produkcyjnych. Globalna gospodarka była wielokrotnie zamrażana i odmrażana, pojawiały się problemy z dostępnością surowców, a gdy już można było je kupić – ich cena drastycznie rosła. Firma, aby utrzymać płynność finansową, musiała wykazywać się dużym refleksem oraz roztropnością przy podejmowaniu decyzji biznesowych. Jesteśmy firmą polską, ale funkcjonujemy w pełni w otoczeniu międzynarodowym, dlatego analizujemy sytuację nie tylko na rynku krajowym, ale również poza naszymi nadzieję, że w roku 2022 będzie utrzymywał się popyt na materiały budowlane oraz że ustabilizują się ceny kupowanych przez nas surowców, głównie poprzez zmniejszanie się barier podażowych. Z drugiej strony niepokoją nas zapowiedzi znacznych wzrostów cen chociażby energii. Mimo wszystko jako firma z ponad 30-letnim doświadczeniem wkraczamy z optymizmem w Nowy Rok, tym bardziej, że rozpoczniemy go w nowej siedzibie głównej, której powstanie jest zwieńczeniem największej w historii firmy rozbudowy. Dziś produkujemy na 270 tysiącach metrów kwadratowych i dostarczamy nasze bramy, okna, drzwi i ogrodzenia do ponad 30 krajów na całym świecie. W roku 2022 mamy w planach dalsze wzbogacanie naszej oferty produktowej, tak aby zaspokoić wszelkie oczekiwania naszych 2021 dla całej branży był trudny. Był także rokiem pełnym wyzwań i niepewności. Budownictwo nadal funkcjonuje w warunkach umiarkowanego spowolnienia inwestycyjnego, choć na polskim rynku wciąż utrzymuje się wysoki popyt na materiały budowlane. Wykonawcy, mając na uwadze rosnące ceny produktów, robią zapasy. Niestety konsumenci nadal muszą liczyć się w podwyżkami cen chemii Grupy są jednak zadowalające, pomimo że w ubiegłym roku bardzo mocno dał nam się we znaki wzrost kosztów surowców i problemy z ich dostępnością, co przełożyło się na spadek rentowności całej produkcji. Odczuwamy także problemy w globalnych łańcuchach dostaw, czyli np. brak komponentów do maszyn. Mimo tych problemów Grupa Atlas prowadzi kilka procesów inwestycyjnych mających na celu podniesienie wydajności produkcji, a tym samym konkurencyjności na rynku. Firma chce ponadto realizować ekoinwestycje, stąd np. rozpoczęto modernizację systemów ATLAS odnotowała także wzrost dynamiki sprzedaży zagranicznej - w tym obszarze w stosunku do ubiegłego roku mamy wyraźny wzrost przychodów, mimo pandemii COVID i związanych z nią obostrzeń. Firma kontynuuje sprzedaż do wszystkich 32 krajów, do których dotychczas eksportowała swoje produkty, a także weszła na nowy rynek w Uzbekistanie. Grupa Atlas planuje w najbliższym miesiącach rozwój zespołu eksportowego. Firma już rozpoczęła proces rozbudowy zespołu pod kątem obsługi klienta, a także będzie poszukiwać pracowników wyższego szczebla. W 2022 roku Atlas planuje kolejne etapy ekspansji na rynki azjatyckich. Cały czas Grupa będzie również rozwijać swoją działalność w Rumunii, gdzie w przyszłym troku wejdzie w fazę realizacji plan budowy nowej 2021 rok był kolejnym bardzo trudnym rokiem nie tylko dla branży styropianowej, ale również dla całego sektora budowlanego w Polsce. Wszystkie nasze decyzje i działania podejmowane były w warunkach niepewności i szeregu niewiadomych. Zmagaliśmy się z brakiem surowca i szalejącymi podwyżkami jego cen, nieterminowymi dostawami, wzrostem cen energii, kosztów transportu oraz wszelkich innych zakupów. Pandemia, a właściwie spowodowane nią ograniczenia pracy urzędów wpłynęły również na opóźnienie produkcji w nowo uruchomionym zakładzie w Grodkowie. Jednak mimo tych wszystkich trudności, podsumowując miniony rok, cieszymy się z uzyskanych efektów. Firma Austrotherm osiągnęła lepsze wyniki finansowe, niż zakładaliśmy na początku roku. Ogromny wpływ na naszą aktualną sytuację miała stosowana od lat, stabilna polityka firmy i zaangażowanie wszystkich pracowników. Szanując i doceniając naszych dotychczasowych odbiorców, postawiliśmy na zaspokajanie krajowych potrzeb styropianowych, mimo że wiązało się to z koniecznością odmowy przyjmowania korzystniejszych cenowo zamówień z do przewidywań sytuacji w 2022 roku, to tym razem nie pokuszę się o żadne prognozy. Chcielibyśmy móc jedynie w pełni wykorzystać nasze moce produkcyjne. Jak zwykle będziemy dbać o naszych odbiorców i pracowników, którzy stanowią nasz największy kapitał. Mamy także przygotowany nowy „szary produkt” do wprowadzenia na rynek, ale w sytuacji nieustannych braków szarego polistyrenu, wolimy się skupić na dotychczasowym asortymencie. To czego nam wszystkim brakuje, to stabilność cen. Tego sobie i wszystkim życzę, poza oczywiście, dobrym rok nie był zbyt łaskawy dla nas wszystkich. Pandemia w bezprecedensowy sposób wpłynęła na funkcjonowanie wielu branż, powodując spore zamieszanie na rynku chemii budowlanej. Wzrost zapotrzebowania na surowce, przy jednoczesnych ograniczeniach w ich dostępności spowodowały problemy z dostępnością niektórych towarów. W efekcie doszło do sytuacji, w której popyt przewyższył podaż. Ceny surowców, energii i paliw rosły nieprzerwanie cały rok, co miało znaczący wpływ na koszty wytworzenia produktów, a co za tym idzie wzrosty ich cen. Całości dopełniały kolejne fale COVID, których skutki boleśnie odczuliśmy w szczególności w zakładach produkcyjnych, gdzie utrzymanie ciągłości produkcyjnej przy brakach personalnych wymagało wprowadzenia wielu zmian i nowych 2022 r. należy spodziewać się dalszego wzrostu cen surowców, a co za tym – kolejnych podwyżek cen materiałów budowlanych. By zwiększyć wydajność działań, ale także optymalizować koszty, będziemy podejmować projekty z zakresu automatyzacji procesów produkcyjnych, a także rozwoju narzędzi informatycznych. Pomimo napotykanych trudności, nadal będziemy pracować nad rozwojem produktów poprawiających klimat w pomieszczeniach oraz wspierających zdrowie mieszkańców, takich jak systemy wykończenia ścian wewnętrznych Baumit Klima czy Baumt Ionit. Na bieżąco prowadzimy badania w tym zakresie w parku badawczym Baumit Viva, który jest największym tego typu przedsięwzięciem w 2021 właśnie się zakończył. Pomimo tego, iż wciąż funkcjonujemy w pandemicznej rzeczywistości podsumowujemy go rekordowym wynikiem, który pozwala optymistycznie prognozować kolejne miesiące. W raporcie o zrównoważonym rozwoju za rok 2020 zadeklarowaliśmy neutralność węglową do 2050 roku. Pracujemy nad redukcją emisji, zużycia wody i wdrożeniem odnawialnych źródeł energii, a flota H+H już dziś składa się głównie z pojazdów hybrydowych. Jednym z priorytetów naszych obecnych i przyszłych działań jest troska o środowisko. Beton komórkowy i silikaty H+H bazują na naturalnych surowcach: piasku i wodzie, proces produkcji jest zamknięty (odpady produkcyjne w 100% poddajemy recyrkulacji), a źródła ciepła do procesów produkcji zmieniamy z węgla na gaz. Nad naszymi fabrykami nie ma też pyłów – z kominów wydobywa się para wodna, zaś kotłownie są na bieżąco dumą jest pilotażowa inwestycja – pierwszy w Europie hybrydowy zakład H+H w Redzie. W ramach jednej infrastruktury będą funkcjonowały już w drugiej połowie 2022 dwie linie produkcyjne: betonu komórkowego (działająca dotychczas) i silikatów (nowa linia produkcyjna).Głównym wyzwaniem przyszłego roku i kolejnych lat będzie dostosowanie mocy produkcyjnych do aktualnych potrzeb, celem zachowania relacji popyt-podaż oraz ścisła kontrola procesów produkcji ze względu na rosnące koszty energii i surowców, a także emisji CO2. Istotna będzie troska o pracowników ze względu na odczuwalne braki wykwalifikowanych ludzi w przemyśle materiałów postawiła nas wszystkich w niespodziewanych okolicznościach i trudno dziś przewidzieć, co się może wydarzyć i jak to wpłynie na gospodarkę, w tym produkcję budowlano-montażową. Nasze wyniki za rok 2021 możemy uznać za zadowalające, choć dla całej branży budowlanej był to z pewnością niełatwy czas. Producenci zmuszeni byli do zmierzenia się z dramatycznymi wzrostami cen surowców, energii, gazu, paliw a w dalszej kolejności transportu i oczywiście z koniecznością regulacji płac. Takiej dynamiki cen dawno już nie ma remedium na zaistniałą sytuację, ale wiemy, że nie możemy biernie obserwować zmian. Jako producenci materiałów budowlanych będziemy szukać szans i możliwości odnalezienia się w nowej rzeczywistości. W każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji stawiamy na rozwój, dążymy do automatyzacji procesów produkcyjnych, eliminacji ciężkiej pracy fizycznej, poprawy bezpieczeństwa, pracujemy też nad ograniczeniem zużycia energii i jej wytwarzania ze źródeł ekologicznych. Oczywiście pracujemy również nad rozwojem produktów, by ich parametry nadążały za oczekiwaniami klientów i były dostosowane do wymogów formalnych. W tym celu rozwijamy zakładowe laboratoria i współpracujemy z wieloma placówkami badawczymi oraz uczelniami technicznymi. Produkty z oferty Leier Polska kierowane są bowiem do najbardziej wymagających klientów i jako takie poddawane są nieustannej kontroli jakości. Pozwala to budować zaufanie do firmy i jej wyrobów, a wpływa pozytywnie na relacje z partnerami. Nadrzędną zasadą w firmie Leier jest reinwestowanie zysków z działalności w budowę nowych zakładów i linii technologicznych. Dzięki temu w ubiegłym roku zakład w Malborku poszerzył asortyment produkowanych wyrobów o szeroką gamę płyt tarasowych i chodnikowych z betonu. Z kolei na terenie cegielni w Sierakowicach k. Gliwic również w 2021 roku została uruchomiona nowoczesna wytwórnia materiałów z betonu wibroprasowanego. Będzie ona dostarczać na lokalny rynek wysokiej jakości kostkę brukową – także w klasie premium, krawężniki i pustaki z betonu lekkiego. W nadchodzącym sezonie, w 2022 roku skupimy się na aktywnej pracy w celu zwiększenia naszej obecności na rynku. Zamierzamy nie tylko podtrzymać współpracę ze sprawdzonymi partnerami, ale i pozyskać nowych klientów. Doświadczony zespół zaangażowanych pracowników jest gotowy odpowiedzieć na wyzwania i pokonać trudności, jakie dziś widać na horyzoncie. Uważam, że realizowana przez nas konsekwentnie od lat polityka zrównoważonego rozwoju pozwoli nam na osiągnięcie zamierzonych celów w 2022 ubiegłym roku rynek budowlany został wszystkim zdominowany przez pandemię i jej skutki. Jako ROCKWOOL poradziliśmy sobie z nimi, wszystkie elementy zabezpieczeń, procedur, które wprowadziliśmy sprawdziły się. Biznesowo praktycznie nie odczuliśmy następstw Covid-19, a nasza pozycja rynkowa w 2021 roku nieco wzrosła. Ponadto przeprowadziliśmy wszystkie plany inwestycyjne, które były zamierzone. Projekty zostały wdrożone zgodnie z oczekiwaniami lub są w trakcie które płyną z rynku, pozwalają wnioskować, że pierwsza połowa roku powinna być bardzo pozytywna i przypominać ubiegły rok. Jeżeli chodzi o drugą , to rodzi się pytanie: na ile presja inflacyjna, którą odczuwamy w różnych obszarach, a w materiałach budowlanych w szczególności, oraz problem deficytu siły roboczej – mogą odbić się na indywidualnych klientach, co w konsekwencji oznacza wstrzymanie bądź opóźnienie niektórych inwestycji. Na to pytanie bardzo trudno dzisiaj odpowiedzieć. Niemniej jednak my szykujemy się na mocny rok, wszystkie nasze przygotowania idą w tym mógłbym rzec, że właśnie w niezmienności tkwi nasza siła – nasze produkty są wytwarzane jak niegdyś i to jest ich siłą i przewagą dziś na rynku. Choć oczywiście wiele zmieniamy – poprawa parametrów, poprawa efektowności produkcji to są kluczowe aspekty. W 2021 roku wprowadziliśmy nowe portfolio produktów do izolacji poddaszy i ścian działowych, które bardzo szybko zostało zaadaptowane przez rynek i cieszy się ogromną popularnością. Skłamałbym, że na tym poprzestajemy. Wciąż pracujemy nad tym jak najlepiej dopasować produkty do zmieniających się oczekiwań zarówno inwestorów, jak i wykonawców czy architektów. Jednak dziś kluczowe staje się sprostanie wyzwaniom jakie daje nam współczesny świat, a nasze rozwiązania są odpowiedzią na tą budowlana, tak jak wiele innych sektorów, w 2021 roku odczuła problemy z terminową dostawą i wzrostem cen surowców. Sytuacja ta miała bezpośredni wpływ na rosnące ceny materiałów budowlanych Mamy nadzieję, że mimo kolejnej fali pandemii w 2022 roku rynek surowców ustabilizuje się, a rynek budowlany zacznie się normalizować. Nasza firma, niezależnie od tych trudności, stawia na konsekwentny, stały rozwój. W październiku 2021 zakupiliśmy 100% udziałów w przedsiębiorstwie Majster-Pol produkującym materiały do systemów ociepleń, tynki, farby, kleje itp. Dołączenie mazowieckiej firmy do Termo Organiki wzmacnia naszą pozycję rynkową i pozwala realizować budowę pozycji lidera branży nie tylko w Polsce, ale również w Europie. TERMO ORGANIKA wchodzi w skład Grupy Soprema, która ma zakłady produkcyjne w Europie, Ameryce Północnej i Azji. Zależy nam by, stale podnosić jakość naszych produktów i systemów ociepleń, również poprzez konsekwentne rozwijanie synergii między firmami grupy Soprema. Taka polityka zapewnia klientom coraz lepsze rozwiązania oraz zwiększa nasz potencjał rynkowy. W 2022 roku planujemy nadal rozwijać sprzedaż Kompletnego Systemu Ociepleń Termonium, który już w mijającym roku zdobył uznanie wśród inwestorów. Chcemy, by nasz System Termonium, którego najważniejszym elementem jest grafitowy styropian Termonium o współczynniku – lambda 0,031 W/mK stał się budowlanym hitem roku. Kupując system Termonium, klient ma zagwarantowaną ochronę termiczną domu, wykonaną z elementów o najwyższych parametrach, które nie tylko są optymalnie dopasowane, ale się wzajemnie uzupełniają. Zastosowanie systemu może ograniczyć koszty ogrzewania nawet o kilkadziesiąt procent, zapewniając oszczędność kilku tysięcy złotych rocznie w przypadku ocieplenia domu jednorodzinnego. Do tego zapewnia zdrowy mikroklimat i komfort 2021 już za nami. Dla branży materiałów izolacyjnych był to z pewnością rok pełen wyzwań, związanych z trwającą pandemią i wynikającym z niej ograniczeniami. Pandemia wpłynęła istotnie na łańcuch dostaw materiałów, surowców i komponentów. Widoczny był także skokowy wzrost cen surowców, energii i transportu, mający bezpośredni wpływ na ceny materiałów izolacyjnych. W przypadku URSA Polska dokładaliśmy starań, aby ograniczyć wpływ tych efektów na ciągłość naszej produkcji i sprostać oczekiwaniom naszych klientów. Niemniej, to co nas zaskoczyło, to wzmożone zapotrzebowanie na materiały izolacyjne przekraczające możliwości produkcyjne branży. Obecnie sytuacja z dostępnością produktów izolacyjnych zaczyna się stabilizować, ale przewidujemy, że dwa lub trzy kwartały 2022 roku, będą charakteryzowały się podobnym poziomem zapotrzebowania na materiały izolacyjne, jak miało to miejsce w roku ubiegłym. Z roku na rok widzimy zwiększającą się świadomość naszych klientów w kontekście ważności izolacji termicznej domów i jej wpływu na ograniczanie kosztów energii przy późniejszym użytkowaniu budynku. Wielu z nich już teraz buduje domy w standardach niskoenergetycznych lub zeroenergetycznych, wyprzedzając obecnie obowiązujące normy. Już teraz wiemy, że w najbliższych latach ten trend będzie się utrzymywał, dlatego intensywnie przygotowujemy się na nowe wyzwania z naszymi rok był pełen wyzwań, związanych z koordynacją łańcucha dostaw w wielu segmentach i branżach, również w branży grzewczej. Braki komponentów i surowców na rynkach światowych stały w sprzeczności ze zwiększonym zapotrzebowaniem na urządzenia grzewcze, także te oznaczone naszymi markami: De Dietrich i Baxi. Na bieżąco podejmowaliśmy wysiłki, aby przy zwiększonym popycie na kotły, podgrzewacze i pompy ciepła utrzymać ciągłość planowanych dostaw. Zapewnienie sprawnej realizacji zamówień było w 2021 roku największym wyzwaniem nie tylko w BDR Thermea, ale w całej branży. Szczęśliwie dzięki wzmożonej pracy działów zakupowych udawało się w dużym stopniu sprostać temu że mimo zapowiadanych dalszych wzrostów cen surowców, rozpoczynający się rok będzie bardziej stabilny i przewidywalny niż 2021, a sytuacja pozwoli nam skupić się na rozwoju i wprowadzaniu do oferty nowych produktów. Chcemy w dalszym ciągu mieć swój znaczący udział w transformacji energetycznej i troszczyć się o zdrowie Polek i Polaków, oferując urządzenia, których sposób działania jest ekologiczny i wykorzystuje w jak największym stopniu odnawialne źródła energii. Stąd w 2022 roku wzrośnie udział urządzeń z segmentu OZE w naszej ofercie. W Polsce skupimy się na rozwoju technologii powietrznych pomp ciepła typu monoblok oraz tych wykorzystujących bardziej ekologiczny czynnik chłodniczy R32. Z kolei jako BDR Thermea Group będziemy kontynuować badania i projekty związane z zasilaniem wodorem kotłów ogrzewających budynki. Prowadzone obecnie przez BDR Thermea oraz konsorcjantów wspólne testy polowe na kilku realnie działających osiedlach mieszkaniowych w Wlk. Brytanii, Niderlandach i Niemczech udowadniają, że to właśnie wodór jest paliwem przyszłości, które obok odnawialnych źródeł energii pomoże naszemu środowisku naturalnemu i nam, ludziom, zachować bezpieczeństwo i 2021 był rokiem zdecydowanie szalonym, a jednocześnie rekordowym pod względem produkcji i sprzedaży. Jako lider produkcji zbiorników do wody deszczowej i oczyszczalni ścieków musieliśmy sprostać zwiększonemu popytowi na nasze produkty, zmagając się równocześnie z niestabilną sytuacją na rynku tworzyw i innych komponentów niezbędnych do produkcji. Dodatkowym wyzwaniem była i jest rozbudowa naszej fabryki w Rokietnicy k. Poznania, dzięki której zwiększymy możliwości produkcyjne o 80%!W roku 2022 spodziewamy się podobnego trendu, jak w 2021 roku. Program „Moja woda” spowodował znaczący wzrost zainteresowania zbiornikami do wody deszczowej. Wiele osób zauważyło, że posiadanie takiego zbiornika nie tylko jest ekologiczne, ale również ekonomiczne. Na rynku pojawiło się wiele firm oferujących i promujących małą retencję, a to w dłużej perspektywie tworzy modę na takie rozwiązanie. Wielu rodaków postanowiło również zakupić nieruchomości – domy lub działki. Część z nich nie mając dostępu do kanalizacji musi poradzić sobie ze ściekami we własnym zakresie. Dziś posiadanie szamba jest bardzo drogie i przede wszystkim niewygodne w użytkowaniu. Alternatywą są wysokowydajne małe systemy oczyszczania ścieków – przydomowe biologiczne oczyszczalnie. Czas na tym polu działa na naszą korzyść, ponieważ klienci, firmy handlowe, projektanci i instalatorzy mają dość niskiej jakości produktów (systemów) i coraz częściej wybierają produkty z wyższej półki. Rok 2022 będzie zdecydowanie czasem rozwoju. W połowie roku planu jemy uruchomić dodatkowe maszyny do produkcji zbiorników z polietylenu, a na przełomie III i IV kwartału nowe części administracyjno-biurowe. Wprowadzamy również nowy typoszereg zbiorników do wody deszczowej oraz jeszcze mocniej stawiamy na działania online. Zakładamy również intensyfikację działań eksportowych, stawiając na nowe rynki Europy Centralnej i z najpoważniejszych wyzwań, przed którym stanęła firma VIESSMANN w 2021 roku była troska o jej najcenniejszy „skarb”, czyli zespół pracowników. Fakt, że udało nam się skutecznie zadbać o dobrą kondycję psychiczną i fizyczną pracowników uważam za największy sukces minionych 12 miesięcy. Niemniej istotne było utrzymanie silnych i partnerskich relacji z naszymi partnerami – zwłaszcza w czasie ogromnej niepewności i utrudnień wynikających z trwającej pandemii. Połączenie obu tych osiągnięć zaowocowało uzyskaniem historycznie najlepszego wyniku sprzedażowego VIESSMANN w Polsce. Niezmiernie cieszy fakt, że 30 lat pracy i energii poświęconej na edukację i pogłębianie świadomości ekologicznej – przyniosły efekty i zmieniły branżę grzewczą! Jestem dumny z tego, że nasza firma jako pionier i światowy lider rozwiązań opartych na odnawialnych źródłach energii miał w tej zmianie swój udział. Nie mam wątpliwości, że rok 2022 przyniesie ze sobą równie ambitne wyzwania, takie jak transformacja energetyczna w kierunku odnawialnych źródeł energii, rozwój wirtualnej komunikacji i rozpoznawania bezpośrednio potrzeb klienta, czy zmiana pokoleniowa klientów. Szczególnie, że jako główny cel wyznaczyliśmy sobie tworzenie klimatu dla przyszłych pokoleń. Aby to osiągnąć, będziemy stawiać przede wszystkim na dynamiczny rozwój technologii przyjaznych środowisku oraz zrównoważony wzrost. VIESSMANN zrobił już kolejny ważny krok w tym kierunku. Firma przedstawiła swój pierwszy raport klimatyczny na COP26 w Glasgow i zobowiązała się do redukcji emisji pochodzącej z produkcji oraz swoich produktów zgodnie ze ścieżką 1,5°C określoną w porozumieniu paryskim z 2015 roku. Transformacja energetyczna to największe wyzwanie naszych czasów. I jesteśmy na nie gotowi!Sytuacja epidemiologiczna na świecie cały czas jest dynamiczna. W branży budowlanej głównym problemem były opóźnienia w dostawach oraz wzrost cen surowców, co automatycznie doprowadziło do aktualizacji cenników. My jako firma zdołaliśmy przebrnąć przez te trudności właściwie bez problemów i rok 2021 okazał się dla nas bardzo korzystny. Sprzedaż oraz przychody wzrosły w porównaniu do roku poprzedniego. Sprzyjała nam koniunktura oraz stale rosnący popyt. Ogromne zainteresowanie nie dotyczyło tylko budownictwa indywidualnego, ale również projektów przemysłowych i dużych inwestycji. Tak duże zlecenia dają nam nadzieję na bezpieczny przyszły rok. Oczywiście ograniczają nas pewne okoliczności, jak np. dostępność wykonawców. Już teraz terminarze większości z nich są zapełnione, dlatego niekoniecznie spodziewamy się wzrostu sprzedaży, ale z pewnością aktualny poziom zostanie utrzymany. Na pewno nie zamierzamy zwalniać tempa – już mamy zaplanowane kolejne inwestycje na 2022 rok. Również pracujemy nad kolejnymi nowościami produktowymi, więc nasza oferta na pewno się rozszerzy o nowe propozycje. Jesteśmy przygotowani na przyszłoroczne budowlany mierzy się w ostatnim czasie z wieloma wyzwaniami. Bardzo mocno zauważalne są wahania dotyczące kosztów produkcji oraz cen surowców. W konsekwencji materiały, które dawniej były najtańsze, na przykład stalowe pokrycia dachowe, są aktualnie najdroższe. Kilkukrotnie zwiększył się też koszt drewna i materiałów drewnopodobnych. Dodatkowo wciąż obserwujemy stały wzrost cen usług dekarskich. Wszystko wskazuje na to, że również w nadchodzącym roku sytuacja będzie skomplikowana. Równocześnie problemem dla branży będzie brak surowców. Na ten moment popyt na nie jest olbrzymi i nic nie zapowiada zmiany w 2022 roku. Dla wielu firm wyzwaniem może być znalezienie niezbędnych surowców, co przełoży się na niedobory więcej, nadchodzący rok będzie czasem olbrzymich zmian w trendach dominujących na rynku. Widać wyraźny zwrot w kierunku rozwiązań nowoczesnych – dachówek płaskich i półpłaskich. Dlatego firma CREATON Polska ma w swojej ofercie przygotowane dla klientów nowości. Warto wymienić chociażby oryginalną pod kątem designu dachówkę KODA, wielkoformatową ceramiczną SIMPLĘ czy minimalistyczny model mojej ocenie mijający rok był najbardziej nieprzewidywalny od 1989 roku. Szalejące ceny surowców, nieproporcjonalny do możliwości produkcyjnych wzrost popytu oraz bardzo niestabilna sytuacja na rynku pracy. To chyba najważniejsze elementy określające to, z czym musiały się zmierzyć firmy z naszej branży. Obecnie sytuacja jest stosunkowo stabilna, ale relatywnie do roku poprzedniego musimy się liczyć z wyższym poziomem cenowym i niższym popytowym niż przed rokiem. Niestety wszystko wskazuje na to, że nie ma szans na powrót do cen sprzed kryzysu popytowego. Wszystkie dostępne dane ekonomiczne wskazują, że liczba oddawanych mieszkań po winna pozostać w roku 2022 na porównywalnym poziomie. Oznacza to, że popyt po szoku cenowym powinien powrócić na wysoki poziom. Oceniam jednak, że w branży dachowej może to nastąpić nie wcześniej niż za kilka 2021 pokazał nam, jakie mamy słabe punkty w organizacji i co powinniśmy zmienić, aby sprostać nowym wyzwaniom. Na poziom cen surowców i inflację nie mamy wpływu, ale oddziałujemy na organizację pracy, optymalizację kosztów operacyjnych i sposób obsługi sieci dystrybucji. Obecny czas to dobry moment na konsolidacje i fuzje, ale nie jestem pewien, czy mentalnie jako branża do tego budowlana w 2021 roku musiała zmierzyć się z wieloma problemami. Najważniejszym z nich był bez wątpienia COVID i jego skutki, tj. zerwane łańcuchy dostaw, drastyczne wzrosty cen surowców – w naszym wypadku PP, PE i dodatków do nich oraz cen stali, opóźnienia budów, a także ograniczenia w dostawach materiałów rok również nie napawa optymizmem. Na rynku – naszym zdaniem – nadal będą występować turbulencje związane z płynnością dostaw, zapowiadany jest skokowy wzrost cen materiałów budowlanych, wynikający ze wzrostu cen energii elektrycznej i gazu, które w połączeniu ze wzrostem kosztu kredytu mogą wywierać negatywny wpływ na decyzje inwestorów. Wchodzimy więc w rok 2022 z dużą liczbą rozpoczętych budów, nowym prawem budowlanym, pozwalającym na budowę małych domów bez pozwolenia oraz z przeciwstawnymi trendami, o których do planów spółki to wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom klientów poszukujących zaawansowanych materiałów, w tym np. rozwiązań przeznaczonych pod instalacje fotowoltaiczne oraz rozwiązań systemowych do budowy domów szkieletowych (wyroby do regulacji przepływu pary wodnej, nowoczesne membrany o wyższych odpornościach temperaturowych i wyższej klasyfikacji ogniowej).Dla wielu firm ostatnie dwa lata były trudne ze względu na panującą pandemię, jednak branża budowlana dobrze poradziła sobie w tej sytuacji. Popyt na dachówki ceramiczne i cegły klinkierowe znacznie wzrósł, co jest wynikiem wcześniejszej, dobrej koniunktury w budownictwie. Myślę, że na rynku materiałów ceramicznych kryzys będzie odczuwalny nieco później niż w innych sektorach gospodarki, ale jest on nieunikniony z uwagi na rosnącą inflację. Drożeją surowce, energia, gaz, a to tylko część składowych, które warunkują końcową cenę produktów. Jako firma dokładamy wszelkich starań, żeby były one w miarę stabilne i akceptowalne przez klientów. Stale wprowadzamy innowacyjne rozwiązania w procesach produkcji naszych wyrobów. W ostatnich dwóch latach przeprowadziliśmy modernizacje linii produkcyjnych w naszych dwóch zakładach, dzięki którym obie dachówczarnie wykorzystują obecnie najnowocześniejsze rozwiązania techniczne i technologiczne do produkcji ceramiki budowlanej. Wytwarzane w nich dachówki są jeszcze lepszej jakości, a cały proces produkcyjny stał się bardziej wydajny. Jednym z ważniejszych aspektów modernizacji było zwiększenie energooszczędności w nowo zainstalowanych urządzeniach, bez utraty wydajności zakładu. To kolejny krok, który pokazuje jak ważna dla naszej firmy jest troska o ekologię. Jestem przekonany, że dzięki prowadzonym działaniom, dobrym parametrom technicznym i jakości naszych produktów, klienci będą wybierać produkty marki RÖBEN. W 2022 roku planujemy wprowadzić nowy model dachówki, mogę jedynie powiedzieć, że będzie to produkt, który uwzględnia zarówno potrzeby klientów, jak i troskę o środowisko naturalne.
Skutki wdychania dymu mogą być tragiczne. Pożary na Rodos, Korfu i Sycylii. Skutki wdychania dymu mogą być tragiczne. Rozprzestrzenia się ogień na greckich wyspach Rodos i Korfu. Kolejne pożary wybuchają na włoskiej Sycylii. Trwają największe w dziejach ewakuacje mieszkańców i turystów. Wśród tych ostatnich wciąż zdarzają
tłumaczenia obecna sytuacja Dodaj current situation Nie spowoduje to zatem istotnych zmian w obecnej sytuacji. This implies no major change to the current situation. present situation Charakterystycznym rysem obecnej sytuacji jest jej daleko posunięta nieprzejrzystość i brak jednego klucza interpretacyjnego. The present situation is notable for its opaqueness and the absence of a single key to its interpretation. Należy zbadać obecną sytuację w Jemenie i straszliwe cierpienia, jakich doświadczają jego obywatele, w kontekście tej sytuacji. The current situation in Yemen and the terrible suffering to which its people are being subjected should be analysed in the light of this situation. Europarl8 Może pogorszyliśmy obecną sytuację... We may have made things worse, right now. Czy mógłbym poprosić pana również o wyjaśnienie niektórych obaw odnoszących się do obecnej sytuacji w sektorze rolnym WTO? Could I ask you, also, to clarify some concerns in relation to the current situation on the agriculture part of the WTO? Europarl8 Komisja Europejska słusznie zaklasyfikowała obecną sytuację demograficzną w Europie jako zjawisko bezprecedensowe The Communication of # October # emphasises that it is also one of the main challenges that the European Union will have to face in the years to come oj4 W obecnej sytuacji bezpieczniej jest posuwać się naprzód. As it is, it’s safer to go forward. Literature Historyczne tło obecnej sytuacji społeczeństwa obywatelskiego Bałkanów Zachodnich Historical background to the situation of civil society in the Western Balkans EurLex-2 Przy założeniu obecnej sytuacji budżetowej poziom zadłużenia wzrośnie w 2020 r. do 128 % PKB. Based on the current fiscal position, debt would increase to 128% of GDP by 2020. EurLex-2 Oczywiście w obecnej sytuacji nie było sensu mówić o tym Gertie. Not of course that there would be any need to say anything like that now to Gertie. Literature Ponadto, obecna sytuacja powoduje, że właśnie w tym obszarze pełna harmonizacja byłaby niepożądana (14). Further, the current state of affairs makes this an issue for which full harmonisation would not be advisable (14). EurLex-2 EurLex-2 Obecna sytuacja wynika bowiem w opinii chińskich obserwatorów z rozpętania przez Zachód wygodnej wojny zastępczej na terytorium Syrii. In the opinion of Chinese commentators, the present situation is the product of the proxy war triggered in Syria by the West, mostly for its own convenience. osw Zawód lub obecna sytuacja: ... Occupation or current position: ... EurLex-2 Ale po prawdzie, Asherze, w twojej obecnej sytuacji... dokąd indziej mógłbyś pójść? But in truth, Asher, the way things stand for you now—where else could you go?” Literature Naukowcy powinni publikować wyniki badań, a obecna sytuacja była daleka od tego. Scientists are meant to publish results, and this situation was far from that. ted2019 Chciałbym również pokreślić, że w obecnej sytuacji prawne podstawy tych działań są niepodważalne. I would also like to stress that the legal grounds for this action is indisputable in the present situation. Europarl8 Opis obecnej sytuacji Selection of sample location EurLex-2 W ramach tych obszarów przewidziano ograniczony okręg zagrożony zgodnie z obecną sytuacją epidemiologiczną. These areas provide for a reduced surveillance zone in line with the current epidemiological scenario. Eurlex2018q4 Pytam von Belowa o nastroje w obecnej sytuacji, ponieważ przedstawia mi wszystko tak spokojnie i naturalnie I ask von Below what the feeling is about the situation because he tells me all this so calmly and matter-of-factly. Literature W tej chwili muszę poradzić sobie z obecną sytuacją. Right now I have to defuse this situation. Literature Wariant ten zakłada utrzymanie obecnej sytuacji. This option entails keeping the status quo. EurLex-2 W obecnej sytuacji żadna z nich nie zda się na nic sama, ale gdybyśmy je połączyły... - Nie dokończyła Neither form will work by itself in this particular situation, but if we were to combine them ...’ Literature I choć ta stara balia była skrzypiąca i zdefektowana zapewne w obecnej sytuacji pożyje dłużej niż on. And although this old tub was creaky and cranky, it would probably outlive him, this day. Literature Może był to błąd, ale należało jak najlepiej wykorzystać wszelkie zalety obecnej sytuacji. Maybe it was a mistake, but take what advantage there is in it. Literature Obecna sytuacja na rynku zbóż, a w szczególności perspektywy zaopatrzenia, uzasadniają zniesienie wszelkich refundacji dotyczących wywozu. The current situation on the cereals market and, in particular, the supply prospects mean that the export refunds should be abolished. EurLex-2 W obecnej sytuacji gospodarczej potrzeba realizacji postanowień dauhańskich znacząco wzrosła. In the current economic climate the value of concluding Doha has gone up very substantially. Europarl8 Najpopularniejsze zapytania: 1K, ~2K, ~3K, ~4K, ~5K, ~5-10K, ~10-20K, ~20-50K, ~50-100K, ~100k-200K, ~200-500K, ~1M
Paulina Młynarska mieszka na Krecie już o kilku dobrych lat. Opowiedziała obserwującym jak wygląda sytuacja z pożarami w Grecji. Piotr Smoliński Zobacz galerię (11 zdjęć) — Rosjanie nie są w tej chwili w stanie wzniecić dużego prorosyjskiego powstania w Ukrainie, tak jak to zrobili w Donbasie czy na Krymie w 2014 r. Pozostają więc rozwiązania czysto siłowe. Upadek Ukrainy oznaczałby wywrócenie naszego bezpieczeństwa do góry nogami. To byłaby katastrofa — z dziennikarzem Biełsatu Michałem Kacewiczem rozmawiamy o tym, czy Putin planuje zaatakować Ukrainę, czy jedynie straszy i próbuje wywrzeć presję. Rosja postawiła Zachodowi kompletnie nierealistyczne warunki. Żąda tego, by wypchnąć NATO nie tylko z Ukrainy, ale z całej Europy Środkowo-Wschodniej, w tym także z Polski – Putin lubi kreować kryzysy tylko po to, żeby je później rozładowywać. Trzeba mieć świadomość, że jesteśmy w bardzo, bardzo niebezpiecznym momencie — mówi Michał Kacewicz Przez ostatnie lata pozostawaliśmy w zawieszeniu i przekonaniu, że Rosja albo będzie dążyć do przejęcia kontroli nad wschodem kraju, albo będzie próbowała maksymalnie osłabiać i rozbić Ukrainę Ekspert podkreśla, że Rosjanie nie są w tej chwili w stanie wzniecić dużego prorosyjskiego powstania w Ukrainie, tak jak to zrobili w Donbasie czy na Krymie w 2014 r. – Pozostają więc rozwiązania czysto siłowe. Stąd ta eskalacja działań — tłumaczy – Upadek Ukrainy oznaczałby wywrócenie naszego bezpieczeństwa do góry nogami. Gdyby Ukraina znalazła się w stanie poważnej wojny z Rosją, to zdecydowanie wpłynęłaby na układ sił w Europie. Dla nas to też by była katastrofa — mówi Kacewicz Więcej artykułów znajdziesz na stronie głównej Onetu W jakim momencie jesteśmy? Czy Rosja realnie może zaatakować Ukrainę, czy to tylko forma wywierania presji? Michał Kacewicz, dziennikarz Biełsatu: Chcielibyśmy zakładać, że jesteśmy w sytuacji presji i negocjacji za pomocą kryzysu ze strony Rosji, bo Putin bardzo lubi kreować kryzysy tylko po to, żeby je później rozładowywać, rozwiązywać i coś korzystnego dla siebie z tego wyciągnąć. Natomiast trzeba mieć świadomość, że jesteśmy w bardzo, bardzo niebezpiecznym momencie. Rosja odbija się od ściany, bo postawiła Zachodowi kompletnie nierealistyczne warunki. Żąda tego, by wypchnąć NATO nie tylko z Ukrainy, ale z całej Europy Środkowo-Wschodniej, w tym także z Polski. Po co? Skoro wiadomo, że nikt się na to nie zgodzi. Do tej pory większość analityków zakładała, że chodzi tak naprawdę o to, by Ukraina w przyszłości znalazła się pod pełną kontrolą rosyjską i żeby nigdy nie przystąpiła do NATO. Natomiast, jak to w przypadku Rosji bywa, czasami może się zagalopować i tym razem może przesadzić. Wojska zostały zgromadzone już nie tylko przy granicy po stronie rosyjskiej, ale wokół Ukrainy — także na Białorusi, gdzie zaczynają się rosyjsko-białoruskie ćwiczenia. Napięcie jest bardzo zwiększone. Putin musi wyjść z tej sytuacji z twarzą — zgromadził ogromne ilości wojska i wywiera presję, ale na razie niczego nie osiągnął. Musi coś zrobić. Pytanie co. Dlaczego w ogóle znaleźliśmy się w tej sytuacji? Czego Putin chce, a czego nie dostaje? W 2014 r. Rosja zajęła Krym i wywołała powstanie separatystów w Donbasie, de facto przejmując pełną kontrolę nad tym terytorium. Ale to nie było to, co Rosja wtedy chciała osiągnąć. Planem maksimum Rosji wtedy było wzniecenie podobnych powstań na obszarze rosyjskim kulturowo w południowo-wschodniej Ukrainie. To się nie udało i przez ostatnie lata pozostawaliśmy w zawieszeniu i przekonaniu, że Rosja albo będzie dążyć do przejęcia kontroli nad wschodem kraju, albo będzie próbowała maksymalnie osłabiać i rozbić Ukrainę, wywołując wewnętrzne kryzysy za pomocą sił prorosyjskich i agentów. To przez ostatnie lata stało się fantasmagorią, bo o ile przed 2014 r. można powiedzieć, że duża część Ukrainy była prorosyjska, to po ataku to się bardzo zmieniło. Przez front i wojsko przeszło prawie pół miliona ludzi. Daninę krwi złożyli wszyscy żołnierze — zarówno z ukraińskojęzycznej Galicji, jak i ci mówiący po rosyjsku z Zaporoża. Kule nie wybierały i jest to doświadczenie całego społeczeństwa ukraińskiego. To spowodowało, ogólnie rzecz biorąc, odwrócenie się od Rosji nawet u tych ludzi, którzy myślą i mówią po rosyjsku, chodzą do cerkwi moskiewskiego patriarchatu i do tej pory uważali Rosję za sojusznika i bali się NATO. Teraz to się zmieniło. Rosjanie nie są w tej chwili w stanie wzniecić jakiegoś dużego prorosyjskiego powstania w Ukrainie, tak jak to zrobili w Donbasie czy na Krymie w 2014 r. Pozostają więc rozwiązania czysto siłowe. Stąd ta eskalacja działań. To próba domknięcia sytuacji zawieszonej w 2014 r. Żołnierz separatystycznej Ługańskiej Republiki Ludowej, grudzień 2021 r. Foto: Alexander Reka\TASS / Getty Images Jednocześnie osobiście dla Putina Ukraina jest dużym problemem mentalnym. Do tej pory kraj był postrzegany jako taka mniejsza, trochę słabsza Rosja. Duży kraj słowiański, druga po Rosji część składowa byłego Związku Radzieckiego "odpłynęła", próbując — z różnymi skutkami — wprowadzić liberalną demokrację. Kremlowską elitę to boli, dlatego w Rosji propaganda przedstawia, że te próby demokratyzacji są jedną wielką porażka, że tak naprawdę panuje w Ukrainie faszyzm i w ogóle jest tylko źle. To nieprawda i zwykli Rosjanie dobrze to wiedzą — wielu z nich ma w Ukrainie rodziny, które odwiedzają. Z perspektywy Kremla świat zachodni jest w osłabieniu i zawieszeniu, Rosja chce ten moment wykorzystać. Jeśli Putinowi nie uda się Ukrainy przejąć całkiem, to przynajmniej zechce rozwiać wszelkie wątpliwości co do jej przyszłości. Czy na Zachodzie ktoś na Ukrainę w tej chwili czeka? Czy Putin faktycznie martwi się, że Ukraina wejdzie do NATO, czy to tylko pretekst, by dokonać inwazji? To zostało wyciągnięte przez Putina "z kapelusza", na poziomie praktycznym nie było tematu przyjęcia Ukrainy do NATO. Mimo zmian i reform w ukraińskich siłach zbrojnych, to nie jest ten poziom zmian, żebyśmy mogli w przewidywalnym okresie mówić o członkostwie Ukrainy w NATO. Choćby z tego powodu, że Ukraina pozostaje w stanie wojny, odkąd Rosja zajęła Krym i część Donbasu. To poważny problem, bo Ukraina nie kontroluje całości swojego terytorium. Widać też, że są państwa w Europie, które się tego boją — boją się reakcji Rosji, a ta robi, to co robi, bo widzi ten strach. Doskonałą ilustracją tego jest obecna sytuacja w basenie Morza Bałtyckiego. W obliczu zagrożenia ze strony Rosji Szwecja i Finlandia rozważają wejście do NATO, a reakcją Rosji na to jest budowanie tam strachu — są dziwne przeloty rosyjskich samolotów, pojawiły się rosyjskie okręty. Wszystko po to, by przestraszyć Szwedów i Finów, by nikt nie pomyślał, że wejście do NATO się opłaca. To też działa na Zachód — Rosja buduje tak presję. To samo jest w Ukrainie, ale na większą skalę. Rosja sugeruje: porzućcie myśli o wejściu Ukrainy do NATO, bo inaczej będziecie mieli ciągle stan wojny. Czy ta sytuacja jest potrzebna jakoś w polityce wewnętrznej? Czy ta presja ma też wywrzeć wrażenie na Rosjanach? To ważna kwestia. W 2014 r. byłem w Soczi na południu Rosji i po powrocie byłem przekonany, że Rosjanie mogą wejść na Ukrainę — to, co wtedy Rosjanie słyszeli i powtarzali z mediów na ulicy, to były okropne rzeczy. Mówili o faszystach, którzy zabijają mówiących po rosyjsku. Nie wiem, co teraz mówi się na ulicy, ale w mediach ta propaganda jest dużo łagodniejsza niż wtedy. Jest paskudna, ale nie tak porażająca. Rosjanom wtłacza się teraz, że Ukraina chce odbić Donbas. Ale sytuacja wewnętrzna w Rosji jest zupełnie inna. Nie ma klimatu dla interwencji. Nawet najbardziej zaczadzeni propagandą Rosjanie uświadamiają sobie, że duża wojna z Ukrainą dziś to nie będzie to samo, co w 2014 r., że to nie będzie kilkudniowa interwencja jak w Kazachstanie czy wysłanie nielicznych jednostek do Syrii. To byłaby duża, krwawa wojna z 40-milionowym narodem. Narodem, który ma doświadczenia wojny partyzanckiej i bardzo silny etos partyzancki. Putin zdaje sobie sprawę, że taką wojnę musi albo wygrać, albo może ją sromotnie przegrać — i to będzie miało poważne konsekwencje, może nawet skończyć się jego upadkiem. Cała nadzieja w tym, że nie zacznie wojny na pełną skalę, bo ona byłaby w Rosji bardzo niepopularna. Jeszcze 20 lat temu temat podziału Ukrainy nie był abstrakcją. Czy skutkiem napaści jest konsolidacja narodu, czy jeszcze wciąż pojawiają się pomysły, by jakąś część Ukrainy przyłączyć do Rosji? Tego typu poglądy wciąż funkcjonują, ale po latach wojny ludzie się ich wstydzą. Poparcie dla tak zwanych prorosyjskich partii politycznych w ostatnich latach spadało i dziś oscyluje w okolicy kilkunastu proc. zależnie od sondażu, to powiedzmy trzecie-czwarte miejsce wśród partii politycznych. Takie poglądy pokrywają się często z mapą socjalną — jest więcej takich ludzi tam, gdzie jest większa bieda i sentymenty wynikające ze struktury społecznej, tam, gdzie w czasach Związku Sowieckiego przywożono ludzi z głębi Rosji. Obwód chersoński, mikołajowski, Mariupol — tam występują tego typu poglądy, ale ukraińskie służby po wybuchu wojny przetrzebiły separatystyczne organizacje, które zeszły do podziemia. Tak samo ograniczono rosyjską propagandę w ukraińskim internecie. Gdyby wojska dziś weszły, Rosja nie może liczyć na prorosyjskie powstanie, nie będą witani flagami rosyjskimi i wstążeczkami św. Jerzego (na Ukrainie wstążka jest uważana za symbol rosyjskiego nacjonalizmu i separatyzmu — przyp. red.). To nie byłby masowy ruch. Druga rzecz to fakt, że poparcie dla NATO i Unii Europejskiej wzrosło i to nie tylko na zachodzie, także w dużych miastach na wschodniej Ukrainie. Przeczytaj także analizę: Polska jako nowe Niemcy Zachodnie, czyli możliwe scenariusze rozwoju konfliktu Rosja-Ukraina W mediach społecznościowych niewiele osób zajmuje się tym, co dzieje się na Wschodzie. Dlaczego Polaków to nie obchodzi i czy w ogóle powinno? Bo to jest nasz sąsiad, który od 7 lat jest w stanie wojny. Upadek Ukrainy oznaczałby wywrócenie naszego bezpieczeństwa do góry nogami. Gdyby Ukraina znalazła się w stanie poważnej wojny z Rosją, która trwałaby wiele lat, a nie jak teraz w sytuacji lokalnej jak na Donbasie, to z całą pewnością mielibyśmy na naszej granicy z Białorusią rosyjskie wojsko. Taka sytuacja zdecydowanie wpłynęłaby na układ sił w Europie. To by była katastrofa — skutki byłyby także ekonomiczne, bo to musiałoby się odbić na naszej gospodarce. I nie jest powiedziane, że taka wojna by nas w jakiś sposób nie wciągnęła. Potencjalnie oznaczałoby to też nowych uchodźców. Na pewno, ale także wielu młodych, pracujących i uczących się w Polsce Ukraińców pojechałoby jednak walczyć. Przeczytaj także: Światowe media komentują słowa Bidena o "mniejszym najeździe" Rosji na Ukrainę Jak wygląda w tej chwili sytuacja na Donbasie? Czy tam trwają walki? Wojna jest w fazie trochę zamrożonej, to wojna frontowa, nie ma wielkich bitew, ale co dwa-trzy dni są ofiary po obu stronach. Linia frontu ciągnie się przez paręset kilometrów i dzieli wojska ukraińskie i separatystów. Co pewien czas wybucha bardziej lub mniej intensywny ostrzał, głównie moździerzowy i snajperski czy z karabinów maszynowych. To wciąż absorbuje dużą część armii ukraińskiej. A Rosjanie, jeśli zdecydowaliby się na duży atak, mogą wejść z wielu kierunków: z Krymu, Naddniestrza, Białorusi, bezpośrednio z granicy rosyjsko-ukraińskiej w kierunku na Charków, mogą przełamać front na Donbasie lub przy Mariupolu. Zagrożenie budowane jest z wielu kierunków. Choć ukraińska armia ma duże rezerwy, to strach jest, bo atak z wielu kierunków byłby trudny do obronienia. O jakiej liczbie wojska rosyjskiego w tej chwili mówimy? W okolicach granic Ukrainy mówi się o ok. 180 tys. żołnierzy, nie wiadomo, ile może ich być teraz na Białorusi, bo tam formalnie toczą się ćwiczenia. Ukraiński sztab podkreśla, że nie warto przywiązywać wagi do liczby wojska zgromadzonego przy granicach, bo gdyby doszło do dużej operacji, to cała milionowa rosyjska armia będzie w to zaangażowana. Z drugiej strony byłaby w to zaangażowana cała armia ukraińska, czyli ok. 200 tys. żołnierzy oraz wojska obrony terytorialnej i inne formacje, plus potencjalna mobilizacja rezerwy oceniana na 400 tys. ludzi. Czy Ukraińcy się tego boją? Czy w Ukrainie mówi się o tym, jako o realnym scenariuszu? To ważny temat, ale ton nie jest tak alarmistyczny, jak w zachodnich mediach. Gazety nie zajmują się tylko tym. Pisze się też wiele o wewnętrznej polityce — do Kijowa powrócił były prezydent Petro Poroszenko oskarżany o zdradę, która miałaby polegać na handlu węglem z separatystami i Rosją. To obecnie najsilniejszy polityk opozycji, który mógłby zagrozić obecnemu prezydentowi Wołodymyrowi Zełeńskiemu. Trwa tu polityczna wojna między nimi, ale Zełeński w obliczu zagrożenia z zewnątrz postanowił jej nie eskalować. Lepiej, żeby klasa polityczna zaczęła myśleć o współpracy i nietworzeniu wewnętrznych konfliktów. Jest pewne przyzwyczajenie, że wojna jest i tak, i z perspektywy Kijowa widać niedowierzanie, że Rosja może posunąć się dalej niż do konfliktu na Donbasie. Bo życie w Kijowie toczy się normalnie. Tak samo w miastach, które są nawet bliżej strefy i granicy rosyjskiej. Front jest gdzieś tam, a u nas (w Charkowie, Dnipro, Zaporożu) jest normalnie. Takie uświadomienie sobie, że — w najczarniejszych scenariuszach — Rosjanie mogą się pojawić pod Kijowem lub zająć Odessę do szerszej opinii się nie przebija. To ciekawe, bo mam poczucie, że w Polsce zaczyna się przebijać. To normalne, bo gdy coś dotyczy kogoś innego, łatwiej kreślić te czarne scenariusze. Może po prostu Ukraińcy lepiej znają Rosjan niż my. Na Zachodzie pojawiają się głosy, które sugerują, by odpuścić Ukrainę i mieć spokój. To są głosy, delikatnie mówiąc, naiwne, niemądre lub celowo wygłaszane z jakichś powodów. Zachód nie może odpuścić Ukrainy. Oddanie jej Rosji to byłaby zgoda na jej dalszą ekspansję, wzmocnienie jej potencjału w dalszej perspektywie i rozbicie NATO od środka. Tego typu "transakcja" miałaby opłakane skutki dla bezpieczeństwa w Europie. Pytanie też, czy Rosję stać na pacyfikację 40-milionowego kraju? Uważam, że Rosji nie. Ktoś, kto uważa, że można Ukrainę po prostu sprzedać i potraktować przedmiotowo, nie bardzo wie, o czym mówi. Myślisz, że dojdzie do jakiegoś ataku, czy Rosja pręży muskuły i na tym się skończy? Chciałbym w to wierzyć, że to wywoływanie kolejnego kryzysu, ale Putinowi może być trudno się cofnąć, by nie stracić twarzy. Dużo zainwestował w przerzucenie wojsk, co można uzasadnić ćwiczeniami, ale jednak to ma miejsce. Rosja będzie mogła budować napięcie cyklicznie, ale mam obawy, że tym razem może coś zrobić. Na razie ich warunki odbijają się od ściany, ale będą chcieli przynajmniej mieć jakiś sukces, jakąś opcję, że zablokują prozachodnie perspektywy Ukrainy. Dlatego mogą wkroczyć na Donbas pod pretekstem operacji pokojowej, mogą dokonać przekroczeń granicy i się cofnąć. Im chodzi o budowanie ciągłego zagrożenia dla Ukrainy i przekonanie Zachodu, że wspieranie jej grozi wojną. Na pewno dojdzie do prób prowokowania Ukraińców. Patrząc na retorykę rosyjskich mediów, widać, że poszło polecenie, by pokazać, że to Ukraina pierwsza zaatakuje. Można podejrzewać, że szykowana jest jakaś prowokacja. Mam nadzieję, że Putina nie stać na wojnę z Ukrainą, ale w pewnym momencie takich kryzysów argumenty racjonalne ustępują emocjom. Nastroje w Rosji nie są najlepsze — jest duża inflacja, trudna sytuacja pandemiczna. Z cynicznej perspektywy Putina wydaje się, że duża wojna się po prostu nie opłaca, ale musi cokolwiek od Zachodu i Ukrainy uzyskać. Tu jest pytanie o dalsze negocjacje. Zobacz także: Sprawdziliśmy, co można kupić na bazarze, który nie zmienił się od lat 90.
U mnie 3.5ha na zmarnowanie. Pierwszy i ostatni raz coś jarego innego niż owies sialem. Tak zielsko poszło, że miejscami poduszone całkowicie pszenżyto. Poza złocieniem raczej względny spokój był z chwastami, nie wiem czy z materialem syfu nawiozlem, czy o co chodzi.
Redakcja poleca Uśmiechnięta wyspa Bali Każdy dom ma tu swoją świątynię, na ogół kilka razy większą od części mieszkalnej. Większość ludzi piłuje sobie zęby, żeby nadać im ostry kształt, benzynę można kupić w butelkach po wódce. Niemal każdy wie, kim jest Robert Lewandowski, trudno natomiast wyczuć, jak rozkładają się sympatie piłkarskie tubylców. Podczas Mistrzostw Europy wiele malutkich domków ozdobiły ogromne flagi różnych państw, których drużyny walczyły na boisku, ale konia z rzędem temu, kto wie, dlaczego tu, na końcu świata jedni kibicują Niemcom, inni Francuzom, albo np. Polakom.
Zobacz więcej: https://www.tvp.info/56164141/straz-graniczna-niepokojace-dane-o-migrantach-z-bialorusi-na-granicy#wieszwięcej 🔔 SUBSKRYBUJ NASZ KANAŁ NA YOU
Bali otwarte dla Polaków – bez kwarantanny Najlepsza wiadomość w tym roku. BALI OTWARTE! Po dwóch latach przerwy przez pandemię Bali znów otwarte się dla turystów! Już od miesiąca na Bali mogli przylatywać na wizie turystycznej obywatele wybranych krajów. Polska na listę trafiła 21 marca. Oznacza to, że Polacy mogą teraz swobodnie przylatywać na wakacje na Bali bez... Czytaj więcej Kiedy otwarcie Bali (aktualizacja marzec 2022) Bali otwarte !!! Od dziś Polacy mogą przylatywać na Bali na... Sytuacja na Bali – Kiedy otwarcie Bali? ( update wrzesień 2021) Obecna sytuacja na Bali [ Jak wygląda obecna sytuacja na Bali? Kiedy otworzą Bali... Wakacje 2021 na Bali – Kiedy otwarcie Bali? (aktualizacja Aktualizacja 23 czerwca Otwarcie Bali - ciąg dalszy... Minister Turystyki zapowiedział, że... Wycieczki na Bali Wyprawy do Indonezji Zwiedzanie z polskim przewodnikiem Adam +62 82146050112 Hania +62 81999380077 Import z Indonezji – nasz nowy projekt Przedstawiamy Wam nasz nowy projekt w Indonezji. W związku z obecną sytuacją... Bali otwarte dla turystów dopiero w 2022? Kiedy na Bali wrócą turyści ? W ciągu ostatni tygodni pojawiło się dużo informacji na temat... Podróże bez granic 2020... Poprzedni rok zleciał nam wyjątkowo szybko. Z jednej strony to dobrze, bo z nowym rokiem... więcej postów lj0g.